SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Koniec „Świata według Kiepskich”. Na czym polegał fenomen tego serialu?

Polsat wyemitował pierwszy odcinek 16 marca 1999, a ostatni 16 listopada tego roku. „Świat według Kiepskich” to aż 23 lata najnowszej historii Polski. Czy problemy Kiepskich, to odbicie naszych własnych? Skąd tak duża popularność produkcji na przestrzeni lat? Przyglądamy się jej przyczynom.

Pierwszy odcinek serialu wywołał zdziwienie. Wszystko przez to, że widownia oczekiwała rodzimej wersji, znanego wówczas w Polsce, „Świata według Bundych”, który także emitował Polsat. Tytuł sugerował, że możemy mieć do czynienia z nawiązaniem do życia Ala Bundy’ego, czyli sfrustrowanego sprzedawcy butów i jego żony Peggy, spędzającej całe dnie na kanapie i oglądającej całodobowo seriale.

Punkt wyjścia był podobny - rodzina Kiepskich (tak jak u Bundych), to także model 2+2, ale różnica polegała na tym, że głową rodziny i jedynym żywicielem była Halina Kiepska (Marzena Kipiel-Sztuka), z zawodu pielęgniarka, którą zawsze widzimy jak właśnie idzie na dyżur, wraca z dyżuru, albo przygotowuje obiad przed dyżurem. To zdecydowanie kobieta pracująca. Jej mąż Ferdynand (Andrzej Grabowski) niestety nie miał tego szczęścia i w tym kraju nigdy „nie było pracy dla ludzi z jego wykształceniem”. Halina i Ferdynand mają dwójkę dzieci: Waldka (Bartosz Żukowski) i Mariolę (Barbara Mularczyk).

1.Trudne początki

Pierwszy odcinek zaskoczył widzów zbyt wyrazistym, wulgarnym humorem oraz antypatycznymi bohaterami. Zanim polubiliśmy Ferdynanda i jego rodzinę, scenarzyści (Okił Khamidow, Aleksander Sobiszewski, Janusz Sadza) musieli wprowadzić zmiany, aby zaczęło nam zależeć na losie Kiepskich i ich sąsiadów. A gdy już się okazało, że Ferdek to jednak całkiem fajny człowiek (czego raczej nie powiedziałby o nim nigdy sąsiad), zaczęliśmy trzymać kciuki, żeby znalazł w końcu pracę, albo przynajmniej „żeby zarobił, ale się nie narobił”.


„Świat według Kiepskich” to nie tylko kopalnia cytatów, które przeszły do codziennego języka (jak słynne już powiedzenie „tak dalej być nie będzie”, „mam pomysła” albo „prywatna publiczna toaleta”), ale przede wszystkim żartów sytuacyjnych opartych o realia znane Polakom (motyw wspólnej toalety w kamienicy wcale nie jest zjawiskiem nieprawdopodobnym, jak chcielibyśmy w to wierzyć). Ferdynand jest w wiecznym konflikcie z Marianem Paździochem (Ryszard Kotys), a tego chyba nikomu nie trzeba tłumaczyć – konflikty sąsiedzkie to coś co znamy bardzo dobrze, podobnie jak chęć zaimponowania sąsiadowi, zrobienia tego samego co on, ale lepiej.

2. Fenomen kulturowy

Wraz z biegiem czasu, serial zrastał się ze znaną nam obyczajowością i w krzywym zwierciadle pokazywał nasze własne problemy (konflikty międzypokoleniowe, co widać chociażby na przykładzie relacji Ferdka z jego teściową (w tej roli wybitna Krystyna Feldman) i walki o słynną „rentę babki” oraz oczekiwanie na listonosza (w roli listonosza Edzia wystąpił Bogdan Smoleń).

Jak mówi dr Maciej Dowgiel, specjalista od polskich seriali komediowych: „Świat według Kiepskich” jest serialem, który stał się pewnym fenomenem kulturowym, którego następstwa usłyszeć można w codziennym języku niektórych Polaków, a zachowania charakterystyczne dla przerysowanych grubą kreską bohaterów, ogląda się niemal każdego dnia.

„Świat według Kiepskich” nigdy się nie skończy, choć jego ostatni odcinek został właśnie wyemitowany. Bo Kiepscy to Polacy ze swoimi wadami i zaletami. Kto wystarczająco długo śledził losy filmowych bohaterów, nauczył się patrzeć na świat ich oczami lub udoskonalił umiejętność patrzenia ostrego i bystrego, do którego, w różnym stopniu i jakości na przestrzeni prawie 23 lat, przyczynili się scenarzyści serii. Fenomenem tego serialu tkwił też w realizmie. Realizmie odnotowanym prostymi, czasami prymitywnymi ujęciami kamery. Była krytyka polityczna, społeczna i obyczajowa. Kiepscy zerwali okowy współczesnej dulszczyzny. Pokazali, że problemy, które ich dotyczą, są naszymi problemami - wyjaśnia badacz.

3.Kultowe odcinki

Zanim serial stracił swoją najlepszą formą i zaczął eksperymentować z narracją i tematyką, co spotkało się z niechęcią widowni, osiągał najlepsze efekty komediowe pokazując polskie „tu i teraz” (najwyżej oceniane są odcinki pomiędzy numerami 200-300). Z tego powodu do najbardziej popularnych odcinków należy zaliczyć te pokazujące uniwersalne problemy Polaków, jak np. trudności ze znalezieniem pracy. Jak wiadomo, Ferdek nigdy nie pracował, a gdy pewnego dnia pracownicy Urzędu Pracy osobiście pofatygowali się do kamienicy na osiedlu Kosmonautów, przy ulicy Ćwiartki 3/4 we Wrocławiu, to na bohatera padł blady strach.

W odcinku pt. „Kocham biurokrację”, Kiepski dowiaduje się, że bezrobocie w Polsce spadło do zera i jest ostatnim bezrobotnym w kraju. W innym odcinku widzimy jak Ferdynand w towarzystwie Arnolda Boczka (Dariusz Gnatowski) celebruje każdy element dnia, ponieważ mając całą dobę do dyspozycji, każde zadanie urasta do rangi rytuału, w tym oglądanie telewizji i picie piwa. Kiepski jako jedyny sąsiad nie posiada zatrudnienia ponieważ zarówno Paździoch prowadzi własną działalność na bazarze, jak i Boczek – przez większość czasu zatrudniony jest w rzeźni.

Czytaj także: Koniec „Świata według Kiepskich”. Ostatni sezon miał tylko 431 tys. widzów

Serial doczekał się licznych opracowań naukowych i publikacji prasowych. Badaczka Anita Hass-Tokarz w swojej publikacji „Krzywe zwierciadło sitcomu. Uwagi o telegatunku” zalicza „Świat według Kiepskich” do „hard-sictomu”. Uzasadnia to faktem, że serial „szokuje obscenicznością stylistyki i schematami w sposobie wizualizacji bohaterów”, a ci „przedrzeźniają i trywializują nawet narodowe <<świętości>>’’.

Z kolei prof. Ryszard Cichocki już w pierwszych analizach serialu publikowanych na łamach „Wprost” w 2000 roku, czyli ponad 20 lat temu, zwracał uwagę na to, że „W Polsce nie ma tradycji wyśmiewania się z nieudaczników, raczej się im współczuje. Jeżeli śmiejemy się z Kiepskich, to dlatego, że ich abnegację uważamy za rezultat własnego wyboru”.

4.Gwiazdorska obsada

W serialu często oglądaliśmy gościnne występy aktorów, muzyków, celebrytów. W serialu pojawili się m.in. Daniel Olbrychski (odcinek „Moby Dick”), Krzysztof Krawczyk (zagrał samego siebie w słynnym odcinku sylwestrowym przełomu 1999 i 2000 roku), Agnieszka Włodarczyk (odcinek „Pała”), Andrzej Kopiczyński, Sławomir (odcinek „Od Judasza do Kamasza”), Zbigniew Wodecki (odcinek „Zbigniew Wodecki”), Krzysztof Ibisz (odcinek „Turbo Jolanta”).

Jednym z bardziej pamiętnych epizodów był występ Dominiki Kurdziel (wokalistka pojawiła się w serialu kilkanaście razy) jako kumy wuja Stacha z zespołu ludowego (odcinek „Złote kierpce”). Często utwory powstające na potrzeby serialu albo odkurzane na jego potrzeby, zyskiwały popularność poza nim i trafiały do codziennego języka Polaków.

5.Finał

Serial gasł powoli, ale systematycznie. Decyzja o zakończeniu produkcji pojawiała się cyklicznie jako plotka. Ostatni odcinek został zrealizowany w styczniu 2021, a wyemitowany dopiero teraz. Po śmierci Ryszarda Kotysa i Dariusza Gnatowskiego trudno byłoby wyobrazić sobie kontynuację produkcji. Zwłaszcza, że w ostatnich latach serial oglądała coraz mniejsza widownia. Teraz gdy wyemitowany został finał, pojawiła się pogłoska, którą opublikował „Super Express”, że istnieje szansa na pożegnalny odcinek „Świata według Kiepskich”, który byłby hołdem dla Ryszarda Kotysa i Dariusza Gnatowskiego. Twórcy otrzymaliby możliwość, aby odpowiednio rozstać się ze swoją widownią.

Skąd w ogóle wzięła się popularność tej serii telewizyjnej? Wynikała ona z fenomenalnego wyczucia scenarzystów pierwszych odcinków, które później „weszło w krew” także i kolejnym. Każdy widz mógł znaleźć w tym serialu coś dla siebie. Prości odbiorcy cieszyli się, że jednak Kiepskim wiedzie się gorzej niż im albo wyłapywali gagi na poziomie humoru koszarowego. Jednak, czasami pod powłoką grubego śmiechu skrywały się żarty i niuanse czytelne tylko dla niektórych, powiedzmy obytych kulturowo Polaków. Ta dwuwarstwowość właśnie sprawiała, że każdy mógł bawić się z Kiepskimi na swój sposób – wyjaśnia dr Maciej Dowgiel.

Dziś także dzieją się kiepskie sprawy. Mało tego, może nawet dzieją się bardziej niż wtedy, gdy serial wchodził na antenę. Jedynie śmiech może je obłaskawić. Śmiech szczery, nieskryty pod maską poprawności politycznej - podsumowuje badacz.

Dr Robert Dudziński, specjalista od polskich produkcji telewizyjnych, zwraca uwagę na to, że „Świat według Kiepskich” wyrasta z bogatej tradycji sztuki karnawałowej-groteskowej, stawiającej świat na głowie, ostentacyjnie łamiącej obowiązujące normy, mieszającej różne poziomy kultury i posługującej się prowokacyjnie prostym i prymitywnym humorem. Jak to zwykle w wypadku utworów karnawałowych bywa, śmiech miał tu często nieco anarchiczny, wywrotowy charakter – wykpiwano bowiem to, co wydawało się w danym momencie nienaruszalne: kulturowe dogmaty, powszechnie uznawane wartości i niepodważalne przekonania.

- Nieprzypadkowo wielu krytyków dziś zwraca uwagę na to, że „Świat według Kiepskich” w sposób szyderczy parodiował ideę self-made mana i neoliberalną wiarę w siłę jednostki, która dzięki własnej pomysłowości, zaradności i wolnemu rynkowi może dorobić się wielkiego majątku. Ferdynand Kiepski wciąż ma przed oczami wizję bogactwa i wciąż wypróbowuje różne recepty na kapitalistyczny sukces: zakłada agencję reklamową, biuro podróży, próbuje nawet zostać osobowością medialną, robi to jednak w swoim groteskowym stylu, odsłaniając absurdalność prostych przepisów na poprawę własnego losu. W „Świecie według Kiepskich” znalazło się też miejsce na obśmianie konserwatywnego, klerykalnego języka – w jednym z odcinków oglądamy księdza ciskającego gromy na postmodernizm, w innym sparodiowana zostaje panika powodowana rzekomym zagrożeniem ze strony satanizmu. W Polsce przełomu wieków, gdy polską sferą publiczną rządzili Karol Wojtyła i Leszek Balcerowicz, nawiedzana przez kosmitów, Śmierć czy egipską mumię kamienica przy Ćwiartki 3/4 była chyba jednym z niewielu miejsc, gdzie taka krytyka mogła w ogóle wybrzmieć - podkreśla ekspert.

Producentem serialu była ATM Grupa, a jego twórcą Tomasz Kurzewski, założyciel firmy producenckiej.

Czytaj także: Koniec „Świata według Kiepskich”. Ostatni sezon miał tylko 431 tys. widzów

Serial „Świat według Kiepskich” dostępny jest na Polsatgo.pl.

Dołącz do dyskusji: Koniec „Świata według Kiepskich”. Na czym polegał fenomen tego serialu?

25 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Tomek
Był po prostu prawdziwy. Świetnie pokazał relacje sąsiedzkie w Polsce.
odpowiedź
User
eddddiiii
Ten serial powinien się zakończyć 15 lat temu
odpowiedź
User
Tomasz
Prawdziwy sitkom to 13 Posterunek. Kiepski był po prostu kiepski i żenujący...
odpowiedź