SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Cleo na Eurowizji pokazała, że Polacy potrafią się bawić (opinie)

Występ Cleo podczas Eurowizji wpisywał się w konwencję konkursu. Nie powinniśmy się wstydzić ani akcentów erotycznych ani folklorystycznych, wręcz przeciwnie - udowodniliśmy, że Polacy potrafią się bawić, co i tak nie będzie mieć wielkiego wpływu na wizerunek naszego kraju - oceniają eksperci.

Stanisław Trzciński, współwłaściciel agencji marketingu muzycznego STX Jamboree
Występu Polaków nie można oceniać w oderwaniu od całej konwencji tego konkursu. To, co my pokazaliśmy, doskonale się w nią wpisuje. Kiedy w 1997 roku byłem na Eurowizji z Anną Marią Jopek, to był jeszcze zupełnie inny konkurs. Zmienił się, występujący na nim artyści się zmienili, my wysłaliśmy artystów całkiem pasujących do tego konkursu. Można oczywiście ubolewać, że zmiany poszły w tym kierunku, ale nic na to nie poradzimy. Głosy widzów pokazały, że występ Polaków przypadł Europejczykom do gustu. Z pomocą Polaków żyjących poza granicami. I to tak naprawdę powinno się liczyć.

Moim zdaniem, każde działania artystyczne, które jest zauważone poza granicami Polski nas w pewien sposób promuje. Cały zaś konkurs powinniśmy oceniać z dystansem, jako telewizyjne show i dobrą zabawę.


Jacek Domański, dyrektor zarządzający DSK
Konkurs Eurowizji jest imprezą rozrywkową, mającą na celu przede wszystkim zabawę. I tak należy traktować tego typu konkursy. Nie jest to żadne wydarzenie prezentujące dorobek jakiegoś kraju lub jego pozycje w Europie. Jest to na pewno wydarzenie bardzo medialne i w związku z tym nie jest też wydarzeniem pomijalnym.

Udział Polski w tym konkursie z punktu widzenie wyniku i pozycji jaką osiągnęła polska piosenka jest na pewno zauważalny. Cały występ i udział należy uznać za udany i dobry dla Polski. Piosenka została zauważona, nagrodzona dość dobrymi ocenami publiczności. W tym zakresie należy to uznać za sukces, który wpłynie na lepsze postrzeganie Polaków jako narodu, który ma do siebie dystans, ma poczucie humoru i umie się bawić.

Co do mojej indywidualnej oceny tego występu, to nie jest to moja estetyka i gust, ale nie na pewno był dobrze wkomponowany w widowisko i dobrze pasował do repertuar prezentowanego na tym konkursie.

Pojawiły się liczne zarzuty o "cyckach" i wulgarności, a nawet soft porno jaki towarzyszył występowi polskiej reprezentantki. Oczywiście każdy ma prawo do własnych ocen, ale wydaje mi się że te zacytowane powyżej są zbyt przesadzone i biorą pod uwagę charakteru tego wydarzenia zupełnie nie trafione. Jest to przedstawienie dla szerokiej grupy widzów o bardzo zróżnicowanych gustach co powoduje, że nie jest to miejsce na ambitny i skomplikowany w przekazie repertuar.


Sebastian Hejnowski, prezes MSL Group


Wydaje mi się, że polski występ był zgodny z oczekiwaniem naszego społeczeństwa. Świadczą o tym chociażby miliony odsłon video w internecie. Polki podobały też się w wielu krajach europejskich, gdzie w głosowaniach widzów wiodły prym. Śledząc na żywo Eurowizję na Twitterze można było zobaczyć, że na pewno nasz występ poruszył publikę.

Wizerunek Polski moim zdaniem zyskał. Europejczycy nabrali przekonania, że to właśnie do Polski powinni udać się w poszukiwaniu wybranki, oraz na wieczór kawalerski.


 Anna Proszowska-Sala, prezes Citybell Consulting
Nasza piosenka podobała się w kilku krajach. Jednak sam konkurs Eurowizji jest jakimś żartem. To konkurs, w którym są prezentowane chyba najgorsze i najbardziej tandetne piosenki z każdego kraju i nie ma to najmniejszego dla nikogo znaczenia. Nie sądzę, aby w jakimikolwiek sposób dowolne miejsce w konkursie Eurowizji z dowolnym repertuarem miało choćby minimalne znaczenia dla danego kraju.


Ryszard Solski, prezes Solski Burson-Marsteller
Niestety, o samym występie nie mogę nic powiedzieć, gdyż go nie oglądałem. Szczerze mówiąc, nie uważam konkursów Eurowizji za wielkie wydarzenie artystyczne i konsekwentnie ich nie oglądam, zresztą w ogóle spędzam przed telewizorem bardzo mało czasu. Stąd też wynik polskiego zespołu średnio mnie ekscytuje, to nie zawody sportowe, w których liczy się konkretny wynik mierzony w centymetrach czy sekundach. Tymczasem mam wrażenie, że wielu rodaków tak właśnie nasze występy traktuje. Może dają tu o sobie znać nasze kompleksy, chęć pokazania światu, że "Polak potrafi"? Prawda jest jednak taka, że lepszy czy gorszy występ naszych reprezentantów w konkursie Eurowizji nie ma żadnego znaczenia dla wizerunku naszego kraju. Na wizerunek ten pracuje się latami i znacznie ważniejsze dla jego kształtu są wrażenia turystów z pobytu w naszym kraju czy zachowanie Polaków zagranicą. Oczywiście, jeśli polski zespół zrobi wielką międzynarodową karierę, jak kiedyś laureaci konkursu Abba czy Celine Dion - czego mu szczerze życzę - to być może będzie to miało jakiś wpływ na wizerunek Polski. Ale do tego chyba jeszcze długa droga... .


Barbara Labudda, prezes Synertime
Eurowizja jest jak wielki megafon, za pomocą którego można dotrzeć z komunikatem naprawdę szeroko. Warto pamiętać, że show ogląda ponad 120 mln ludzi! Oczywiście, czy megafon ten będzie wykorzystany odpowiednio – zależy od tego, kto trzyma go akurat przy ustach. W tym roku sympatyczna, ale też charakterna CLEO zrobiła wiele, by przekuć swój występ na wizerunkową korzyść dla naszego kraju. Świetnie zaśpiewała i wyglądała, a podczas konferencji prasowych zachowywała się pogodnie. Reprezentowała nas przednio.

Kontrowersje, które były rozdmuchiwane w związku z jej hojnie obdarzonymi tancerkami raczej były z gatunku tych, co to przykuwają uwagę – ale nie bardzo szkodzą. Czego dowodem może być choćby bardzo dobry wynik głosowania smsowego, które dawało naszym reprezentantom wysokie piąte miejsce. Gdyby ludzie tylko oglądali nasze slavic girls, można by ten konkurs jednoznacznie ocenić na plus. Niestety, oprócz telewizji – Eurowizja mocno rozgrywa się też w Internecie, a tam ton rozmowy nadawał już slavic boy, czyli DONATAN. No i tu niestety plusy się kończą, ponieważ emocjonalna, mało dojrzała publiczna polemika artysty z faktem silnej pozycji Conchity Wurst – mogły w niektórych obserwatorach utwierdzić obraz Polaków jako osób nieszanujących innych, zawistnych i nietolerancyjnych. Wydaje się, że cały ten show, jego rozmach – to był jednak zbyt wczesny i zbyt duży zastrzyk adrenaliny jak dla artysty, który jest na szczycie stosunkowo krótko i nie zdążył się jeszcze przyzwyczaić do takiego ogromu emocji. Szkoda. Trudno dziś jednoznacznie ocenić, czy to przypadkiem nie jego agresywne słowa i napędzanie negatywnych emocji w sieci przyczyniły się do tego, że jury konkursu tak bardzo zaniżyło noty za występ Polaków. Na pewno nie pomogły. Ani końcowej punktacji konkursowej, ani wizerunkowi Polski.

Cała ta sytuacja pokazuje jednak, że artyści wysyłani do reprezentowania naszego kraju zagranicą powinni mieć lepsze wsparcie specjalistów - na pewno PRowe (także w zakresie szkoleń medialnych), ale też psychologiczne. Jeśli jest im zapewniane jakiekolwiek obecnie, to najwyraźniej niewystarczające. Warto bowiem pamiętać, że na barkach tych twórców spoczywa naprawdę ogromna odpowiedzialność za wizerunek naszego kraju… no i może się zdarzyć, że na odpowiedzialność za własne słowa może im już po prostu nie starczyć miejsca.

  • 1
  • 2

najnowsze wiadomości

Dołącz do dyskusji: Cleo na Eurowizji pokazała, że Polacy potrafią się bawić (opinie)

18 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
srsly
Kochane Wirtualne Media, zastanawiam się co Wami kierowało przytaczając tutaj wypowiedź eksperta Ryszarda Solskiego, który występu naszych artystów nie widział, do czego otwarcie się przyznaje. Z lekka to nieprofesjonalne zarówno z Waszej strony jak i samego Pana Ryszarda. Hołd zasadzie "nie znam się to się wypowiem".
odpowiedź
User
Uwazny_czytelnik
Nikt w Europie nie ma wątpliwości, że Eurowizja pokazuje najbardziej tandetne piosenki.
Ale jeśli Polacy robią z tego bogoojczyźnianą batalię, prawie współczesną Bitwę Wiedeńską, a politycy napędzają tym akcję propagandową w swojej kampanii wyborczej - to jednak stawia Polaków w dziwnym świetle. Wychodzimy na zwyczajnych prymitywów!
Czy prezydent Komorowski wypowiadał się już w orędziu na temat Eurowizji?
odpowiedź
User
dw
"Europejczycy nabrali przekonania, że to właśnie do Polski powinni udać się w poszukiwaniu wybranki, oraz na wieczór kawalerski." Oby nie! Bo wtedy nie tylko "inwestor will win in Małopolska". Będzie jeszcze więcej hord pijanych, sikających na bruk dokerów z Królestwa Brytyjskiego, a tego z pewnością nie chcemy.

Pomijając już ton samej "eksperckiej" wypowiedzi, która zakłada, że tak jest ("nabrali przekonania"). Jakieś badania na potwierdzenie, czy to tzw. chciejstwo?
odpowiedź