SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Fałszywe oświadczenia straszą użytkowników Facebooka przejęciem ich danych. To internetowy łańcuszek stworzony przez oszustów

Na polskim Facebooku pojawiła się fala ostrzeżeń przed możliwością przejęcia przez serwis prywatnych treści użytkowników, takich jak zdjęcia i dane. Internautę ma ochronić udostępnienie na jego profilu otrzymanego komunikatu. W rzeczywistości jest to budowany przez oszustów internetowy łańcuszek, który nie ma żadnego wpływu na kwestię ochrony praw autorskich na Facebooku.

Fałszywe ostrzeżenia pojawiające się na kontach użytkowników Facebooka dotyczą kwestii praw autorskich i wykorzystywania treści publikowanych i gromadzonych przez internautów w serwisie.

Komunikaty przestrzegają przed możliwością przejęcia przez Facebook zdjęć czy wiadomości należących do użytkownika oraz dowolnego publikowania ich przez serwis. Według oświadczeń sprawa ma dotyczyć nawet takich treści, które zostały usunięte lub nie doczekały się publikacji na koncie internauty.

Mylące ostrzeżenia

Rozpowszechniane na Facebooku oświadczenia poza ostrzeżeniami o chęci samodzielnego dysponowania przez serwis prywatnymi treściami użytkowników nakłaniają adresatów do dalszego udostępniania otrzymanych komunikatów.

- NIE ZAPOMNIJ OSTATECZNY TERMIN JEST DZISIAJ!!! Wszystko, staje się publiczne od jutra – głosi jedno z oświadczeń. - Nawet wiadomości, które zostały usunięte lub zdjęcia, które nie zostały zatwierdzone. To nic nie kosztuje za zwykłą kopię i wklej, lepiej niż przepraszam. Kanał 13 news wspomniał o zmianach w polityce ochrony prywatności facebooka. Nie daję dla facebooka ani żadnego podmiotu powiązanego z facebookiem pozwolenie na korzystanie z moich zdjęć, informacji, wiadomości lub postów, zarówno z przeszłości, jak i przyszłych. Z tym oświadczeniem, zauważyłem na facebooku, że jest surowo zabronione do ujawnienia, kopiowania, dystrybucji lub podejmowania wszelkich innych działań przeciwko mnie w zależności od tego profilu i / lub jego treści. Treść tego profilu składa się z prywatnych i poufnych informacji. Naruszenie prywatności może być karane przez prawo (ucc 1-308-1 1 308-103 i status Rzymu). UWAGA: Facebook jest teraz podmiotem publicznym. Wszyscy członkowie muszą opublikować taką notatkę. Jeśli wolisz, możesz skopiować i wkleić tę wersję. Jeśli nie opublikujesz oświadczenia co najmniej raz, będzie on automatycznie upoważniony do korzystania z Twoich zdjęć, jak również informacji zawartych w aktualizacji statusu profilu. Nie dziel się. Kopiuj i wklej – wzywa komunikat.

Drugie, krótsze oświadczenie powołuje się na ostrzeżenia bezimiennego adwokata, według którego przed faktyczną utratą przez użytkownika praw autorskich do jego własnych treści może uchronić jedynie wklejenie na koncie otrzymanego komunikatu.

- Zalecane przez adwokata. UWAGA: Facebook jest już podmiotem publicznym. Wszyscy członkowie muszą publikować notatkę, jak ta. Jeśli nie masz opublikowanego oświadczenia co najmniej raz, będzie on rozumiał, że technicznie zezwalasz na wykorzystywanie zdjęć, jak również informacje zawarte w Twojej aktualizacji statusu profilu. Oświadczam, że nie wyrażam zgody, aby Facebook używał moich zdjęć ani jakichkolwiek informacji zawartych w moim profilu, moich aktualizacjach i statusach! Zróbcie kopiuj wklej! Nie udostępniaj - czytamy w oświadczeniu.

Oba komunikaty kierowane do użytkowników Facebooka są napisane po polsku z błędami sugerującymi, że ich treść została skopiowana z obcego języka za pomocą translatora. Ponadto ostrzeżenia zawarte w oświadczeniach nie są prawdziwe, bowiem zgodnie z regulaminem Facebooka prawa autorskie do zdjęć oraz innych treści zawartych na koncie są wyłączną własnością jego właściciela i serwis nie ma możliwości ich przejęcia.

- Użytkownik jest właścicielem treści, które tworzy i udostępnia na Facebooku oraz w innych produktach Facebooka, z których korzysta, i żaden zapis niniejszego Regulaminu nie pozbawia użytkownika praw do jego własnych treści – głosi regulamin Facebooka w punkcie zatytułowanym „Zobowiązania użytkownika na rzecz Facebooka i naszej społeczności”.

Internetowy łańcuszek

Obecna fala oświadczeń otrzymywanych przez użytkowników jest kolejnym przykładem internetowego łańcuszka stworzonego przez oszustów. Ich intencje nie są jasne, nie wiadomo bowiem co dokładnie autorzy oświadczeń chcą osiągnąć. Liczą oni jednak na jak najszersze upowszechnienie nieprawdziwych ostrzeżeń wykorzystując wcześniejsze wątpliwości związane z polityką prywatności prowadzoną przez Facebook oraz oskarżeniami o udostępnianie danych użytkowników firmom zewnętrznym.

Podobne łańcuszki dotyczące praw autorskich użytkowników Facebooka pojawiały się już w przeszłości. Jeden z nich był rozpowszechniany w serwisie w 2012 r. Sugerowano wówczas, że w związku z wejściem Facebooka na giełdę prawa do treści zamieszczanych przez internautów na platformie mogą zostać przejęte przez ewentualnych udziałowców firmy Marka Zuckerberga. Publikowane wtedy ostrzeżenia były również sprzeczne z regulaminowymi zapisami serwisu i nigdy nie potwierdziły się w rzeczywistości.

W trzecim kwartale 2018 r. Facebook odnotował przychód na poziomie ponad 13,5 mld dol., a zysk netto wzrósł do ponad 5,1 mld. Liczba użytkowników odwiedzających serwis co miesiąc wynosi blisko 2,3 mld.

Dołącz do dyskusji: Fałszywe oświadczenia straszą użytkowników Facebooka przejęciem ich danych. To internetowy łańcuszek stworzony przez oszustów

11 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
cukerberger
Ale no sorry, naprawdę żeby się na coś takiego nabrać i to jeszcze przeklejać dalej, to trzeba być - przykro mi - ale chyba jakąś amebą umysłową. Niestety wśród moich znajomych znalazłem takich, co to wkleili. Porażające... Dorośli, niby wykształceni ludzie...
odpowiedź
User
Maciej
"Ich intencje nie są jasne" - przecież to jasne. Dostają na tacy wszystkich mało rozgarniętych użytkowników internetu :)
odpowiedź
User
prawnik
W czasach Star Trek-u było pojęcie techno-blurb = gadka filmowa żargonem pseudotechnicznym bez żadnej treści.

Ten łańcuszek z kolei to law-blurb = gadka pseudoprawnicza bez żadnej treści.

Porzuciłem lekturę po trzecim zdaniu. Język prawniczy od gadki rozróżnić łatwo. Gadkę cechuje ŁADUNEK EMOCJONALNY - straszenie bez analizy, podawanie pseudopodstaw, przegadanie w zamian konkretu.
odpowiedź