Marcin Beme: Audiobooki są elementem stylu życia

- Dzięki audiobookom i ebookom przetrwa zainteresowanie książką jako taką, a forma jest konsekwencją postępu technicznego oraz czasów, w jakich żyjemy - mówi w rozmowie z Wirtualnemedia.pl Marcin Beme, prezes serwisu Audioteka.pl.

Krzysztof Lisowski
Krzysztof Lisowski
Udostępnij artykuł:

Marcin Beme przyznaje, że audiobooki mogą się przyczynić do poprawy na targanym kryzysem rynku książki. - Jeśli chodzi o rynek księgarski, to nie jest aż tak tragicznie, ponieważ niektóre wydawnictwa się łączą, jest konsolidacja, więc jest jakiś ruch na rynku. Na pewno książka w wersji elektronicznej będzie odgrywała coraz większą rolę. Zauważalny jest rzeczywiście trend, że sprzedaż książek drukowanych spada, a audiobooków rośnie. Są one elementem stylu życia, więc uważam, że na pewno znajdą swoją rolę na tym rynku także w przyszłości - mówi Beme.

Jak szef Audioteki.pl podsumowuje 4 lata istnienia swojego serwisu? - Ten projekt to dla nas wielkie wyzwanie i super zabawa, a ten prawie 4-letni bardzo ekscytujący czas minął niezwykle szybko. Dużo wyzwań, sporo sukcesów, trochę porażek, mnóstwo doświadczeń i zbudowanie czegoś, co pozwala nam powiedzieć, że zabawa się dopiero zaczyna. Zrobiliśmy bardzo fajny serwis w Polsce, który zaczyna tu już zarabiać jakieś pieniądze. Naszym marzeniem jest jednak „odbić się” i stworzyć serwis, który będzie silną międzynarodową marką obecną w 12-15 krajach. I to jest nasz cel - mówi Marcin Beme.

Pozostałe plany na przyszłość? - Będziemy skupiać się m.in. na produkcji audiobooków. Zdecydowanie będziemy inwestować w dobrej jakości content. Jest to za równo opłacalne, jak i doskonale sprawdza się jako model marketingu i promocji. W produkcji są już „Niezwyciężony” Stanisława Lema oraz „Karaluchy” Jo Nesbo - zapowiada Beme.

Z Marcinem Beme, prezesem serwisu Audioteka.pl, rozmawiamy o planach jego ekspansji na rynki zagraniczne, najskuteczniejszych modelach biznesowych stosowanych przy sprzedaży audiobooków oraz o tym, czy audiobooki i ebooki mogą wyeliminować z rynku tradycyjne książki.

Krzysztof Lisowski: Minęły prawie cztery lata od premiery serwisu Audioteka.pl. Jak Pan podsumowuje ten okres?

Marcin Beme, prezes serwisu Audioteka.pl: Ten projekt to dla nas wielkie wyzwanie i super zabawa, a ten prawie 4-letni bardzo ekscytujący czas minął niezwykle szybko. Dużo wyzwań, sporo sukcesów, trochę porażek, mnóstwo doświadczeń i zbudowanie czegoś, co pozwala nam powiedzieć, że zabawa się dopiero zaczyna. Zrobiliśmy bardzo fajny serwis w Polsce, który zaczyna tu już zarabiać jakieś pieniądze. Naszym marzeniem jest jednak „odbić się” i stworzyć serwis, który będzie silną międzynarodową marką obecną w 12-15 krajach. I to jest nasz cel.

A co w ciągu tych kilku lat było Waszym największym sukcesem, co - porażką?

Myślę, że wszystko robimy za wolno, bo powinniśmy 4 lata zrobić tak naprawdę w 2 lata. Wydaje mi się, że właśnie to jest największy problem. A największy sukces? Chyba zrozumienie, gdzie jest biznes w tym całym przedsięwzięciu, czyli de facto unikalne połączenie budowania platformy z contentem. Nie jesteśmy tylko dystrybutorem, nie jesteśmy też tylko wydawcą i producentem. Umiemy połączyć te dwie rzeczy i ta mieszanka jest dość tajemnicza: jak to zrobić, żeby zadziałało. Audioteka.pl to taka niezwykła kombinacja technologii, kultury i show-biznesu i my to zrozumieliśmy.

Rok 2012 zakończyliście z zyskiem netto na poziomie tylko około 800 tys. złotych. W sytuacji, kiedy np. jednorazowa kampania promocyjna kosztuje milion lub kilka milionów złotych, Wasz zysk wydaje się dość niski. Jesteście zadowoleni z takiego poziomu rentowności?

Moim zdaniem, jest za duży… Może po prostu oznaczać, że za mało intensywnie inwestowałem - patrz odpowiedź na poprzednie pytanie. Szczególnie, że naszym głównym celem w tym momencie nie jest wypracowanie ogromnego zysku, bo na razie mamy zapewnione finansowanie, lecz przede wszystkim osiągnięcie bardzo poważnego udziału w światowym rynku audiobooków. To jest zupełnie inna strategia i właśnie na taką strategię stawiamy.

Rynek księgarski w Polsce tkwi w ogromnym kryzysie. Czy wydawanie audiobooków może być jakimś lekiem na ten kryzys?

Trudno jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie. Jeśli chodzi o rynek księgarski, to nie jest aż tak tragicznie, ponieważ niektóre wydawnictwa się łączą, jest konsolidacja, więc jest jakiś ruch na rynku. Na pewno książka w wersji elektronicznej będzie odgrywała coraz większą rolę. Zauważalny jest rzeczywiście trend, że sprzedaż książek drukowanych spada, a audiobooków rośnie. Są one elementem stylu życia, więc uważam, że na pewno znajdą swoją rolę na tym rynku także w przyszłości.

Niektórzy kierują pod adresem twórców audiobooków zarzut, że przez nich umiera tradycyjna książka. Czy przyjmujecie taką krytykę?

Dzięki audiobookom i ebookom przetrwa zainteresowanie książką jako taką, a forma jest konsekwencją czasów, w jakich żyjemy i konsekwencją postępu technicznego, jaki towarzyszy nam każdego dnia.

Na zasadzie jakiego modelu biznesowego działacie? Czy może do Was przyjść obiecujący pisarz z ulicy i poprosić o wydanie audiobooka? Dajecie takie szanse młodym twórcom?

My pracujemy troszeczkę inaczej. Współpracujemy z różnymi wydawnictwami lub z autorami, którzy już mają swoich wydawców. Koncentrujemy się na bestsellerach, ponieważ prawda jest taka, że sprzedaje się tylko to, co jest znane. Koncentrujemy się na hitach.

W tym miesiącu ruszyła już francuska odsłona Audioteki, lada dzień ruszy hiszpańska, za kilka tygodni startują wersje fińska, litewska, węgierska, w planach Brazylia i Turcja. Ile będzie kosztowała inwestycja w tylu krajach?

Mamy bardzo indywidualne podejście do każdego z tych z rynków. Zawsze startujemy z tzw. „minimal product footprint”, czyli za minimalne pieniądze zlokalizowanie serwisów i aplikacji oraz pozyskanie pewnej startowej ilość audiobooków. Dopiero potem budujemy plan marketingowy. Nie mogę mówić o konkretnych sumach, ale ogólnie koszty tych inwestycji to kilkaset tysięcy dolarów.

W kim upatrujecie swojej bezpośredniej konkurencji w Polsce i na świecie?

My jesteśmy tak naprawdę częścią szeroko pojętej rozrywki, dlatego konkurencję mamy tak naprawdę w bardzo wielu miejscach związanych z szeroko pojętym entertainment’em. Jeśli chodzi o bezpośrednią konkurencję, to największym konkurentem jest dla nas serwis audible.com, należący do grupy Amazon i pewnie kiedyś będziemy musieli się z nim skonfrontować.

Oprócz dystrybucji zamierzacie mocno zainwestować w produkcję oryginalnych audiobooków. Opłaca się?

Zdecydowanie będziemy inwestować w dobrej jakości content. Jest to za równo opłacalne, jak i doskonale sprawdza się jako model marketingu i promocji. W produkcji są już „Niezwyciężony” Stanisława Lema oraz „Karaluchy” Jo Nesbo.

Krzysztof Lisowski
Autor artykułu:
Krzysztof Lisowski
Author widget background

PRACA.WIRTUALNEMEDIA.PL

NAJNOWSZE WIADOMOŚCI

Prasa umiera? Skądże! Wydawca "Vogue Polska" wprowadzi do Polski kolejny luksusowy tytuł [TYLKO U NAS]

Prasa umiera? Skądże! Wydawca "Vogue Polska" wprowadzi do Polski kolejny luksusowy tytuł [TYLKO U NAS]

"Święta marzeń" w piosence Polsatu na Boże Narodzenie. Ibisz świętym Mikołajem

"Święta marzeń" w piosence Polsatu na Boże Narodzenie. Ibisz świętym Mikołajem

Będzie mega fuzja. Netflix kupuje Warner Bros. Discovery bez telewizji

Będzie mega fuzja. Netflix kupuje Warner Bros. Discovery bez telewizji

Gwiazdor Modern Talking na Sylwestrowej Mocy Przebojów Polsatu. Obok Zenek Martyniuk, Beata Kozidrak i Skolim

Gwiazdor Modern Talking na Sylwestrowej Mocy Przebojów Polsatu. Obok Zenek Martyniuk, Beata Kozidrak i Skolim

Globalna awaria Cloudflare. Nie działała Canva, Downdetector i sklepy online

Globalna awaria Cloudflare. Nie działała Canva, Downdetector i sklepy online

Będą dwa nowe sezony "Hotelu Paradise". W programie dwie prowadzące

Będą dwa nowe sezony "Hotelu Paradise". W programie dwie prowadzące