SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

Dziennikarze TVP1 przed kampanią prezydencką szkoleni przez fundację Komorowskiej i Rzeplińskiej. Kurski: to złamanie standardów

Blogerka Kataryna ujawniła, że przedstawiciele stowarzyszenia, w którego władzach jest córka Bronisława Komorowskiego, przed zeszłoroczną kampanią prezydencką szkoliła m.in. Krzysztofa Ziemca. Ten wyjaśnił, że w szkoleniu uczestniczyło kilkanaście osób z redakcji publicystyki TVP1, a sugestie, że miało to wpływ na sposób relacjonowania kampanii przed wyborami prezydenckimi, są absurdalne. Prezes TVP skrytykował te działania, oceniając je jakie złamanie standardów telewizji publicznej.

Krzysztof Ziemiec w studiu „Wiadomości”, fot. TVP Krzysztof Ziemiec w studiu „Wiadomości”, fot. TVP

W ostatnich dniach „Wiadomości” TVP1 pokazały kilka materiałów w krytycznym tonie opisujących dotacje od różnych jednostek państwowych, np. Urzędu m.st. Warszawy, dla organizacji pozarządowych związanych m.in. z były prezesem Trybunału Konstytucyjnego Jerzym Stępniem, córką byłego prezydenta Zofią Komorowską i Różą Rzeplińską, córką obecnego prezesa Trybunału Konstytucyjnego. Związana z jedną z takich organizacji blogerka Kataryna krytykowała te relacje, po pierwszej zarzuciła jej autorowi Jarosławowi Olechowskiemu, że wbrew zapewnieniom nie nagrał wypowiedzi szefa fundacji, w której pracuje Zofia Komorowska. Olechowski tłumaczył, że zależało mu na wypowiedzi jedynie Komorowskiej.

Kolejny materiał w tej sprawie znalazł się w niedzielnym wydaniu „Wiadomości”. - Piąty dzień z rzędu. Dziennik Telewizyjny. Tym razem atak na Kubę Wygnańskiego - skomentowała Kataryna (Wygański jest prezesem Pracowni Badań i Innowacji Społecznych „Stocznia”, w której funkcję wiceprezesa pełni Zofia Komorowska). Współczuję Krzysztofowi Ziemcowi, mam nadzieję, że firmowanie tego się opłaci - oceniła blogerka. W kolejnym wpisie stwierdziła, że „Rzeplińska mu pomagała debaty przygotowywać. A on czyta z kamienną twarzą” (Ziemiec prowadził w niedzielę „Wiadomości”).

Kataryna szybko usunęła ten ostatni wpis, ale wielu internautów podchwyciło tę informację, zarzucając, że córka Róża Rzeplińska miała wpływy na postawę Krzysztofa Ziemca w czasie drugiej debaty przed wyborami prezydenckimi, w której dyskutowali Bronisław Komorowski i Andrzej Duda (debatę pokazywał też Polsat, drugą prowadzącą była Dorota Gawryluk).

Przypomniano, że w czasie debaty Komorowski skrytykował Dudę, powołując się na ankietę wypełnioną przez niego dla portalu mamprawowiedziec.pl prowadzonego przez stowarzyszenie, w którego władzach są Róża Rzeplińska i Zofia Komorowska.

Krzysztof Ziemiec w oświadczeniu opublikowanym w poniedziałek poinformował, że w otwartym szkoleniu przed ostatnią częścią kampanii prezydenckiej brało udział kilkunastu dziennikarzy TVP1 zajmujących się publicystyką, a Róża Rzeplińska była jedną z prowadzących zajęcia. - Była to forma wykładu, w którym Pani Róża z racji badań, które przeprowadził jej zespół (m.in. kwestionariusz polityka) przekazywała nam informacje o wszystkich kandydatach, ich poglądach, jak i kwestiach istotnych dla wyborców - opisał.

- Idąc na spotkanie organizowane przez moich zwierzchników z TVP nie wiedziałem ani kto będzie w nim uczestniczył jako ekspert, ani tym bardziej, że w firmie Pani Róży pracuje Pani Zosia Komorowska. A tym bardziej w tamtejszym czasie nie mogłem zdawać sobie sprawy z innych osobowo-rodzinnych relacji, które mogą być dziś dla niektórych ważne - zaznaczył dziennikarz.

Sugestie, jakoby podczas szkolenia ustalono szczegóły debat prezydenckich, ocenił jako absurdalne. - Te (dotyczące zakresu zagadnień, czasu pytań i odpowiedzi czy kolejności pytań!) zapadały na zamkniętych spotkaniach w ścisłych gremiach odpowiedzialnych władz TVP i przedstawicieli sztabów wyborczych kandydatów i o szczegółach wiedzą tylko oni. Wykład Pani Róży nie miał bezpośredniego wpływu na kształt debaty, a tym bardziej - co sugerują niektórzy - na treść i formę pytań, które padły później w studiu. Jej wykład nie był oceną sceny politycznej, co bardziej jej opisem - opisał Krzysztof Ziemiec.

 

Podobnie tę sytuację postrzega Andrzej Godlewski, wicedyrektor TVP1 od 2011 do stycznia br. W swoim oświadczeniu zaznaczył, że Telewizja Polska regularnie organizowała takie seminaria dla swoich dziennikarzy „przed ważnymi wydarzeniami, tj. wyborami, rocznicami historycznymi, czy referendum konstytucyjnym”.

- Ich celem było pogłębienie wiedzy oraz dyskusja nad kluczowymi wyzwaniami dla kraju. Zapraszani eksperci reprezentowali różne dziedziny wiedzy i organizacje, m.in. mamprawowiedziec.pl, Instytut Sobieskiego, mojapolis.pl, Fundacja Republikańska, Fundacja Batorego, Związek Miast Polskich czy Instytut Pamięci Narodowej - wyliczył Godlewski. Dodał, że w seminarium przed drugą turą wyborów prezydenckich wzięli udział Barbara Grabowska z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, Róża Rzeplińska i Anna Ścisłowska z mamprawowiedzieć.pl oraz Leszek Skiba z Instytutu Sobieskiego (obecnie podsekretarz stanu w Ministerstwie Finansów). - Pytania, które w trakcie debaty zadali prowadzący Dorota Gawryluk i Krzysztof Ziemiec, były wyłącznie ich autorstwa - podkreślił Andrzej Godlewski.

 

Za to obecny prezes Telewizji Polskiej Jacek Kurski w oświadczeniu wydanym w poniedziałek wieczorem skrytykował takie działania. - Zapraszanie czołowych dziennikarzy prowadzących telewizyjne debaty w finałowej fazie kampanii prezydenckiej w 2015r. do udziału w tzw. szkoleniach, których termin, kontekst oraz dobór prelegentów nasuwają podejrzenia próby wywierania na nich politycznego wpływu - jest złamaniem standardów telewizji publicznej - ocenił.

Jego zdaniem odpowiadają za to ówczesne władze, nie dziennikarze TVP. - Winę za to ponoszą ówczesny zarząd Telewizji Polskiej i organizująca szkolenia dyrekcja TVP 1, a nie dziennikarze (w tym w szczególności redaktor Krzysztof Ziemiec), których należy uznać za ofiary tej niestosownej sytuacji - stwierdził Kurski.

Zapowiedział, że TVP sprawdzi umowy zawarte w czasie zeszłorocznej kampanii prezydenckiej i jeśli uzna, że naruszono przepisy, podejmie stosowne kroki prawne. - Zapewniam, że za mojej kadencji nie będzie w Telewizji Polskiej przymuszania dziennikarzy do podobnych praktyk. Jedyne zasady, do jakich dziennikarze TVP muszą się bezwzględnie stosować to uczciwość, rzetelność i profesjonalizm w pracy dziennikarskiej - zadeklarował prezes TVP.

 

Dołącz do dyskusji: Dziennikarze TVP1 przed kampanią prezydencką szkoleni przez fundację Komorowskiej i Rzeplińskiej. Kurski: to złamanie standardów

21 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
ziyo
i co tu komentować.......szkoda tylko, że te "gwiazdy" dziennikarstwa nie ruszają d..y z warszawki, bo jak by się ruszyli i dygnęli w teren, to by zobaczyli, jak Polska wygląda naprawdę.
0 0
odpowiedź
User
widz555
Tupeciarz jeżdżący na ogonie za konwojem policji czy innego BORu poucza o standardach. Ale przemawia do ciemnego, prawo myślącego ludu, oni to kupią.
0 0
odpowiedź
User
Wilkołak
No i Ziemca wyszkoli.... Stop. Ziemiec robił na szkoleniach za Wallenroda. W zasadzie może zrobić autofelieton o tej sprawie, jak to z obrzydzeniem słuchał rad od beneficjentów III RP, bo już planował być beneficjentem IV RP.
0 0
odpowiedź