SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

Józefa Hennelowa żegna się z „Tygodnikiem Powszechnym”

Po niemal 65 latach pisania dla „Tygodnika Powszechnego” (Tygodnik Powszechny) Józefa Hennelowa znika z łamów katolickiego tytułu. Ostatni felieton dziennikarki ukazał się w najnowszym wydaniu pisma.

- To najbardziej oczywiste prawo natury: w tym naszym świecie i jego porządku nikt z nas nie jest wieczny. Każdy z nas na pewnym etapie otrzymuje sygnał niewydolności albo samotności (także zupełnie niezawinionej). Byle tylko nie działo się to w sposób tak dotkliwy i zaprzeczający naszemu prawu do nadziei, jak komunikat o niepotrzebności. Nie pomoże wtedy "wyśmiewanie starości" (oczywiście własnej starości) - napisała w pożegnalnym tekście Hennelowa. - Czytelnikom "Tygodnika" dziękuję za wszystkie przez te lata otrzymane listy, przepraszając tych, którym nie odpisałam (ten grzech zaniedbania szczególnie mnie uwiera...) - dodała.

Redaktor naczelny „Tygodnika Powszechnego” Piotr Mucharski w swoim tekście podkreślił, że ma jednak nadzieję na to, że Hennelowa nadal będzie nadal pisać artykuły dla pisma. - Bardzo potrzebują tego głosu nasi czytelnicy i my - redaktorzy 'Tygodnika' - podsumował Mucharski.

>>> „Newsweek” zyskał dzięki Lisowi 30 proc. Jaki wynik "Tygodnika Powszechnego"?

Józefa Hennelowa publikowała teksty w "Tygodniku Powszechnym" od 1948 roku. Podczas swojej pracy w tytule, była m.in. sekretarzem jego redakcji oraz zastępcą redaktora naczelnego (do 2008 roku).

Dołącz do dyskusji: Józefa Hennelowa żegna się z „Tygodnikiem Powszechnym”

5 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
TA
Nie tylko Hellenowa, ale i sam Obłudnik Powszechny winien zniknąć...
0 0
odpowiedź
User
radek
żegnaj święta Józefo od michnika.
0 0
odpowiedź
User
aśka
Szanowna Pani Redaktor! Proszę nie odżegnywać się od pracy,,a przynajmniej współpracy. To najlepszy środek na wszystko, co jest lub bywa niemiła. Proszę też pamietać o czytelnikach, dla których jest Pani instytucją i symbolem rzeczy ważnych i dobrych. Miałam kiedyś okazję zetknąć sie z Panią. Inne życiowe doświadczenia, różne poglądy i podejście do pryncypialnych spraw mogły to nasze spotkanie zamienić w awanturę. Tak się nie stało dzięki Pani, bo smarkula, jaka wówczas byłam do układnych nie należała. Dzięki za tę lekcję dobrego stylu, za teksty, za obecnośc na łamach. Wszystkiego Naj!
0 0
odpowiedź