SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Piotr Najsztub nie będzie ukarany za znieważenie prokuratora

B. redaktor naczelny "Przekroju" Piotr Najsztub i b. reportertygodnika Cezary Łazarewicz nie będą ukarani za znieważenieprokuratora słowem "podupadły" (cztery środkowe litery w tekściewyróżniono) - orzekł sąd.

W poniedziałek Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia uznałwprawdzie, że Najsztub jest winny nieumyślnego dopuszczenia jakoredaktor naczelny do opublikowania materiału prasowegozawierającego znamiona przestępstwa, ale jego sprawę umorzył wobec"znikomego stopnia szkodliwości społecznej" czynu. Łazarewiczzostał zaś uniewinniony.

Uzasadnienie tego nieprawomocnego wyroku sąd utajnił, bo całyproces - na wniosek prokuratora, który poczuł się znieważony -toczył się niejawnie.

W 2005 r. Łazarewicz opisał śledztwa prowadzone przezprokuratora z Grójca Grzegorza Talarka. Oskarżał on m.in. o napad zbronią w ręku historyka sztuki. Został on potem uniewinniony przezsąd, który wypłacił mu odszkodowanie za bezzasadne aresztowanie.Tytuł artykułu brzmiał: "Prokurator poDUPAdły".

Talarek złożył doniesienie o przestępstwie znieważeniafunkcjonariusza publicznego w związku z pełnieniem przezeńobowiązków służbowych. Prokuratura uznała to za taką zniewagę iwysłała akt oskarżenia wobec dziennikarzy do stołecznego sądurejonowego. Sąd umorzył sprawę po wyroku Trybunału Konstytucyjnego,który w 2006 r. uznał, że ściganie przez prokuraturę za znieważeniefunkcjonariusza nie podczas "pełnienia obowiązków" godzi wkonstytucyjną zasadę swobody wypowiedzi. Wtedy z oskarżeniausunięto słowa "w związku z pełnieniem obowiązków służbowych", aakt oskarżenia zmieniono z publicznego na prywatny, do któregoprzyłączyła się prokuratura.

Za znieważenie innej osoby w środkach przekazu art. 216 Kodeksukarnego przewiduje karę do roku więzienia, wykonywanie pracspołecznych albo grzywnę.

Proces ruszył za zamkniętymi drzwiami w czerwcu 2007 r.Oskarżeni nie przyznawali się do winy, podkreślając, że wyróżnienieczterech liter miało służyć krytyce nieudolności prokuratora, którywnosi o areszty dla niewinnych ludzi na podstawie wątpliwychdowodów, podważanych potem przez sąd.

Prokuratura Rejonowa Warszawa-Śródmieście wnosiła o skazaniedziennikarzy i wymierzenie im grzywien: 5 tys. zł - Najsztubowi i 3tys. zł - Łazarewiczowi. Zdaniem prokuratury, pierwszy byłodpowiedzialny, według prawa prasowego, za dopuszczenie tytułu dopublikacji, a drugi "musiał mieć na niego wpływ" (czemu dziennikarzzaprzeczał).

Obrońca oskarżonych mec. Grzegorz Krawczyk wnosił o ichuniewinnienie wobec brak cech przestępstwa materiału prasowego,który - według niego - nie przekraczał ram dopuszczalnej krytyki.Podkreślał, że nikt nie kwestionuje treści samego artykułu i jegorzetelności. Także sami dziennikarze wnosili o uniewinnienie.

Po wyroku mec. Krawczyk (tylko on stawił się w sądzie)powiedział dziennikarzom, że po kontakcie z Najsztubem przesądzi,czy będzie apelował. Przyznał, że sąd "zgodził się z liberalnympoglądem na przestępstwo znieważenia w mediach".

Dodał, że winę Najsztuba uznano na podstawie przepisu prawaprasowego z 1984 r., które "nie jest z tej epoki" (stanowi ono, żeredaktor, który nieumyślnie dopuścił do opublikowania materiałuprasowego zawierającego znamiona przestępstwa, podlega grzywniealbo karze ograniczenia wolności). Adwokat podkreślił, że żadendowód nie obciążał Łazarewicza i "wydaje się, że sąd się z tymzgodził". Mec. Krawczyk dodał, że cała sprawa "niepotrzebnieangażowała pieniądze podatników".

"Wystąpię o pisemne uzasadnienie wyroku" - powiedział samTalarek, który na razie nie chce przesądzać, czy będzie sięodwoływał. "Mam trochę dość tego wszystkiego i współczuję tym,którzy muszą tyle czekać na sprawiedliwość" - dodał. Podtrzymał, żew jego sprawie doszło do przestępstwa. "Błoto zostało rzucone;miałem z tego powodu wiele nieprzyjemności" - dodał Talarek, którydziś pracuje w Prokuraturze Okręgowej w Radomiu.

Rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie Katarzyna Szeskapowiedziała, że nie komentuje wyroku, a "dalsze decyzje procesowezapadną po zapoznaniu się z pisemnym uzasadnieniem wyroku".

Środowiska dziennikarskie wiele razy krytykowały wytaczaniedziennikarzom procesów karnych za słowa; podkreślano, że w takichsprawach powinna być uruchamiana droga cywilna. Ostatnio PiSzapowiedział projekt zmian w Prawie prasowym, a także likwidacjiart. 212 Kodeksu karnego, który m.in. umożliwia skazywaniedziennikarzy za pomówienie innej osoby na karę do dwóch latwięzienia.

Dołącz do dyskusji: Piotr Najsztub nie będzie ukarany za znieważenie prokuratora

0 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl