SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Jose Mourinho z kłopotami reklamowymi przed przyjściem do Manchesteru United. „To nie tylko trener, ale kombajn marketingowy”

Rynek w pewnym sensie czekał na kogoś takiego jak Jose Mourinho i doczekał się. Jednakże akcja budzi reakcję. Współczesny supertrener to „kombajn marketingowy”. Trudno spodziewać się, że w przypadku tak uznanej i rozpoznawalnej postaci przedmiotem różnic będą jedynie kwestie sportowe - przejście Jose Mourinho do Manchesteru United analizuje pod kątem marketingowym dla Wirtualnemedia.pl Grzegorz Kita, prezes Sport Management Polska.

Manchester United ogłosił kilka dni temu oficjalnie, że Jose Mourinho, poprzednio szkoleniowiec Chelsea London, został trenerem tego klubu piłkarskiego. Kontrakt został podpisany na trzy lata z możliwością przedłużenia o następny rok.

Spekulacje o tym, że Mourinho będzie trenował zawodników Manchesteru United pojawiały się od kilku miesięcy. Z Chelsea zakończył bowiem współpracę w grudniu ub.r. Media donosiły, że szkoleniowiec już dogadał się z „Czerwonymi Diabłami” co do trwania kontraktu i wynagrodzenia. Problemem okazały się kontrakty reklamowe zawarte przez Mourinho w czasie, gdy pracował dla Chelsea London oraz prawa do jego wizerunku.

Urząd Unii Europejskiej ds. Własności Intelektualnej potwierdził, że nazwa „Jose Mourinho” zarejestrowana jest jako znak towarowy przez  Chelsea London i klub ten ma prawa do niej do 2025 roku. Kwestią sporną okazały się też kontrakty reklamowe zawarte przez nowego szkoleniowca Manchesteru. Mourinho jest bowiem ambasadorem takich marek, jak m.in. Jaguar i Hublot. Tymczasem Manchester United ma umowy z konkurencyjnymi markami: General Motors (Chevrolet) i Swiss (Bulova). Jedynym wspólnym sponsorem, z którym współpracują i szkoleniowiec, i Manchester United, jest Adidas.

- Już wiele lat temu wykształciło się pojęcie superklubów czy superpiłkarzy ale rynek nadal czekał na supertrenera. W każdej z tych konstrukcji jej istotą jest jednoczesne połączenie osiągnięć sportowych, sukcesów biznesowych i siły marki. W przypadku osób dochodzą jeszcze kolejne elementy: charyzmatyczność, swoboda i umiejętność komunikacji, styl, prezencja, zarządzanie sobą jako marką. Rynek w pewnym sensie czekał na kogoś takiego jak „The Special One” i doczekał się. Jednakże akcja budzi reakcję. Współczesny supertrener to „kombajn marketingowy”. Trudno spodziewać się, że w przypadku tak uznanej i rozpoznawalnej postaci przedmiotem różnic będą jedynie kwestie sportowe - komentuje dla Wirtualnemedia.pl Grzegorz Kita, prezes Sport Management Polska.

Dodaje, że w przypadku podpisywania umowy z takim "kombajnem marketingowym" jak Mourinho oprócz tradycyjnych, kontraktowych kwestii sportowych pojawia się szereg zagadnień marketingowych. A zwłaszcza kolizji sponsorskich, które w tym akurat wypadku dosłownie się namnożyły. - Przy okazji zwróciło to też uwagę na skalę zjawiska. Ten trener, menadżer ma przecież kontrakty reklamowe na całym świecie, włącznie z Polską gdzie reklamuje markę 4Move. W rozmaitych branżach i o różnej skali wykorzystania wizerunku - podkreśla Kita.

Menedżer zwraca też uwagę, że w przypadku ludzi sportu kwestie biznesowe czy marketingowe są często na drugim planie. - Trener chce pracować w klubie, osiągać sukcesy. To jest jego core business. Potrzebne jest to mu też do dalszego budowania albo umacniania swojej marki. Nie dziwi zatem, że strony się porozumiały. Poza tym klub stać na odstąpienie od niektórych rygorów umów kontraktowych, porozumienie się w kwestii złagodzenia aktywności marketingowej trenera albo wręcz pokrycia potencjalnych utraconych korzyści z tego tytułu - podsumowuje Grzegorz Kita.

Dołącz do dyskusji: Jose Mourinho z kłopotami reklamowymi przed przyjściem do Manchesteru United. „To nie tylko trener, ale kombajn marketingowy”

1 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Czytelnik
Nie ma czegoś takiego jak "Chelsea London". Klub piłkarski z dzielnicy Chelsea w Londynie nazywa się Chelsea Football Club (w skrócie Chelsea FC).
odpowiedź