SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Językoznawczyni Katarzyna Kłosińska po 16 latach żegna się z radiową Trójką

Współpracę z radiową Trójką skończyła językoznawczyni prof. Katarzyna Kłosińska, przewodnicząca Rady Języka Polskiego. Przez wiele lat prowadziła w rozgłośni cykl „Co w mowie piszczy”.

Prof. Katarzyna Kłosińska, fot. Polsie RadioProf. Katarzyna Kłosińska, fot. Polsie Radio

W piątek na koniec odcinka „Co w mowie piszczy” prof. Katarzyna Kłosińska pożegnała się ze słuchaczami Trójki. Przytoczyła cytat „1984” George’a Orwella: „jeżeli z faktów wynika co innego, fakty należy zmienić”. Stwierdziła, że Trójki, do której przychodziła, już nie ma.

Z Trójką prof. Kłosińska współpracowała przez 16 lat. „Co w mowie piszczy” ostatnio był emitowane w piątki o godz. 17:20, a przez parę lat było nadawane od poniedziałku do piątku o godz. 9:45.

W ramach cyklu prof. Kłosińska odpowiadała na pytania słuchaczy dotyczące poprawnej polszczyzny, przedstawiała też ciekawostki językowe.

Prof. Katarzyna Kłosińska pracuje jako adiunkt w Instytucie Języka Polskiego Uniwersytetu Polskiego. W ub.r. została przewodniczącą Rady Języka Polskiego przy Prezydium PAN. Napisała szereg książek popularnonaukowych o polszczyźnie.

Według badania Radio Track Kantar Polska od lutego do kwietnia br. udział Trójki w rynku słuchalności wyniósł 4,7 proc.

W kilka dni Trójka straciła kilkunastu dziennikarzy

Po unieważnieniu ostatniego wydania Listy Przebojów w sobotę wieczorem Marek Niedźwiecki ogłosił, że odchodzi z Trójki. W kolejnych dniach z rozgłośnią rozstało się kilka innych osób. - Dziś postanowiłem pożegnać się z Trójką. Napisałem w tej sprawie do Dyrektora Programu III. Być może spotkamy się jeszcze we wtorek i w środę. Taki był plan. Jednak nie mam tej pewności - napisał w niedzielę na Facebooku Hirek Wrona. - Trójka była dla mnie najwspanialszą przygodą mojego życia. Nie będę kalał własnego gniazda - zaznaczył. Tym samym nie stwierdził wprost, że odchodzi po tym, jak w sobotę wieczorem władze Trójki poinformowały o unieważnieniu ostatniego wydania Listy Przebojów.

Natomiast Marcin Kydryński na początku swojej niedzielnej audycji „Siesta” poinformował, że to jej ostatnie wydanie. - Przyszedłem z Wami się pożegnać. Mieliśmy nie najgorsze party - trwało 31 lat... Przed nami ostatnia "Siesta" - stwierdził. - Branie się na bary ze złoczyńcami zostawimy tym, którzy się po prostu na tym znają, na przykład Kazikowi - zaznaczył.

- Radio, które miałem zaszczyt i szczęście współtworzyć przez całe pokolenie, od dnia przełomu roku 1989, w ostatnich latach zmieniło swoją twarz. Dziś już jej nie poznaję. I nie jest to znajomość, którą chciałbym kontynuować - stwierdził Kydryński na swoim fanpage’u facebookowym. - W Trójce zostaje wciąż kilka bliskich mi osób. Prosiłbym, by ich nie osądzać, bo każdy z nas jest w innej życiowej sytuacji. Dla mnie decyzja o odejściu - choć w świetle wydarzeń ostatnich miesięcy oczywista - jest trudna. Dla nich może być niemożliwa - zastrzegł.

W poniedziałek wypowiedzenie złożyła Agnieszka Szydłowska. - W ostatnich latach podpisałam wiele listów w obronie kształtu Trójki i przeciwko jej dewastacji. To, że Trójka nadal działa to w wielu miejscach zasługa wyłącznie samego zespołu, który łata profesjonalizmem dziury nieumiejętnego zarządzania - stwierdziła na Facebooku.

- Ostatni akord - ta „pandemiczna” ramówka. Tak naprawdę zaorała naszą antenę pozbawiając słuchaczy ulubionych programów. I - nad czym bardzo ubolewam - dostępu do informacji kulturalnych i wymiany myśli. Co było dalej - wiecie. Marek, Hirek, Marcin. Kontynuacja niechlubnej wyliczanki - zaznaczyła.

Z Trójką w poniedziałek pożegnała się też Agnieszka Obszańska. - Nie jestem smutna, przygnębiona, jestem wkurzona. W Trójce wciąż pracuje wielu wspaniałych ludzi, nie zapominajcie o nich, bo tylko dzięki nim to radio wciąż działa! Teraz szczególnie o Bartku Gilu - moim kumplu i towarzyszu wielu przygód - zaznaczyła dziennikarka.

- W tej sytuacji na pewno nie wrócę na antenę - przekazał portalowi Wirtualnemedia.pl we wtorek Michał Olszański. Skrytykował władze stacji za unieważnienie ostatniego notowania Listy Przebojów i obciążenie odpowiedzialnością Marka Niedźwieckiego i Bartosza Gila.  W ostatnich latach dziennikarz prowadził w Trójce audycje „Godzina prawdy” i „Trzecia strona medalu”.

Bartosz Gil, który został zawieszony w sobotę, po tym jak nie zgodził się podpisać oświadczenia o manipulacji przy ostatnim wydaniu Listy Przebojów, w poniedziałek w mailu do szefa Trójki przedstawił swoją wersję wydarzeń. Stwierdził, że Tomasz Kowalczewski w piątek późnym wieczorem prosił szefa muzycznego stacji Piotra Metza o "zrobienie czegoś z tym Kazikiem". Jego wersję potwierdził we wtorek wieczorem Piotr Metz, informując, że złożył wypowiedzenie.

We wtorek późnym wieczorem odejście z Trójki ogłosił dziennikarz muzyczny Piotr Kaczkowski, związany ze stacją przez 57 lat. - Decyzja dojrzewała we mnie od dawna. Miałem piękne życie radiowe - stwierdził.

W środę odejście z radiowej Trójki po ponad 20 latach pracy ogłosili dziennikarz muzyczny Piotr Stelmach i prowadzący poranne "Zapraszamy do Trójki" Marcin Łukawski (obaj pracowali w stacji ponad 20 lat), a także Filip Jaślar, Krzysztof Szubzda i Łukasz Błąd, którzy przygotowywali poranne „Urywki z kalendarza”, oraz dziennikarz naukowy dr Tomasz Rożek.

Dołącz do dyskusji: Językoznawczyni Katarzyna Kłosińska po 16 latach żegna się z radiową Trójką

20 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
L.
Kto w Trójce miał jakąś twarz mógł zachować się z twarzą. Teraz jest czas żeby powiedzieć tak albo nie cenzurze. Kto zostaje w Trójce zgadza się na cenzurę. Smutne po latach wolności wyznaczonej po komunizmie.
odpowiedź
User
Krakus
Szkoda, że większość odchodzących ma w d**** słuchaczy, którzy mimo wszystko liczą na powrót do normalności...
odpowiedź
User
Alfi
Szkoda, że większość odchodzących ma w d**** słuchaczy, którzy mimo wszystko liczą na powrót do normalności...

Tak, powinni podkulić ogon pod d***, zamknąć oczy, zatkać nos i udawać że wszystko jest w porządku, że żadnej cenzury nie było, nie ma i oczywiście gdyby się pojawiło to powiedzą że jej nie będzie. Powinni być potulni, słuchać "derektora" i wypełniać instrukcje z jego sms-ów. To wszystko dla dobra PARTII i NARODU.
odpowiedź