SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Borys Musielak, twórca Filmastera: nie ma u nas kultury przejęć startupów

- Kwota miliona euro za przejęcie Filmastera przez Sambę nie jest prawdziwa, ale cieszę się z tej transakcji. Sambie brakowało rozwiązań do automatyzacji i w tym pomożemy jej z naszymi algorytmami rekomendacji i machine learning - zdradza w rozmowie z serwisem Wirtualnemedia.pl Borys Musielak, założyciel i szef firmy Filmaster.

We wtorek pojawiła się informacja o tym, że polski startup Filmaster został przejęty przez firmę Samba zajmującą się rozwiązaniami analitycznymi i reklamowymi na rynku telewizyjnym (więcej informacji tutaj).

Filmaster powstał w 2008 r. jako serwis Filamster.pl stworzony dla entuzjastów kina. Z czasem twórcy startupu zbudowali narzędzie o nazwie Filmaster.tv - usługę specjalizującą się w mechanizmach rekomendacji treści oraz analityce. W rozmowie z serwisem Wirtualnemedia.pl Borys Musielak, założyciel i szef Filmastera przyznaje, że właśnie to narzędzie zadecydowało o tym, że młodą polską firmą zainteresowała się działająca w segmencie telewizji i reklamy Samba.

- Tym, czego brakuje Sambie, jest automatyzacja - zdradza Borys Musielak. - Firma przeszła z fazy startup (gdzie poszukiwała modelu biznesowego) w fazę growth (gdzie priorytetem jest szybki wzrost). W tym właśnie ma pomóc Filmaster z naszymi algorytmami rekomendacji i machine learning.

Mówiąc o przyczynach i kulisach przejęcia Filmastera przez Sambę, Musielak weryfikuje przy okazji podaną przez TechCrunch informację o wysokości transakcji.

- Kwota jednego miliona euro nie jest prawdziwa - zastrzega Musielak. -Transakcja odbyła się częściowo gotówką, częściowo w formie przejęcia udziałów Samby, w związku z czym trudno mówić o konkretnej wycenie. Kwoty które padają w internecie są fantazją dziennikarską.

Filmaster to rzadki na polskim rynku przypadek przejęcia rodzimego startupu przez zachodnią firmę. Na pytanie o to, dlaczego podobne akwizycje zdarzają się u nas jedynie sporadycznie Musielak wymienia kilka przyczyn.

- W Silicon Valley większe firmy na bieżąco śledzą dokonania startupów, są w  kontakcie z ich inwestorami, founderami i cały czas szukają możliwości przejęcia, bo wszystkim zależy na szybkim wzroście jaki mogą zapewnić ekipy tworzące startupy - zaznacza twórca Filmastera. - W naszym kraju nie istnieje kultura przejęć, a Dolina Krzemowa jest daleko. Dlatego tak ważne jest korzystanie z tych nielicznych możliwości, kiedy to Silicon Valley przyjeżdża do Polski, na przykład podczas festiwalu Bitspiration, który odbędzie się w Warszawie już w przyszłym tygodniu.

Zdradzając swoje plany na najbliższą przyszłość Musielak zdradza, że jego zadaniem będzie na razie budowa warszawskiego oddziału Samby i wsparcie firmy w osiągnięciu efektu skali. Nie ukrywa jednak, że w przyszłości pomyśli o kolejnych biznesowych wyzwaniach.


Z Borysem Musielakiem Wirtualnemedia.pl rozmawiają o kulisach przejęcia przez Sambę oraz wyzwaniach, szansach i trudnościach stojących przed polskimi startupami


Wirtualnemedia.pl: Do czego Samba potrzebuje Filmastera?

Borys Musielak: Samba stworzyła infrastrukturę dzięki której posiada unikalne dane o oglądalności wprost z milionów telewizorów. W oparciu o nie zbudowała produkt reklamowy, dzięki któremu agencje mogą łatwo targetować kampanie dla swoich marek. Tym czego brakuje jest automatyzacja. Firma przeszła z fazy startup (gdzie poszukiwała modelu biznesowego) w fazę growth (gdzie priorytetem jest szybki wzrost). W tym właśnie ma pomóc Filmaster z naszymi algorytmami rekomendacji i machine learning.
 
Ile osób tworzy obecnie Filmastera?

W sumie zaangażowanych w tworzenie firmy było około 10 osób.
 
Jaki będzie dalszy kierunek rozwoju Filmastera po przejęciu przez Sambę?

Nasze produkty staną się produktami Samby, tylko Filmaster.pl pozostanie pod swoją pierwotną marką. Stworzone przez nasz zespół algorytmy staną się teraz częścią oprogramowania Samby zainstalowanego w milionach telewizorów, będą też obecne w produktach reklamowych tej firmy. Celem jest dostarczanie użytkownikom jak najlepiej dopasowanych do nich treści. Naszym priorytetem jest teraz wzrost Samby i na tym się będziemy skupiać.
 
Czy kwota miliona euro, o której mówi się przy okazji tej transakcji, jest prawdziwa?

Nie jest prawdziwa. Transakcja odbyła się częściowo gotówką, częściowo w formie przejęcia udziałów Samby, w związku z czym trudno mówić o konkretnej wycenie. Kwoty które padają w internecie są fantazją dziennikarską.
 
Chociaż polskie startupy są bardzo cenione na świecie, to wciąż dosyć rzadko zdarza się ich przejęcia czy poważne dofinansowanie ze strony zachodnich firm. Dlaczego tak się dzieje?

To w dużej mierze kwestia ekosystemu i komunikacji. W Silicon Valley większe firmy na bieżąco śledzą dokonania startupów, są w kontakcie z ich inwestorami, founderami i cały czas szukają możliwości przejęcia, bo wszystkim zależy na szybkim wzroście jaki mogą zapewnić ekipy tworzące startupy. W naszym kraju nie istnieje kultura przejęć, a Dolina Krzemowa jest daleko. Dlatego tak ważne jest korzystanie z tych nielicznych możliwości, kiedy to Silicon Valley przyjeżdża do Polski, na przykład podczas festiwalu Bitspiration, który odbędzie się w Warszawie już w przyszłym tygodniu. Ja na zeszłorocznej edycji w Krakowie poznałem właśnie Ashwina Navina, CEO Samby. Doszedł on do wniosku, że nasze obie firmy mogą skorzystać na połączeniu.
 
Jakie są podstawowe elementy, które mogą przynieść sukces technologicznemu startupowi? Wiadomo, ze dobry pomysł to dopiero początek...

Pomysł nie jest wiele wart, a gotowych recept na sukces oczywiście nie ma. U mnie zadziałała kombinacja świetnego zespołu z komplementarnymi kompetencjami, przyjaznych inwestorów, przydatnej technologii i dużej determinacji, żeby to ciągnąć szczególnie w okresie, gdy przymieraliśmy głodem.
 
Jakie są Pańskie dalsze plany zawodowe? Pozostanie Pan w Filmasterze lub Sambie, czy planuje Pan jakieś nowe projekty?

Mój cel na najbliższy czas to zbudować warszawski oddział Samby i pomóc firmie w osiągnięciu skali. Dopiero jak tak to się uda, będę myślał o kolejnych wyzwaniach.

Dołącz do dyskusji: Borys Musielak, twórca Filmastera: nie ma u nas kultury przejęć startupów

2 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
pavv
Korporacyjna nic nie wnosząca gadka, a korporacja to najgorsza z możliwych form działalności firmy.
odpowiedź
User
szacun
Borys szacun że nie dałeś sobie ukraść firmy tak zwanym polskim FUNDUSZĄ węczer kapitau.
odpowiedź