SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Reserved i Sinsay dalej w Rosji? Kurs akcji runął, spółka zarzuca dezinformację

Według spółki Hindenburg Research polski koncern odzieżowy LPP, właściciel marek Reserved, House, Mohito, Sinsay i Cropp, nadal zaopatruje sklepy w Rosji. Na początku piątkowej sesji giełdowej akcje LPP taniały o ponad 20 proc. - Raport przygotowany przez Hindenburg Reasearch jest elementem przygotowywanego od 5 miesięcy zorganizowanego ataku dezinformacyjnego - uważa LPP.

fot. materiały prasowefot. materiały prasowe

Hindenburg Research w piątek przed rozpoczęciem sesji giełdowej poinformował, że zajął krótką pozycję na akcjach LPP, czyli obstawia spadek ich ceny. Firma uzasadniła, że wycofanie się dwa lata temu koncernu odzieżowego z Rosji było pozorne.

Zwróciła uwagę, że w ub.r. LPP do swojej spółki zależnej w Kazachstanie wysłał towary o wartości ok. 755 mln dolarów. Tymczasem ma w tym kraju jedynie 23 sklepy stacjonarne, stanowiące ok. 1 proc. całej jego sieci sprzedażowej. Według Hindenburg Research w rzeczywistości towary trafiają do sklepów w Rosji.

W raporcie zaznaczono, że w sprawozdaniu finansowym grupy LPP z roku rozrachunkowego zakończonego w styczniu ub.r. 20 proc. łącznych przychodów koncernu zaklasyfikowano w sprawozdaniu finansowym jako „Inne”, podczas gdy w poprzednich trzech latach udział wpływów z tej pozycji nie przekraczał 2 proc.

Zwrócono też uwagę, że ponad grupa LPP ponad 60 proc. swojego zadłużenia kredytowego ma w PKO BP, a bank przekazał Hindenburg Research, że nie finansuje podmiotów prowadzących działalność w Rosji lub współpracujących z tamtejszymi firmami.

Kurs akcji LPP mocno w dół

Na raport Hindenburg Research natychmiast zareagowali inwestorzy. Przed rozpoczęciem piątkowej sesji giełdowej teoretyczny kurs otwarcia LPP był o prawie 20 proc. niższy niż na zamknięciu czwartkowych notowań.

CZYTAJ TEŻ: LPP Logistics rozszerza współpracę z Agencją Płodni

Po rozpoczęciu handlu przecena akcji LPP jeszcze się pogłębiła, o godz. 10.13 sięgała 25 proc. W ciągu 73 minut sesji handlowano walorami firmy o wartości 212 mln zł. Dla porównania obroty na akcjach Orleny wynosiły wtedy 27 mln zł, a na Allegro - 28 mln. W kolejnych godzinach notowań spadek kursu LPP pogłębił się do ok. 35 proc.

Już z uwzględnieniem piątkowej przeceny kurs LPP przez ostatnie 12 miesięcy zyskał ok. 25 proc.

LPP: to zorganizowany atak dezinformacyjny

Po godz. 10 LPP w komunikacie przekazanym portalowi Wirtualnemedia.pl podkreślił, że  raport przygotowany przez Hindenburg Reasearch „jest elementem przygotowywanego od 5 miesięcy zorganizowanego ataku dezinformacyjnego obliczonego na spadek kursu akcji Grupy LPP”.

Firma zaznaczyła, że poinformowała o tym wcześniej Ministerstwo Spraw Zagranicznych oraz Krajową Agencję Skarbową. - Z tego co ustaliliśmy, nie jesteśmy pierwszą firmą, która stała się obiektem zainteresowania wywiadowni. Wcześniej podobny proceder został przez Hindenburg wycelowany w spółkę Adani - stwierdziła. - Wiemy jednocześnie, że wywiadownia działa na zlecenie podmiotów trzecich. Nie można wykluczyć, że tego typu działania mogą być próbą przejęcia wpływów w spółce LPP - dodała.

Koncern zapewnił, że „ma pełną kontrolę nad sytuacją”.

LPP ogłosił wyjście z Rosji

W marcu 2022 roku LPP ogłosił, że wycofuje się z rynku rosyjskiego. Dokonał też odpisu w kwocie 335 mln zł na potencjalnie nierentowne sklepy w Rosji oraz w wysokości 273 mln zł na aktywa w Ukrainie.

Dwa miesiące później koncern działającą tam spółkę zależną sprzedał chińskiej firmie, której nazwy nie ujawniono. - Na mocy ustaleń stron transakcji, kupujący nie nabędzie praw do wykorzystywania nazw i znaków towarowych marek odzieżowych należących do LPP SA, natomiast nabędzie prawo do wyprzedaży wszystkich towarów należących do spółki rosyjskiej - opisano w komunikacie giełdowym LPP.

Na koniec stycznia 2022 roku firma miała w Rosji 553 sklepy stacjonarne. Krótko po przejęciu przez chińską spółkę zostały one ponownie otwarte pod nieco zmienionymi nazwami.

„Okres przejściowy transakcji"

W kolejnym oświadczeniu, wydanym w piątek po południu, LPP przypomniał, że w ramach umowy z chińskim podmiotem „strony przewidziały okres przejściowy transakcji, w którym kupujący sukcesywnie przejmuje całkowitą samodzielność nad poszczególnymi obszarami działalności przedsiębiorstwa. Okres ten ustalono maksymalnie do 2026 roku”.

Firma podkreśliła, że nie prowadzi działalności handlowej w Rosji, a także pośrednio, ani bezpośrednio nie kontroluje obecnych właścicieli i dyrektorów podmiotu, który kupił jej rosyjską spółkę zależną.

LPP zaznaczył, że analizuje szczegółowo raport Hindenburg Research. - Z uwagi na jego obszerność Spółka potrzebuje czasu, żeby merytorycznie ustosunkować się do zawartych tam twierdzeń. Jednakże już pobieżna lektura materiału pokazuje, że zawiera on nieprawdziwe informacje na temat działalności LPP - dodała firma.

Stwierdziła, że kilku miesięcy monitoruje sytuację związaną z atakiem przeciwko niej poprzez manipulację kursem jej akcji. - Z pozyskanych informacji wynika jednoznacznie, że atak jest inspirowany przez osoby, których celem jest uzyskanie korzyści na utracie wartości akcji LPP. Mechanizm działania polegający na ataku medialnym i jednoczesnym zajęciu krótkich pozycji na akcjach LPP jest podobny do tego przeprowadzonego kilka lat temu na międzynarodowy konglomerat Adani Group z udziałem tych samych podmiotów - zaznaczyła.

W trzecim piątkowym komunikacie LPP zapewnił, że nie realizował wysyłek towarów do Rosji przez Kazachstan. Firma opisała, że „w ramach kompleksu umów dotyczących sprzedaży spółki rosyjskiej zobowiązała się w tzw. okresie przejściowym do wydania zamówionego uprzednio towaru (tzw. stary stock, zaprojektowany i zamówiony przed transakcją) i przekazania informacji o potencjalnych dostawcach towaru i podstawowych procesach operacyjnych, w tym w zakresie znakowania towarów kodami”.

- Wbrew twierdzeniom zawartym w materiale Hindenburg Research postanowienia te nie odbiegają od standardów rynkowych przy tego typu i rozmiarze transakcji, szczególnie zawieranych w okolicznościach masowego exodusu międzynarodowego biznesu z terytorium Rosji i złych perspektyw tego rynku w okresie zawierania umów - podkreślił koncern.

Od sierpnia do października ub.r. grupa kapitałowa LPP zanotowała spadek skonsolidowanych przychodów sprzedażowych o 0,4 proc. do 4,35 mld zł i 574,3 mln zł zysku netto. Zmalała sprzedaż wszystkich głównych marek koncernu oprócz Sinsay (wzrost o 15 proc.), wpływy z e-commerce spadły o 0,6 proc.

Dołącz do dyskusji: Reserved i Sinsay dalej w Rosji? Kurs akcji runął, spółka zarzuca dezinformację

10 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Marubixa
Ciekawe czy na tych "kazachskich" metkach widnieje Designed in Poland.
odpowiedź
User
Elżbieta
Shame on you!
odpowiedź
User
CroCro
Tak się omija sankcje
odpowiedź