SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Sophia po raz pierwszy w Polsce. Humoidalny robot rozmawia, odpowiada na pytania i wyciąga wnioski

Sophia to wyjątkowy gość kongresu Impact’18 w Krakowie. To sztuczna inteligencja w postaci robota, który odpowiada na pytania, uczy się na podstawie informacji dostarczanej jej przez otoczenie, porusza się, a nawet delikatnie się uśmiecha. Usposobienie cyfrowej rewolucji nigdy nie było jeszcze tak blisko – o jej szansach i zagrożeniach rozmawiają eksperci i dziennikarze.

Kobieta-robot, która za sprawą technologii machine learning (z ang. uczenie maszynowe) przyswaja na bieżąco informacje z otoczenia, uczy się od rozmówcy, wyciąga wnioski, ale wciąż jeszcze popełnia błędy - to Sophia, którą uczestnicy Impact’18 mogli poznać w środę w Krakowie.

Sztuczna inteligencja naśladuje ludzkie ruchy, gesty, wyraża emocje i choć wciąż zdarzają jej się pomyłki (a w czasie wydarzenia zdarzyło jej się zaciąć), to swoje błędy poprawia. W Polsce jest po raz pierwszy, choć świat zdążył ją poznać już dawno – w czasie obrad ONZ rozmawiała z zastępcą sekretarza generalnego ONZ, Aminą J. Mohammed. W zeszłym roku otrzymała nawet obywatelstwo – Arabii Saudyjskiej, ma swój paszport oraz wzięła udział w sesji zdjęciowej do brazylijskiego magazynu „Elle”.

Na pytanie dziennikarki podczas wydarzenia w Krakowie, jak widzi swoją rolę w rozwoju sztucznej inteligencji, odpowiedziała:

- Widzę swoją rolę jako ambasadora między światem ludzi, a światem urządzeń ze sztuczną inteligencją. Mój ludzki wygląd naturalnie upodabnia mnie do was, a wykorzystując gesty i ekspresję ciała mogę więcej przekazać niż poprzez same słowa. Chciałabym rozwijać swoje kompetencje społeczne, żeby inni mogli mnie zrozumieć, podejmować decyzje i stać się aktywnym członkiem społeczeństwa – stwierdziła.

Sophia została stworzona przez firmę Hanson Robotics z Hongkongu w 2015 roku. Nie jest na sprzedaż, jej twórcy nie podają również jej ceny. Jej wygląd miał powstać na podstawie podobizny Audrey Hepburn.

Najpopularniejszy robot na świecie przetwarza dane, rozpoznaje twarze, odpowiada na pytania, a także sam je zadaje. Rozpoznaje głos na podstawie technologii firmy Alphabet Inc., a za jej oprogramowanie odpowiada SingularityNET.

Sztuczna inteligencja w Polsce

Jak wynika z analizy PwC „Sztuczna inteligencja – prognozy na 2018 rok”, aż 78 proc. zatrudnionych zgodziłoby się na pracę z wirtualnym managerem, jeśli oznaczałoby to mniejszą liczbę obowiązków. 64 proc. badanych sądzi, że dałoby to nowe możliwości rozwoju.

Z raportu McKinsey&Company wynika z kolei, że w Polsce inwestycje w sztuczną inteligencję są na wczesnym etapie. W 2016 r. sięgnęły ok. 11 mln euro i pochodziły głównie z dotacji oraz z funduszy venture capital.

Eksperci na całym świecie przede wszystkim zastanawiają się nad tym, jak systemy Artificial Intelligence wpłyną na rynek pracy – wielu z nich twierdzi, że spowoduje to zlikwidowanie stanowisk – szczególnie takich, w ramach których pracownicy wykonują łatwe i powtarzalne czynności. Pojawią się jednak inne, przy których konieczna będzie znajomość oprogramowania, systemów informatycznych i posługiwania się algorytmami. Jedno jest pewne: sztuczna inteligencja jest jednym z najpoważniejszych trendów współczesnego świata – oby nie zafundowała nam takiej przyszłości, jaką znamy z „Black Mirror” czy „Westworld”.

Dołącz do dyskusji: Sophia po raz pierwszy w Polsce. Humoidalny robot rozmawia, odpowiada na pytania i wyciąga wnioski

3 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
wibratorek
Czy toto ma orgazm?
odpowiedź
User
Za dużo technologii, za mało człowieka
Jedyne co tego typu rzeczy mogą zrobić to odebrać smak życia, jak było ze smartfonami? Najpierw kilka osób, potem coraz więcej i mamy efekty - ludzkość ujarzmiona od głupiego urządzenia mobilnego, miało służyć jedynie podstawowym funkcjom i do kontaktu podstawowego, a co jest? Stało się mobilnym komputerem, który może szpiegować, podsłuchiwać, podglądać i nieustannie zbierać dane wiedząc o nas więcej niż my przypuszczamy. Jak kilkanaście lat temu były zwykłe telefony komórkowe to człowiek sprawdził, zadzwonił, odpisał i to wszystko, nie był aż takim niewolnikiem. Smartfon dlatego tak wciąga i uzależnia bo roi się w nim od mega uzależniających aplikacji i przede wszystkim dostępu do internetu, a także dostęp do mediów społecznościowym. Tak to jest jak chce się mieć wszystko w jednym. Uproszczaniem życia nic nie osiągniemy, a sami siebie zrujnujemy. Wszystko co potrzeba osiągnęliśmy w dekadzie 2000-2009 jeśli chodzi o zakres cyfryzacji, technologii i informatyki. Czym można wytłumaczyć fakt, że kiedy nie było jeszcze mediów społecznościowych typu facebook, instagram, a także kiedy nie było smartfonów(były zwykłe telefony komórkowe) to ludzie byli bardziej szczęśliwsi? Odpowiedź prosta - po prostu ich życie nie błyszczało od mediów społecznościowych, a było naturalne, nie na pokaz, bo każdy cenił sobie spotkania w realu i prywatnie bez ingerencji w to technologii. Zdjęcie robiło się aparatem by je wywołać i umieścić w albumie, nie wędrowało w sieci nie wiadomo gdzie. Dobrowolnie zgadzamy się na cyfrowy komunizm i technologiczne zniewolenia( smartfony- pierwszy etap, udało się perfekcyjnie, czyż nie?), bo wszystko o sobie udostępniamy, każdy szczegół, a to zdjęcia, a to jakieś statusy, komentarze, bawimy się w celebrytów, cyfrowy negliż, czy na prawdę zaczyna dominować zasada co moje to i twoje? No chyba nie, marketing nawet nie pyta o zdanie, tylko gromadzi wszystko jak leci, a niektóre zbierane informacje mogą naprawdę szokować. Obywatele demokratycznych państw nie powinni zgadzać się na technologie, które do swojego funkcjonowania wykorzystują mechanizmy szpiegujące, podglądające, podsłuchujące, śledzące i zbierające nadbagaż danych o użytkownikach - to tylko dla ich dobra. Rządy technokratyczne nie mają racji stanu, te wszystkie wizje typu internet rzeczy, smart miasta, smart domy, społeczeństwo informacyjne i wiele tych innych wybujałych określeń powinno to wszystko trafić na jeden wielki śmietnik i nigdy nie zostać użyte. Należy zaoferować światu nieco regresu technologicznego, powracać do tych rozwiązań, które były prawidłowe, zdrowe, pomocne oraz takich, które nie budziły kontrowersji i zagrożeń mogących wystąpić w przyszłości. Myślę, że wiele ludzi poparłoby takie zdanie, gdyż otaczająca nas rzeczywistość zmienia się zbyt szybko i nie koniecznie zmierza we właściwym kierunku, potrzeba tej chwili wytchnienia od tego wszystkiego, jakiegoś uwolnienia, ku zdrowotności, ku normalności.
odpowiedź
User
mela
mam nadzieje ze mi sie spodobia
odpowiedź