SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Czarne plansze w tv, komunikaty w radiu i internecie. Prywatne media protestują przeciw podatkowi od reklam

Część prywatnych mediów w środę protestuje we wspólnej akcji "Media bez wyboru". Od rana telewizje TVN24 i Polsat News zamiast programu nadają specjalny komunikat. Na portalach TVN24, Onet i Interia czytelnicy nie przeczytają żadnego artykułu. Do akcji przyłączyły się również niektóre dzienniki i stacje radiowe.

Na początku lutego do wykazu prac legislacyjnych rządu wpisano projekt ustawy, której konsekwencją będzie wprowadzenie składki z tytułu reklamy internetowej i reklamy konwencjonalnej. Chodzi o projekt ustawy o dodatkowych przychodach Narodowego Funduszu Zdrowia, Narodowego Funduszu Ochrony Zabytków oraz utworzeniu Funduszu Wsparcia Kultury i Dziedzictwa Narodowego w Obszarze Mediów. Zgodnie z założeniami połowa wpływów ze składek od reklam ma trafić do NFZ. Przeciw wprowadzeniu nowej składki protestują liczne media prywatne.

>>> Praca.Wirtualnemedia.pl - tysiące ogłoszeń z mediów i marketingu

Czarne plansze w stacjach TVN, Polsatu i Pulsu

W ramach akcji "Media bez wyboru" w środę od rana wszystkie kanały Grupy Telewizji Polsat, TVN Grupy Discovery i Telewizji Puls zamiast programu nadają specjalny komunikat. Na czarnej planszy wyświetlany jest napis „Tu miał być Twój ulubiony program”, z wyjaśnieniem poniżej: „Przepraszamy naszych widzów i partnerów handlowych. Dziękujemy za zrozumienia i wsparcie” i odesłaniem do wspólnego listu otwartego w serwisach internetowych.

Taka plansza jest emitowana non stop zarówno w kanałach w naziemnej telewizji cyfrowej (m.in. TVN, Polsat, TV Puls, Metro, Fokus TV, Nowa TV), jak też płatnych kanałach tematycznych (także sportowych - z grup Eurosport i Eleven Sports). Przed południem zaczęły ją emitować Zoom TV i Stopklatka (należące do Kino Polska TV).

- Propozycja rządu narzuca na niezależne media działające na polskim rynku dodatkowe obciążenia. Jest to głęboko niepokojące dla branży, ale przede wszystkim dla polskiego widza, słuchacza, czytelnika i internauty. Uderzy także w polskie produkcje, kulturę, rozrywkę, sport oraz media. Akcja „Media bez wyboru” stanowi symboliczną wizję: polscy widzowie mogą zostać pozbawieni wyboru i różnorodności mediów, do których są przyzwyczajeni - informuje TVN Grupa Discovery w komunikacie przesłanym do portalu Wirtualnemedia.pl.

Normalne treści były natomiast emitowane rano w stacjach m.in. Canal+ Polska, HBO, Viacomu, Telewizji WP i TV Republika.

Przy czym w stacjach Canal+ Polska przy logotypach dodano hasło "Media bez wyboru".

Największe portale bez nowych treści

Na wielu portalach prywatnych wydawców w od rana czytelnicy nie mogą przeczytać żadnych artykułów. Na stronach głównych eksponowany jest napis „Media bez wyboru” i wspólny list otwarty, który we wtorek opublikowało ok. 40 prywatnych firm z branży mediów w proteście przeciw podatkowi od reklam.

Takie komunikaty są we wszystkich serwisach Ringier Axel Springer Polska (m.in. Onet.pl, Fakt.pl, Newsweek.pl, Komputerswiat.pl, Noizz.pl), Wirtualnej Polski (WP.pl) Agory (m.in. Gazeta.pl, Wyborcza.pl, TOKFM.pl), Grupy Cyfrowy Polsat (m.in. Interia.pl, Polsatnews.pl) i TVN Grupy Discovery (m.in. TVN24.pl, TVN.pl), naTemat.pl.

"Tu powinien być Twój ulubiony serwis internetowy. Dzisiaj jednak nie przeczytasz tu żadnych treści. Przekonaj się, jak będzie wyglądać świat bez niezależnych mediów. Ruszyła akcja Media bez wyboru. Przeczytaj nasz list otwarty do władz Rzeczpospolitej Polski. Dla nas najważniejsze jest, abyś TY miał wybór. Dziękujemy użytkownikom i partnerom handlowym za zrozumienie i wsparcie" - czytamy na stronie Onetu.

W niektórych serwisach, m.in. WP.pl, serwisach "Rzeczpospolitej", "Parkietu", "Pulsu Biznesu", "Wprost" i dzienników Polska Press, u góry stron głównych eksponowany jest komunikat  proteście przeciw podatkowi reklamowemu, natomiast internauci mogą czytać pozostałe, bieżące informacje.

W stacjach Grupy RMF, Agory i Eurozetu tylko komunikat o proteście

W akcji biorą udział najwięksi prywatni nadawcy radiowi. We wszystkich rozgłośniach Grupy RMF, Grupy Radiowej Agory i Eurozetu od rana emitowano jest jedynie komunikat informujący o wspólnym proteście przeciw podatkowi reklamowemu.

W godzinach południowych w stacjach Grupy RMF pojawiła się muzyka i bloki reklamowe. Co kilka piosenek prowadzący wyjaśnia, dlaczego nie są emitowane zwykłe audycje. Przywrócono serwisy informacyjne, które w całości dotyczą akcji "Media bez wyboru".

- Szanowni państwo, nie usłyszycie dziś żadnej naszej normalnej audycji. Zamiast niej nadajemy komunikat specjalny „Media bez wyboru”. Jest on formą naszego protestu - można usłyszeć w stacjach Eurozetu.

- Rząd chce zniszczyć niezależne media, obciążając je nowym, dodatkowym podatkiem od reklam. Reklamy są naszym jedynym źródłem dochodu. Protestujemy, żeby państwo mogli się przekonać, jak będzie wyglądać Polska bez niezależnych mediów. Jak będzie wyglądać Polska bez państwa ulubionego radia, telewizji, gazety, portalu internetowego, serwisu streamingowego czy kina - wyjaśniono.

Przeproszono słuchaczy i partnerów handlowych, za zmianę dzisiejszej ramówki i zachęcono do wsparcia akcji. - Mogą nas państwo wesprzeć, wysyłając maila w obronie niezależnych mediów do prezydenta, premiera czy swojego posła lub senatora. Z góry państwu za to serdecznie dziękujemy - stwierdzono w komunikacie.

Podobne komunikaty zamieszczono we wszystkich serwisach internetowych Grupy RMF, Grupy Radiowej Agory i Eurozetu - zarówno portalach informacyjnych (Radiozet.pl, RMF24.pl, TOKFM.pl), jak też witrynach stacji muzycznych.

W serwisach internauci nie mogą przeglądać żadnych innych treści.

Z kolei w rozgłośniach Grupy Radiowej Time (m.in. Radiu Eska, VOX FM, Radiu Wawa) są emitowane jedynie piosenki, a co kilka można usłyszeć komunikat o proteście przeciw podatkowi. Nadawca wyjaśnia, że z tego powodu w stacjach nie będzie dzisiaj audycji z prowadzącymi ani serwisów informacyjnych.

40 firm we wspólnym proteście przeciw podatkowi reklamowemu

We wtorek po południu ok. 40 firm prywatnych z sektora mediów we wspólnym oświadczeniu oceniło, że podatek od wpływów reklamowych „to po prostu haracz, uderzający w polskiego widza, słuchacza, czytelnika i internautę, a także polskie produkcje, kulturę, rozrywkę, sport oraz media”.

Wyliczają cztery główne konsekwencje wprowadzenia nowej daniny:
„- osłabienie, a nawet likwidację części mediów działających w Polsce, co znacznie ograniczy społeczeństwu możliwość wyboru interesujących go treści,
- ograniczenie możliwości finansowania jakościowych i lokalnych treści. Ich produkcja daje obecnie utrzymanie setkom tysięcy pracowników i ich rodzinom oraz zapewnia większości Polaków dostęp do informacji, rozrywki oraz wydarzeń sportowych w znaczącej mierze bezpłatnie,
- pogłębienie nierównego traktowania podmiotów działających na polskim rynku medialnym, w sytuacji, gdy media państwowe otrzymują co roku z kieszeni każdego Polaka 2 mld złotych, media prywatne obciąża się dodatkowym haraczem w wysokości 1 mld zł,
- faktyczne faworyzowanie firm, które nie inwestują w tworzenie polskich, lokalnych treści kosztem podmiotów, które w Polsce inwestują najwięcej”.

Krytycznie oceniają różne stawki i progi podatku reklamowego wyznaczone dla poszczególnych mediów. - Skandaliczne jest również niesymetryczne i selektywne obciążenie poszczególnych firm. Dodatkowo niedopuszczalna w państwie prawa jest próba zmiany warunków koncesyjnych w okresie ich obowiązywania - komentują.

Zaznaczają, że według szacunków firmy określane przez rząd jako „globalni cyfrowi giganci” rocznie będą płacić ok. 50-100 mln zł nowego podatku, natomiast pozostałe media, działające głównie w Polsce - 800 mln zł.

„Epidemia jako pretekst do wprowadzenia kolejnego obciążenia”

Sygnatariusze listu podkreślają, że jako media działające od wielu lat w Polsce nie uchylają się od obowiązków i społecznej odpowiedzialności.

- Co roku płacimy do budżetu Państwa rosnącą liczbę podatków, danin i opłat (CIT, VAT, opłaty emisyjne, organizacje zarządzające prawami autorskimi, koncesje, częstotliwości, decyzje rezerwacyjne, opłata VOD itd.). Własną działalnością charytatywną wspieramy też najsłabsze grupy naszego społeczeństwa. Wspieramy Polaków, jak i rząd w walce z epidemią, zarówno informacyjnie, jak i przeznaczając na ten cel zasoby warte setki milionów złotych - wyliczają.

Sprzeciwiają się wobec używania epidemii „jako pretekstu do wprowadzenia kolejnego, nowego, wyjątkowo dotkliwego obciążenia  mediów”. - Obciążenia trwałego, które przetrwa epidemię Covid-19 - zaznaczają.

Pod listem podpisały się firmy Agencja Wydawnicza AGARD Ryszard Pajura, Agora, AMS, Bonnier Business, Burda Media Polska, Canal+, Dziennik Trybuna, Dziennik Wschodni, Edipresse Polska, Eleven Sports Network, Gazeta Radomszczańska, Green Content, Gremi Media, Grupa Eurozet, Grupa Interia.pl, Grupa Radiowa Agory, Grupa RMF, Grupa ZPR, Helios, Infor Biznes, Kino Polska TV, Lemon Records, Marshal Academy, Music TV, Muzo.fm, naTemat.pl, Polityka, Polska Press Grupa, Ringier Axel Springer Polska, Stavka, Superstacja, Telewizja Polsat, Telewizja Puls, TIME, TV Spektrum, TVN, Tygodnik Powiatu Wołowskiego Kurier Gmin, Tygodnik Powszechny, Wirtualna Polska, Wydawnictwo Bauer, Wydawnictwo Dominika Księskiego Wulkan, Wydawnictwo Magraf, Wydawnictwo Nowiny i Zakopiańskie Towarzystwo Gospodarcze - Tygodnik Podhalański.

O akcji na pierwszych stronach dzienników

Informację o akcji na pierwszych stronach w środę opublikowały dzienniki: "Rzeczpospolita", "Gazeta Wyborcza", "Fakt", Dziennik Gazeta Prawna", "Super Express" czy tytuły Grupy Polska Press.

Redakcja "Gazety Wyborczej" na pierwszej stronie zamieściła tekst, w którym oceniła, że "krok po kroku władza dławi wolne media w Polsce". "Rządzącym nie wystarcza już fabryka kłamstw w mediach publicznych ani służalcza agitka propisowskich portali i gazet. Nie wystarcza kanonada pozwów sądowych, którymi gnębione są media krytyczne wobec władzy. Ona chce wolne media zniszczyć. Na +oczyszczonym polu+ pozostać mają tylko media przez władzę opanowane i władzy wierne" - napisano.

Media publiczne i prawicowe nie protestują

Do akcji nie przyłączyły się media publiczne: Telewizja Polska, Polskie Radio i publiczne rozgłośnie regionalne nadają normalne programy, nie podpisały się też pod listem otwartym ze sprzeciwem wobec podatku reklamowego.

Podobnie postępuje wiele mediów określanych jako prawicowe, m.in. te należące do Fratrii (wPolityce.pl, Telewizja wPolsce), związane z Tomaszem Sakiewiczem (m.in. „Gazeta Polska”, „Gazeta Polska Codziennie”, Telewizja Republika, Niezalezna.pl) oraz o. Tadeuszem Rydzykiem („Nasz Dziennik”, Radio Maryja, TV Trwam).

Do akcji początkowo nie włączyła się również firma PMPG Polskie Media, właściciel „Wprost” i „Do Rzeczy”. Przed południem na portalu Wprost.pl pojawił się komunikat o proteście, nie zamieszczono go natomiast na DoRzeczy.pl.

Oświadczenie redakcji Wirtualnemedia.pl

Redakcja portalu Wirtualnemedia.pl podziela krytyczne opinie o planowanej składce od przychodów reklamowych. Firmy z wielu sektorów rynku mediów od lat mierzą się z wieloma wyzwaniami, m.in. rosnącą pozycją gigantów technologicznych. Od prawie roku zmagają się także z konsekwencjami bezprecedensowego spowolnienia gospodarczego, wskutek którego polski rynek reklamowy zmalał w 2020 r. o kilkanaście proc., a w niektórych mediach dużo bardziej (przy spadku całego PKB Polski o 2,8 proc.). Niewielki wzrost zanotowała jedynie reklama internetowa, zdominowana przez globalne koncerny.

Nakładanie w takiej sytuacji na media kolejnej, nierównomiernej daniny publicznej, jest zupełnie nieuzasadnione. Sprzeciw wobec składki reklamowej powinien łączyć całą branżę mediów.

Rzecznik rządu: podatek dotyczy największych podmiotów

Plany wprowadzenia składki z tytułu reklamy internetowej i reklamy konwencjonalnej w rozmowie z PAP skomentował rzecznik rządu Piotr Müller. Podkreślił, że propozycja dotyczy największych podmiotów na rynku reklamowym.

"Od długiego czasu w UE trwa dyskusja na temat regulacji dotyczących m.in. sprawiedliwego opodatkowania cyfrowych gigantów internetowych. Ta dyskusja niestety znacząco się przedłuża. W związku z tym Polska, podobnie jak kilka innych krajów europejskich, zaproponowała krajowe rozwiązania podatkowe. Należy podkreślić, że dotyczy to największych podmiotów na rynku reklamowym" - powiedział Müller.

Rzecznik rząd zaznaczył, że podobne rozwiązania funkcjonują już w innych państwach Europy, m.in. w Wielkiej Brytanii, Francji, Hiszpanii, Włoszech, Belgii i w Grecji.

"Pieniądze z opłaty trafią bezpośrednio na konta Narodowego Funduszu Zdrowia, Narodowego Funduszu Ochrony Zabytków oraz nowego Funduszu, z którego wspierane będą projekty związane z kulturą i dziedzictwem narodowym w obszarze mediów" - podkreślił Müller.

Różne stawki i progi podatku reklamowego

Podatek od wpływów reklamowych w mediach pozainternetowych ma obejmować wszystkie podmioty, które przekroczą określony próg rocznych wpływów.

Od wpływów z reklam w telewizji, radiu, kinach i na outdoorze powyżej 1 mln zł będą obowiązywać takie stawki: - 7,5 proc. od wpływów do 50 mln zł (po przekroczeniu progu wynoszącego 1 mln zł), - 10 proc. od wpływów powyżej 50 mln zł. Wyższe będą stawki w przypadku reklam towarów kwalifikowanych (produktów medycznych, leczniczych, suplementów diety i napojów słodzonych): 10 proc. od wpływów do 50 mln zł (bez żadnego dolnego progu), 15 proc. od wpływów powyżej 50 mln zł.

W prasie będą obowiązywały niższe stawki podatku reklamowego: 2 proc. od wpływów do 30 mln zł (powyżej progu 15 mln zł), 6 proc. od wpływów powyżej 30 mln zł. Za wpływy z reklam towarów kwalifikowanych stawki wynoszą: 4 proc. od wpływów do 30 mln zł, 12 proc. od wpływów powyżej 30 mln zł.

W internecie podatek od przychodów reklamowych będzie obowiązywał podmioty, które w zeszłym roku obrotowych na całym świecie zanotowały ponad 750 mln euro wpływów, a w Polsce - powyżej 5 mln euro przychodów z reklam internetowych (należy spełniać oba warunki). Stawka podatku wyniesie 5 proc. Będzie on naliczany tylko od przychodów z reklam wyświetlanych internautom w Polsce.

Podatek ma wejść w życie z początkiem lipca, a w przyszłym roku przynieść ok. 800 mln zł. Resort finansów do 16 lutego czeka na opinie dotyczące projektu.

Organizacje z branży mediów krytycznie o podatku reklamowym

W minionym tygodniu krytyczne opinie o nowym podatku wyraziło kilka stowarzyszeń branżowych. Związek Pracodawców Prywatnych Mediów (jego szefową jest Teresa Wierzbowska, doradca zarządu Cyfrowego Polsatu ds. public affairs) i Konfederacja Lewiatan we wspólnym oświadczeniu wezwały rząd do wycofania tego projektu. Zwróciły uwagę, że zapowiedziany podatek to kolejna danina publiczna nakładana na sektor mediów. W lipcu ub.r. w ramach tzw. tarczy antykryzysowej 3.0 wprowadzono opłatę od audiowizualnych usług medialnych na żądanie, skrótowo określaną jako podatek od VoD.

- Kolejny podatek uderzy w najważniejsze źródło przychodu prywatnych mediów - reklamę. Biorąc pod uwagę strukturę przychodów mediów publicznych nie mamy wątpliwości, że ta regulacja wpłynie negatywnie właśnie na rynek mediów prywatnych w Polsce, zwiększając niepewność inwestycyjną i ograniczając jej rozwój - stwierdziły w oświadczeniu.

Izba Wydawców Prasy wyraziła zaniepokojenie i protest w związku z podatkiem reklamowym. - Zamiast - wzorem innych państw - pomagać mediom, w tym prasie, w odbudowaniu stabilności finansowej, co przełoży się na zwiększenie przychodów budżetowych z podatku PIT, CIT i VAT, przygotowano kolejny mechanizm, który pogłębi kryzys - prognozuje organizacja.

Jej zdaniem nowy podatek przełoży się na wzrost ceny reklamy i spowoduje tym samym odpłynięcie reklamodawców z tradycyjnych mediów do internetu, gdzie reklamą zarządza właściwie tylko kilka ogromnych, światowych platform. Izba uważa, że nastąpi spadek nakładów reklamowych u polskich podmiotów. co oznacza spadek wpływów budżetowych z podatku VAT

Z kolei Związek Pracodawców Branży Internetowej IAB Polska ocenił, że nowy podatek „jest szkodliwy gospodarczo i społecznie”. Wątpliwości organizacji budzi to, że daniną mogą być obciążeni nie tylko „najwięksi globalni gracze”, ale również lokalne media, które "już obecnie balansują na granicy gospodarczej egzystencji".

- Nowy podatek sprawi, że aby ratować płynność finansową, media podniosą ceny reklamodawcom, co spowoduje podniesienie cen klientom. Finalnie zapłaci za to każda rodzina w Polsce, co w kontekście spowolnienia gospodarczego i obaw o miejsca pracy, jest kolejnym finansowym obciążeniem dla każdego z nas - prognozowano w oświadczeniu IAB.

Pytani przez Wirtualnemedia.pl przedstawiciele branży kinowej i outdoorowej, które wskutek epidemii zanotowały największe spadki, oceniły, że podatek reklamowy może doprowadzić małe podmioty do upadku, a dużym utrudni odbudowę biznesu.

- Branża OOH nie została objęta żadną pomocą sektorową. W ramach własnych możliwości i potencjału starała się utrzymać zatrudnienie. W wypadku większości firm OOH balansując na granicy możliwości finansowych. Niekiedy rezygnując z części nośników reklamowych, które są podstawą ich działalności - opisano w komunikacie Izby Gospodarczej Reklamy Zewnętrznej. - W tej sytuacji nowa danina będzie dla rekamy outdoorowej dużym obciążeniem. - Nie dość , że rząd nie chce pomagać naszej branży, to wymierza jej kolejne ciosy. To nie fair, nie kopie się leżącego - powiedział nam Lech Kaczoń, prezes IGRZ.

- Propozycja rządu narzuca na niezależne media dodatkowe obciążenie, z zamiarem ograniczenia ich pluralizmu i wolności słowa - ocenił w oświadczeniu koncern Discovery, właściciel m.in. Grupy TVN. - Discovery i TVN będą zawsze bronić wolności wyrażania poglądów oraz stabilności prowadzenia działalności gospodarczej - zapewniła firma.

Dołącz do dyskusji: Czarne plansze w tv, komunikaty w radiu i internecie. Prywatne media protestują przeciw podatkowi od reklam

310 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
m.
Normalnie miedzynarodowy dzien Korei Północnej w Polsce. A Polsat to chyba taki auto-protest przeciwko swojej linii ostatnich lat uruchomił ma się rozumieć?! Ale od jutra znowu wszysko wroci do normy. I w tez w programach tvn24 znowu 90% to beda politycy pis i ich tyrady i monologi. O 19.30 dziś szykuje sie jakaś petarda w dzienniku na ten temat, juz to widze.
odpowiedź
User
walter
bardzo dobra i mądra akcja.
odpowiedź
User
omd
Już widzę, jak Kurski przedstawia wykresy z dzisiaj z danymi najlepszej oglądalności wśród stacji telewizyjnych! 😀
odpowiedź