SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Kierownictwo „Gazety Wyborczej”: działania zarządu zachwiały bezpieczeństwem Agory

Naczelni „Gazety Wyborczej” (Agora) podkreślają, że obecny konflikt z zarządem spółki nie jest sporem personalnym, ale dotyczy ich niezależności. Jak zaznaczają, nie wolno rozbijać „jądra biznesu”, jakim jest redakcja i czytelnicy. Eksperci od PR twierdzą, że konflikt to "rozpraszanie kapitału ludzkiego", który może uczynić "wyłom w lojalności".

Naczelni "Gazety Wyborczej", fot. twitter.com/romanimielskiNaczelni

Naczelni „Wyborczej” w kolejnym mailu do pracowników zaznaczają, że z „burzliwych dyskusji często wyłaniają się rozsądne dla wielu stron rozwiązania” i „obecny spór jest wręcz potrzebny”. Podkreślają, że spór nie jest personalny, ale „o kluczowe wartości i interesy »Wyborczej« - o jej niezależność, która ma ścisły związek z bezpieczeństwem ekonomicznym”.

Kierownictwo „Wyborczej” pisze, że już w 2016 roku przedstawiło zarządowi Agory wizję transformacji modelu biznesowego gazety, dwa lata później pokazywało perspektywy modelu. „Niestety żadne istotne decyzje nie zapadły” - dodają autorzy listu. W kwietniu br. naczelni kolejny raz zwrócili uwagę na „dysfunkcyjne relacje dwóch domen wyborcza.pl i gazeta.pl”, mieli też ponownie złożyć propozycję ułożenia relacji.

>>> Praca.Wirtualnemedia.pl - tysiące ogłoszeń o pracę

8 czerwca naczelni otrzymali jednak, jak piszą, „zdumiewającą, ultymatywną odpowiedź: wyrzucenie twórcy sukcesu transformacji cyfrowej i finansowej »Wyborczej« - Jerzego Wójcika; połączenie gazety.pl z wyborczą.pl oraz powierzenie biznesowego zarządzenia segmentem menedżerowi, który w modelu subskrypcyjnym nigdy nie pracował, rozdzielenie redakcji i tzw. działów wsparcia (technologia, dane użytkowników, analizy) oraz podporządkowanie tych drugich biznesowi”.

Zdaniem naczelnych „Wyborczej”, podział jest „sprzeczny z efektywnym modelem subskrypcyjnym”, a „pozbawienie redakcji kontroli nad danymi, które powierzyli jej czytelnicy, w fundamentalny sposób narusza jej bezpieczeństwo: wizerunkowe i ekonomiczne”. To zdaniem kierownictwa, narusza niezależność dziennikarską i „możliwość realizowania misji”.

Autorzy listu podkreślają, że redakcja i czytelnicy są „jądrem biznesu” i nie można ich rozdzielać. I że to postawienie czytelnika w roli głównego klienta (a nie reklamodawcy) oddala ryzyko podporządkowania treści wymaganiom reklamodawców i ogłoszeniodawców, a w kraju rządzonym przez „władzę autorytarną, mającą olbrzymi wpływ na gospodarkę” minimalizuje szansę politycznego szantażu. „Priorytet to Czytelnicy, (…) nasza niezależność zależy od Czytelników - i to ich potrzeby chcemy realizować przede wszystkim” - zaznaczają.

Naczelni dodają, że to „sposób oraz tryb działań Zarządu zachwiały bezpieczeństwem Agory i »Wyborczej«”. Mają nadzieję na rozwiązanie sporu, by ocalić niezależność tytułu, do czego warunkiem wstępnym jest zaproponowany przez nich reset relacji.

W czwartek późnym wieczorem pracownicy Agory otrzymali krótki komunikat, w którym zarząd prosi ich o cierpliwość i zapowiada, że będzie na bieżąco informował o procesie integracji.

Gołębicka: Do dużej zmiany trzeba ludzi przygotować

Anna Gołębicka, strateżka i ekspertka od marketingu podkreśla, że „w środowisku medialnym ludzie są jednym z największych zasobów”. - Trzeba bardzo ich szanować. To ludzie szczególni: nie boją się konfrontacji, krytyki i dochodzenia do źródeł. To z natury rzeczy ich zawód. Są odważniejsi i bardziej otwarci. Z takim zasobem ludzkim trzeba postępować szczególnie - dodaje ekspertka.

Zdaniem Gołębickiej obecny konflikt w Agorze to „rozpraszanie kapitału ludzkiego”. - Rozmowa ze wszystkimi na forum jest dobrym pomysłem, bo ogranicza plotki w organizacji. Jeżeli jednak ta rozmowa jest strasząca, to jest to wyłącznie niszczenie kapitału ludzkiego. Otwarty dialog powinien być prowadzony w kulturalny, niedeprecjonujący drugiej strony sposób. W innym wypadku on budzi wyłącznie agresję - ocenia.

- Jeżeli wiadomo, że nadchodzi duża zmiana, trzeba do niej się przygotować, procedury wprowadzać sukcesywnie, omawiać je z ludźmi, włączać ich w ten proces, dawać poczucie bezpieczeństwa - mówi Gołębicka. I dodaje: Żadnych pracowników nie można traktować przedmiotowo. Szczególnie tak wymagających.

Czarnowski: Zewnętrzni obserwatorzy szybko zapomną o konflikcie

- Każdy konflikt wewnętrzny prędzej czy później zmienia się w konflikt zewnętrzny. W Agorze to się już dzieje – mówi w rozmowie z Wirtualnemedia.pl Piotr Czarnowski, założyciel i prezes agencji First PR. - Każdy konflikt wewnętrzny jest szkodliwy dla firmy. Ten w obecnej sytuacji mediów w Polsce jest podwójnie szkodliwy. A że chodzi o Agorę i „Gazetę Wyborczą”, jest szkodliwy potrójnie. Ale nie ma takiego konfliktu, którego nie dałoby się zażegnać, jeśli z obu stron są dobre chęci – dodaje Czarnowski.

Według eksperta, potrzebne byłoby wypracowanie kompromisu. - Nie iść ani jedną, ani drugą drogą. Coś poszło źle w komunikacji wewnętrznej, teraz konflikt się rozwija, co niewątpliwie działa przeciwko Agorze i „Gazecie Wyborczej” - uważa Czarnowski. Ale dodaje też, że z punktu obserwatora zewnętrznego ten konflikt nie będzie miał dramatycznych skutków. - Ludzie, którzy uważają, że Agorę trzeba zniszczyć, dalej będą tak uważać. Ci, którzy cenią „Wyborczą”, będą dalej to robić. Kiedy cała sprawa się skończy, ludzie szybko o tym zapomną – podkreśla. Choć jednocześnie dodaje: Może być tak, że konflikt uczyni wyłom w lojalności. I to będzie trudne do naprawy.

Na informację o połączeniu w Agorze dobrze zareagował rynek. Od jej ogłoszenia w środę 9 czerwca cena akcji spółki wzrosła z poziomu 10 zł do 11,3 zł w piątek 18 czerwca. Analitycy Domu Maklerskiego BDM w raporcie z 10 czerwca podnieśli cenę docelową akcji z 14,8 zł do 21,5 zł i podtrzymali dla nich rekomendację „kupuj”. Wskazali m.in. na zakładaną odbudowę rynku reklamy i otwarcie kin.

Konflikt naczelnych "Wyborczej" z zarządem Agory

Zarząd Agory tydzień temu poinformował, że zamierza połączyć segment prasowy spółki (obejmujący głównie „Gazetę Wyborczą” i Wyborcza.pl) i pion Gazeta.pl w jeden obszar biznesowy „realizujący wspólny cel wzrostu subskrypcji cyfrowych oraz wpływów reklamowych ze wszystkich powierzchni serwisów internetowych Agory S.A.”. Firma zaczyna przegląd opcji strategicznych dotyczących działalności internetowej. W mailu do pracowników zarząd tłumaczy ruch "konfliktem modeli biznesowych" i "wewnętrzną konkurencją".

Przeciwko planowanemu połączeniu i zwolnieniu wydawcy „Wyborczej” Jerzego Wójcika zaprotestowali naczelni tytułu i część dziennikarzy. Pod listem dziennikarzy podpisało się 321 osób. Naczelni „Wyborczej” uważają, że to Wójcik powinien odpowiadać za połączenie segmentu prasowego spółki z portalem Gazeta.pl. Jak dodają, proces powinien opierać się na rozszerzeniu i rozwinięciu modelu subskrypcji cyfrowej. Nie zgadzają się też na kierowanie serwisem Wyborcza.pl przez szefów Gazeta.pl.

Adam Michnik wraz z wicenaczelnymi „Gazety Wyborczej” w ubiegłym tygodniu skierował do zarządu propozycję resetu relacji, aby „dyskusję o połączeniu (…) rozpocząć od początku, bez zbędnego pośpiechu i w duchu wzajemnego zaufania”. Naczelni „Gazety Wyborczej” w kolejnym stanowisku określili próbę połączenia Gazeta.pl i Wyborcza.pl mianem „największego w historii kryzysu w relacjach »Wyborczej« z zarządem spółki Agora”. Dodali, że chcą tego połączenia, ale nie robionego „znienacka” i za ich plecami.

Zarząd Agory odpowiedział, że jest "zdumiony i zaniepokojony" działaniami, służącymi "pogłębieniu podziałów" w firmie. Jego zdaniem, tezy naczelnych "Gazety Wyborczej" wywołują "niepokój w zespole". Kierownictwo tytułu słowa zarządu odbiera jako groźbę i oświadcza, że nie będzie współpracować z członkinią zarządu Agnieszką Sadowską, która w ich przekonaniu "skrycie przygotowała plan integracji".

Jeden z właścicieli Agory, spółka Agora Holding w liście do pracowników zaznaczyła, że chce być „gwarantem bezpieczeństwa obu stron” procesu integracji Wyborcza.pl i Gazeta.pl.

Pracownicy „Gazety Wyborczej” w piątek wysłali kolejny list do zarządu Agory. „Transformacja nie może się odbywać w atmosferze podejrzeń i nieufności. Konflikt między zarządem spółki Agora SA a kierownictwem »Gazety Wyborczej« jest niszczący i obniżający wzajemne zaufanie” - piszą w nim. Głos zabrało również kierownictwo Gazeta.pl w liście, do którego dotarł portal Wirtualnemedia.pl, sprzeciwia się „narracji koleżanek i kolegów z »Gazety Wyborczej«” i wyraża zdumienie „próbami wpływania na skład Zarządu Agory S.A. i chęcią zniwelowania zaproponowanego na początku kompromisu”. Tymczasem redakcja „Gazety Wyborczej” zaprasza swoich czytelników i dziennikarzy na otwarte spotkanie o przyszłości dziennika.

W pierwszym kwartale br. przychody sprzedażowe grupy Agora zmalały rok do roku o 49,6 proc. do 146 mln zł, a strata netto pogłębiła się z 47,1 do 59,4 mln zł.

Dołącz do dyskusji: Kierownictwo „Gazety Wyborczej”: działania zarządu zachwiały bezpieczeństwem Agory

32 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Alik
A więc to nie ze strony reżimu jest największe zagrożenie ale ze strony własnych Brutusow?
odpowiedź
User
yyy
Giewu musi miec wroga, a jak nie ma to sobie wymyśli. To stan umyslu ludzi z misja naprawy swiata, przekonanych o własnej nieomylności. Brrr..
odpowiedź
User
money
Nie zorientowali się, że to już korporacja, a w korporacji panuje pieniądz i intryga?
odpowiedź