"Protestujemy przeciwko próbom zamknięcia ust dziennikarzom zatroskanym o los Polskiego Radia" - napisali związkowcy z Trójki w oświadczeniu do zarządu Polskiego Radia. Decyzję Sobali ws. Sosnowskiego (szefa związku) uznali za dyskryminację z powodu działalności związkowej.
- Pozbawienie Jerzego Sosnowskiego możliwości prowadzenia audycji w Programie Trzecim oznacza w systemie honoracyjnym wynagrodzeń dotkliwą karę finansową i stanowi próbę podważenia autorytetu uznanego dziennikarza. Uważamy to za dyskryminację pracownika z powodu działalności Związkowej, co stanowi naruszenie art. 35 Ustawy o związkach zawodowych i jest zagrożone odpowiedzialnościa karną.
Dyrektor Sobala w piśmie do Zarządu Polskiego Radia, informującym o pozbawieniu Jerzego Sosnowskiego możliwości prowadzenia audycji zadaje Zarządowi pytanie, czy wypowiedzi przedstawiciela Związku nie szkodzą wizerunkowi Programu III. Jest to oczywiste pomylenie skutku i przyczyny, ponieważ Jerzy Sosnowski jedynie komentował decyzje, które nie tylko jego zdaniem szkodzą wizerunkowi naszego Programu.
Zawarta w piśmie dyrekcji sugestia, że “nie jest rolą i domeną jakiegokolwiek Związku w Polskim Radiu wypowiadanie się w kwestiach programowych” nie bierze pod uwagę, że Polskie Radio nie jest zwykłą firmą produkcyjną, ale dobrem publicznym o jasno określonej w prawie misji publicznej. Troska o miejsce pracy w naszym przypadku oznacza także troskę o jakość oferty programowej, w tym zwłaszcza o jakość organizowanej przez nasz Program debaty publicznej. Podkreślił to Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu, stwierdzając w orzeczeniu na temat skargi Heleny Wojtas-Kalety: “obowiązek lojalności pracowników wobec pracodawcy nie może mieć jednakowej mocy wiążącej w odniesieniu do dziennikarzy, ponieważ istotą tego zawodu jest przekazywanie informacji i opinii. Ma to szczególne znaczenie, gdy dziennikarz jest równocześnie przedstawicielem związku zawodowego. (…) polityka programowa mediów publicznych z pewnością stanowi zagadnienie dotyczące interesu publicznego”. Trybunał podkreślił, “że dziennikarz ma prawo, ale i obowiązek komentowania spraw o znaczeniu publicznym” – jak relacjonuje orzeczenie Biuletyn Informacyjny Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka.
Protestujemy przeciwko próbom zamknięcia ust dziennikarzom, zatroskanym o los Polskiego Radia.
Żądamy natychmiastowego przywrócenia do pełnych praw dziennikarza naszej anteny, Jerzego Sosnowskiego – czytamy w oświadczeniu Związku Zawodowego Dziennikarzy i Pracowników Programu 3 Polskiego Radia.
Sobala zawiesił Sosnowskiego po tym, jak krytycznie wypowiedział się on o zaangażowaniu jako nowych prowadzących poranne programy m.in. Tomasza Sakiewicza, redaktora naczelnego "Gazety Polskiej", Daniela Passenta z "Polityki", Andrzeja Jonasa, redaktora naczelnego "Warsaw Voice", a także Bronisława Wildsteina, Marka Magierowskiego, Tomasza Wróblewskiego i Rafała A. Ziemkiewicza z "Rzeczpospolitej".
Sosnowski w "Gazecie Wyborczej" skrytykował m.in. zatrudnianie siedmiu nowych współpracowników w czasie, kiedy mówi się o koniecznych radykalnych oszczędnościach. Powiedział również, że decyzję Sobali o zatrudnieniu tylu osób spoza stacji, dziennikarze Trójki traktują jako wotum nieufności wobec zespołu.
W środę wieczorem nie udało się skontaktować z Sobalą. "Dziennikowi Gazecie Prawnej" Sobala mówił, że nie może zaakceptować recenzowania przez Sosnowskiego decyzji programowych. Według niego, wypowiedzi Sosnowskiego szkodzą wizerunkowi Trójki i "naruszają jej dobre imię".
Sobala został szefem Trójki pod koniec grudnia ub.r.; zastąpił na tym stanowisku Magdalenę Jethon. Przeciwko tej decyzji zarządu PR protestowali dziennikarze Trójki, jej byli pracownicy, a także warszawski oddział Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich. Tego, by Jethon wróciła na stanowisko, domaga się minister skarbu Aleksander Grad. W czwartek Rada Nadzorcza zajmie się sprawą ewentualnego przywrócenia Jethon. Wniósł o to przedstawiciel ministra skarbu w RN.
