SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Izba Gospodarcza Reklamy Zewnętrznej krytykuje ustawę krajobrazową. „To naruszenie konstytucji”

Według Izby Gospodarczej Reklamy Zewnętrznej przyjęta w piątek przez Sejm ustawa krajobrazowa narusza kilkanaście artykułów konstytucji. Organizacja wyraziła protest przeciwko sposobie procedowania projektu ustawy oraz wyliczyła dziewięć jej głównych wad. - Początkowe założenia ustawy były słuszne, natomiast wyszło tak jak zwykle - komentuje Lech Kaczoń, prezes IGRZ.

W piątek Sejm uchwalił tzw. ustawę krajobrazową, której projekt prezydent Bronisław Komorowski złożył w parlamencie latem 2013 roku (więcej na ten temat). Za przyjęciem aktu prawnego zagłosowało 236 posłów, przeciw - 183, a siedmiu wstrzymało się od głosu. Jednocześnie przyjęto siedem poprawek zgłoszonych przez klub parlamentarny PO i odrzucono jedenaście postulowanych przez klub PiS.

W ustawie znalazły się definicje najważniejszych pojęć z dziedziny gospodarowania przestrzenią publiczną w kontekście reklamowym, takich jak reklama, szyld, krajobraz, krajobraz kulturowy i krajobraz priorytetowy. Na mocy ustawy władze samorządowe otrzymają szereg kompetencji w tym zakresie, m.in. możliwość wyznaczania norm prawnych co do rozmiarów budynków i materiałów do ich budowy na obszarach krajobrazu priorytetowego oraz obowiązek przeprowadzenia jednolitych audytów krajobrazowych w ciągu trzech lat od wejścia w życie ustawy. Ponadto akt prawny wprowadza szczegółowe regulacje dotyczące ekspozycji reklam w przestrzeni publicznej.

Branża reklamy outdoorowej oraz organizacje walczące o poprawę ładu w przestrzeni publicznej w ostatnim czasie skrytykowały zarówno zapisy ustawy, jak też sposób jej procedowania. Izba Gospodarcza Reklamy Zewnętrznej w stanowisku opublikowanym na początku marca stwierdziła, że projekt ustawy (po pracy w podkomisji obejmującej m.in. konsultacje społeczne, a przed ostatecznymi poprawkami wprowadzonymi w piątek) narusza szesnaście artykułów Konstytucji RP, w tym dwanaście zasad konstytucyjnych.

Organizacja wyliczyła dziewięć głównych mankamentów, które zawiera projekt:
1) nakłada kolejny, trzeci już podatek (obok podatku od umowy dzierżawy, podatku od budowli - dodatkową opłatę za reklamy) dla znacznej części społeczeństwa:
- każdego kto wynajmuje, wynajmie lub wykorzysta swoją nieruchomość lub jej część na cele reklamowe, w tym spółdzielnie mieszkaniowe, wspólnoty mieszkaniowe, ich członków, przy czym dotknie to najbardziej osoby najuboższe, ratujące swój budżet czynszem najmu,
- znaczną część przedsiębiorców - wszystkich, którzy promują swoją działalność przy pomocy reklamy zewnętrznej,
2) nie przewiduje żadnych odszkodowań za ograniczenie prawa własności, dotyczące znacznej części społeczeństwa,
3) uniemożliwi prowadzenie kampanii wyborczych w formie reklamy zewnętrznej,
4) zagraża represjami karnymi za bliżej niesprecyzowane czyny każdemu, kto np. udzieli rady lub informacji, pomoże w sytuowaniu reklamy, nie wyłączając plakatów wyborczych,
5) narusza ostateczne decyzje administracyjne i wyroki sądów administracyjnych
6) nie zapewnia żadnych nowych narzędzi egzekwowania ochrony krajobrazu przed „dziką” i nieprofesjonalną reklamą, zwłaszcza krytykowanymi powszechnie ogromnymi banerami
7) obciąży znaczną część społeczeństwa kolejnymi, biurokratycznymi procedurami (wprowadzając kolejne deklaracje podatkowe) i represjami za ich niedopełnienie,
8) prowadzi do wyeliminowania profesjonalnej, estetycznej reklamy,
9) nie realizuje Europejskiej Konwencji Krajobrazowej, a wręcz niweczy jej cele, dotyczące potrzeb działalności gospodarczej, tworzenia zatrudnienia, dobrobytu całości społeczeństwa, nie wdraża procedur podnoszenia świadomości  społeczeństwa, szkolenia i edukacji, przeprowadzenia konsultacji społecznych z udziałem ogółu społeczeństwa, stron zainteresowanych

- Projekt nie wprowadza żadnego mechanizmu, zapewniającego profesjonalne uporządkowanie przestrzeni publicznej oraz rozwoju nowoczesnych rozwiązań reklamowych. Przeciwnie, nie ma nawet społecznie uzasadnionych mechanizmów takich jak przy uchwalaniu miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego - podkreśliła Izba. - Projekt, eliminując założenia ustawy proponowanej przez Prezydenta RP, nie służy ochronie krajobrazu i nie realizuje oczekiwań społeczeństwa - podsumowała.

Lech Kaczoń, prezes Izby Gospodarczej Reklamy Zewnętrznej, w weekend podtrzymał te zarzuty w rozmowie z Wirtualnemedia.pl. - Początkowe założenia ustawy były słuszne, natomiast wyszło tak jak zwykle - stwierdził. - Przede wszystkim dlatego że na żadnym etapie prac nad ustawą nie wzięto pod uwagę stanowisk i opinii zgłoszonych przez organizacje zaproszone do konsultacji społecznych. Zorganizowano dwie tury takich konsultacji, w październiku ub.r. i marcu br., natomiast ich wpływ na ostateczne zapisy ustawy był żaden - ocenił.

Podobne zastrzeżenia do ustawy zgłosiły w zeszłym tygodniu organizacje Miasto Moje A w Nim, Forum Rozwoju Lublina i Ulepsz Poznań koordynujące razem skierowaną do parlamentarzystów akcję „Wysoka Izbo - posprzątaj reklamy!”. - Wciąż wyrażamy zdecydowane poparcie dla zawartych w prezydenckim projekcie zmian prawnych, umożliwiających uregulowanie zasad umieszczania i kształtowania form reklamy zewnętrznej, ale rezultat prac podkomisji raczej niepokoi niż w pełni zadowala - zaznaczyły we wspólnym liście otwartym.

Według organizacji ustawa w ostatecznym kształcie straciła swoją główną, finansową siłę egzekucyjną, ponieważ wykreślono zapis o nakładaniu zwielokrotnionej opłaty karnej za łamanie reguł ustalonych przez radę gminy. - To właśnie ta regulacja miała sprawić, że inwestorom przestanie opłacać się powszechne obecnie lekceważenie obowiązującego prawa. Kara za „podżeganie i pomocnictwo” w nielegalnym zaśmiecaniu przestrzeni publicznej będzie dotyczyła tylko drobnych form reklamy i ogłoszeń, choćby na przystankach W przypadku większych nośników, sankcjom podlegać będzie tylko bezpośredni sprawca czynu, zaś jego zleceniodawca - czyli firma reklamowa - pozostanie bezkarny - oceniają organizacje.

Prognozują, że zawarta w ustawie nieprecyzyjna definicja szyldów oraz wyjęcie ich spod regulacji rady gminy umożliwi reklamodawcom omijanie tych przepisów. - Martwi nas definicja „tablicy reklamowej” w ustawie o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym, która skupia się na bannerach i wielkoformatowych siatkach, zapominając, że „tablicami” są przecież także billboardy - podkreślają.

Organizacje zaznaczyły, że nowa ustawa powinna być „zsynchronizowana” z obowiązującym Prawem budowlanym, tak żeby nadal można było tak jak dotychczas usuwać nielegalne reklamy na podstawie przepisów budowlanych.

- Obawiamy się, że efektem przyjęcia ustawy w zaproponowanym kształcie będzie dalsze trwanie chaosu przestrzennego i konieczność powrotu do prac nad ustawą krajobrazową w niedalekiej przyszłości - podsumowały organizacje.

Na koniec ub.r. do firm zrzeszonych w Izbie Gospodarczej Reklamy Zewnętrznej należało 67,4 tys. nośników reklamowych,  o 17,5 tys. mniej niż rok wcześniej (zobacz szczegóły). W ub.r. wydatki na reklamę zewnętrzną wyniosły 448,5 mln zł (więcej na ten temat).

Dołącz do dyskusji: Izba Gospodarcza Reklamy Zewnętrznej krytykuje ustawę krajobrazową. „To naruszenie konstytucji”

4 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
imię
lobbyście wszelkiej maści łączcie się, bo może być ciut ładniej w polsce :)
odpowiedź
User
ER
"nie przewiduje żadnych odszkodowań za ograniczenie prawa własności, dotyczące znacznej części społeczeństwa,"

Moi drodzy, chcialem zalozyc agencje towarzyska w polaczeniu z dyskoteka w moim wlasnym mieszkaniu w 15 pietrowym bloku. Otoz wyobrazcie sobie, ze moje prawo wlasnosci bylo w sprzecznosci z jakims durnym zapisem wspolnoty mieszkaniowej, ktory z pewnoscia jest w 13 punktach niezgodny z konstytucja, a najgorsze jest to, ze ograniczajac moja potrzebe interesu, nie chca mi wyplacic odszkodowania za niemoznosc skorzystania z mojej wlasnosci. Szkode wyceniam na niebagatela 200 tys miesiecznie.
odpowiedź
User
W
Podatki, podatki, podatki od wszystkiego nic tylko się pakować i wyjezdzać zagranicę...a rząd miał wspierać przedsiębiorczość !
odpowiedź