SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Magdalena Kłaczyńska: Poziom programów poradnikowych jest coraz wyższy

- Programy poradnikowe są ważną częścią przyszłości rynku producenckiego. W ciągu ostatnich 20 lat ta forma telewizyjna bardzo się rozwinęła - mówi w rozmowie z nami Magdalena Kłaczyńska, prezes Formacja TV, która produkuje m.in. „Zdrowie na widelcu” dla Polsat Cafe.
 

- Teraz nie wystarczy już usiąść w studiu czy skleić kilka prostych felietonów, by powiedzieć, jak się odżywiać czy jak dbać o zdrowie. Szukamy wciąż nowych, coraz bardziej atrakcyjnych form przekazywania wiedzy, bez dydaktyzmu i nudy. Musi być wartko, wesoło, emocjonalnie i bardzo treściwie. Coraz wyższy jest też poziom merytoryczny poradników, bo coraz szersza staje się wiedza naszych widzów. Co ciekawe, wiele z tych programów znalazło dla siebie miejsce w kanałach tematycznych komercyjnych telewizji - mówi Magdalena Kłaczyńska.

- Mam czasem wrażenie, że to właśnie kanały tematyczne zaczynają wypełniać pewną publiczną misję - wspierają, kształcą i budują społeczną świadomość. Mamy tu poradniki uczące ludzi, jak dbać o zdrowie, jak jeść, jak wychowywać dzieci, prowadzić dom i wiele innych. Są programy społeczne, które nie boją się tematów trudnych i kontrowersyjnych - a osiągają w ten sposób nie tylko oglądalność. Mają też istotny wkład w budowanie świadomości społecznej, na przykład w uczenie kobiet, jak bronić się przed przemocą, jak szukać pracy w starszym wieku czy wreszcie po prostu, jak uwierzyć w swoje możliwości. Okazuje się, że komercyjnie nie musi znaczyć głupio, czy tylko rozrywkowo - podkreśla Kłaczyńska.

Z szefową Formacja TV rozmawialiśmy także o konflikcie, jaki powstał pomiędzy jej firmą a Katarzyną Bosacką, prowadzącą w TVN Style program „Wiem, co jem”. Chodzi o pozew przeciwko Formacja TV złożony w połowie marca br. przez Katarzynę Bosacką w warszawskim Sądzie Okręgowym. Zdaniem Bosackiej, Formacja TV kopiuje jej pomysły, a poszczególne odcinki programu „Zdrowie na widelcu” często powtarzają w całości scenariusze, które przygotowała dziennikarka. Bosacka żąda m.in. zaprzestania tych praktyk oraz przeprosin. Formacja TV uważa jej zarzuty za bezpodstawne (więcej na ten temat).

- Postrzegam tę sytuację jako dość irracjonalną. Pani Bosacka złożyła ponoć pozew w sądzie i krótko potem poinformowała o jego treści media. Dziennikarze dzwonią do mnie z prośbą o komentarz, ale ja nie mogę wiele powiedzieć, bo pozew jeszcze nie dotarł i nie znam zawartych w nim zarzutów. (…) Jedyny dokument, jakim na razie dysponujemy to pismo, które pani Bosacka przysłała nam jesienią i w którym praktycznie zakazywała nam produkowania jakichkolwiek poradników. Odpowiedzieliśmy grzecznie, że będziemy dalej robić swoje tak, jak to robiliśmy przez lata, zanim pani Bosacka pojawiła się w Formacji TV - mówi Magdalena Kłaczyńska .

 


Z Magdaleną Kłaczyńską, prezesem Formacja TV, rozmawiamy m.in. o tym, czy magazyny poradnikowe są przyszłością rynku producentów telewizyjnych oraz o konflikcie pomiędzy Formacja TV a Katarzyną Bosacką, prowadzącą program „Wiem, co jem” (TVN Style).



Krzysztof Lisowski: Jako producent specjalizuje się Pani przede wszystkim w realizacji programów poradnikowych. Coraz częściej docierają do nas głosy, że w dobie kryzysu, właśnie tego typu programy są przyszłością rynku producenckiego? Podziela Pani tę opinię?

Magdalena Kłaczyńska, szefowa Formacja TV:
Myślę, że są ważną częścią jego przyszłości. Zajmuję się poradnictwem telewizyjnym od 20 lat i widzę, jak bardzo ta forma telewizyjna się rozwinęła. Teraz nie wystarczy już usiąść w studiu czy skleić kilka prostych felietonów, by powiedzieć, jak się odżywiać czy jak dbać o zdrowie. Szukamy wciąż nowych, coraz bardziej atrakcyjnych form przekazywania wiedzy, bez dydaktyzmu i nudy. Musi być wartko, wesoło, emocjonalnie i bardzo treściwie. Coraz wyższy jest też poziom merytoryczny poradników, bo coraz szersza staje się wiedza naszych widzów. Co ciekawe, wiele z tych programów znalazło dla siebie miejsce w kanałach tematycznych komercyjnych telewizji.

No właśnie, kanały tematyczne będą pełniły coraz większą rolę dla producentów?


Mam czasem wrażenie, że to właśnie te kanały zaczynają wypełniać pewną publiczną misję - wspierają, kształcą i budują społeczną świadomość. Mamy tu poradniki uczące ludzi, jak dbać o zdrowie, jak jeść, jak wychowywać dzieci, prowadzić dom i wiele innych. Są programy społeczne, które nie boją się tematów trudnych i kontrowersyjnych - a osiągają w ten sposób nie tylko oglądalność. Mają też istotny wkład w budowanie świadomości społecznej, na przykład w uczenie kobiet, jak bronić się przed przemocą, jak szukać pracy w starszym wieku czy wreszcie po prostu, jak uwierzyć w swoje możliwości. Okazuje się, że komercyjnie nie musi znaczyć głupio, czy tylko rozrywkowo.

Mówi się o tym, że rynek jest coraz biedniejszy, że będzie coraz mniej pieniędzy na drogie programy…

Trudno mi odnosić się do prognoz dotyczących kondycji finansowej rynku. Moim zadaniem jako producenta jest w ramach budżetu, jaki jest dostępny wyprodukować program, który będzie dobry i przyniesie zyski nadawcy. Formacja TV wyprodukowała około 500 odcinków programów dla kanałów tematycznych. Dzięki temu wypracowaliśmy metody, jak realizować je dobrze i w niskim budżecie. Nauczyliśmy się robić wiele rzeczy sposobem. I zawsze zaczynamy od tego, co mamy do powiedzenia, a potem zastanawiamy się, jak możemy, w ramach naszego budżetu, to pokazać.

Czy macie jakieś szczególne plany producenckie na kolejny sezon?


Tego jeszcze nie wiemy. Kontynuacje produkcji programów, które są na antenie, zależą od wyników oglądalności, a o tym, co jest w przygotowaniu, nie mogę na razie mówić. Aktualnie produkujemy 5 tytułów do wiosennej ramówki. Dla mnie jako dla producenta największą radością są kolejne sezony istniejących programów, bo to dowód, że nasze pomysły się sprawdzają. Aktualnie produkujemy na przykład szósty sezon programu „Sexy mama” czy ósmy „Dobrychnocek”. Bardzo mnie też cieszy sukces programu „Wiem, co jem”, bo mniej więcej połowa jego odcinków, wciąż powtarzanych, powstała w Formacji TV.

No właśnie. Ostatnio przez media przetoczyła się fala artykułów związanych z konfliktem na linii Formacja TV - Katarzyna Bosacka, prowadząca „Wiem, co jem”, która zarzuca Wam plagiatowanie jej pomysłów w Waszym programie „Zdrowie na widelcu”. Katarzyna Bosacka żąda przeprosin, tymczasem Państwo uważają, że Bosacka nie ma racji...

Postrzegam tę sytuacje jako dość irracjonalną. Pani Bosacka złożyła ponoć pozew w sądzie i krótko potem poinformowała o jego treści media. Dziennikarze dzwonią do mnie z prośbą o komentarz, ale ja nie mogę wiele powiedzieć, bo pozew jeszcze nie dotarł i nie znam zawartych w nim zarzutów. Czytam natomiast w prasie, że, jeśli dobrze zrozumiałam, w osobie Anny Guzik skopiowaliśmy słowiańską urodę pani Bosackiej, że nie mamy prawa informować naszych widzów, że szynka to zadnia część świni i że zwyczajny wiklinowy koszyk, jakiego użyła Anna Guzik robiąc zakupy, naruszył prawa autorskie, tylko nie wiadomo dokładnie czyje. Dowiaduję się też z mediów, że świetne autorki telewizyjne, które od lat pracują dla Formacji TV i mają w swoim dorobku wiele odcinków programów poradnikowych, nagle przestały być kreatywne i kopiują cudze pomysły. Trudno się w tym połapać, a tym bardziej przewidzieć finał, zwłaszcza, że opieramy się głównie na wypowiedziach prasowych pani Bosackiej. Jedyny dokument, jakim na razie dysponujemy to pismo, które pani Bosacka przysłała nam jesienią i w którym praktycznie zakazywała nam produkowania jakichkolwiek poradników. Odpowiedzieliśmy grzecznie, że będziemy dalej robić swoje tak, jak to robiliśmy przez lata, zanim pani Bosacka pojawiła się w Formacji TV.

Katarzyna Bosacka twierdzi, że nie chce monopolizować rynku programów o żywności, ale że chodzi jej o inne aspekty sprawy...


Tak, czytałam takie wypowiedzi, ale jesienią zeszłego roku, w piśmie, które otrzymaliśmy wzywała nas na przykład do nieprodukowania programów promujących zasady racjonalnego odżywiania. Pisała też, że nie możemy produkować audycji, w których prowadząca jest kompetentną kobietą, czy w których wypowiedzi prowadzącej przeplatają się z tekstami lektorskimi. O koszyku na zakupy też wtedy wspomniała. Teraz czytam, że nie chce monopolizować rynku programów o jedzeniu i że chodzi o inne aspekty sprawy. Sporo tu sprzeczności. Ponadto, wbrew temu, co mówi pani Bosacka, nie jest ona autorką pierwszych 47 scenariuszy programu „Wiem, co jem” lecz, wspólnie z twórcami z Formacji TV, ich współautorką. Również koncepcja programu jest dziełem jej i kilku jeszcze osób, a pomysły, które rzekomo kopiujemy w „Zdrowiu na widelcu”, wszystkie stosowaliśmy na długo, zanim pani Bosacka pojawiła się w Formacji. Między innymi w programie „Jem i chudnę”. Tam także robiliśmy zakupy, rozszyfrowywaliśmy etykietki i skład produktów oraz promowaliśmy zdrowe odżywianie.

Czy w całej aferze medialnej, jaka powstała, może mieć jakieś znaczenie aspekt personalny (sympatie, antypatie, itd.), czy jest tutaj jakieś tzw. „drugie dno”?

Formacja TV to profesjonaliści. W naszej działalności nie kierujemy się aspektami personalnymi, chyba, że uniemożliwiają one twórczą pracę w przyjaznym środowisku.
 

Dołącz do dyskusji: Magdalena Kłaczyńska: Poziom programów poradnikowych jest coraz wyższy

17 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
gosc
Z przyjemnoscia ogladam te programy. Guzik jest duzo sympatyczniejsza niz ta Bosacka i ma swietna figure.
odpowiedź
User
madonna
Im więcej programów o żywności tym lepiej! Producenci regularnie robią nas w konia i wciskają kit. Guzik to fajna, równa babka i fajna laska!
odpowiedź
User
antyBosacka
Bosacka zachowuje się jakby prowadziła program dla dzieci. Guzik to kobieta z klasą, a nie taki babiszon.
odpowiedź