SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Niemiecki dziennikarz chwalił Władimira Putina; pisał mu książki - peany. Zarobił na tym setki tysięcy euro z Rosji

Niemiecki dziennikarz - autor książek - peanów o rosyjskim dyktatorze Putinie - Hubert Seipel otrzymał w sumie kilkaset tysięcy euro z Rosji w ramach „sponsoringu”. Seipel jest znany z wywiadów z Putinem i reportaży na temat Rosji, w telewizji występował jako ekspert od tej tematyki – podał „Spiegel”. Chwalił dyktatora i robił mu dobry PR. Prawie 100 razy spotykał się z rosyjskim zbrodniarzem.

Seipel, dziennikarz ARD, został przekupiony przez putinowskiego oligarchę kwotą 600 tys. euro. W stacji ARD uznawany był za eksperta, wyjaśniającego działania Putina, który „spędził więcej czasu z szefem Kremla, niż jakikolwiek inny zachodni dziennikarz”.

Setki milionów euro

Jak wyszło na jaw, 73-letni Seipel, od lat życzliwy wobec szefa Kremla, otrzymał równowartość 600 tys. euro z „funduszu sponsorskiego” rosyjskiego oligarchy Aleksieja Mordaszowa – bliskiego powiernika Putina.

Z ustaleń, dokonanych przez ZDF i „Spiegla” wynika, że w marcu 2018 roku Seipel podpisał umowę sponsorską z karaibską firmą De Vere Worldwide Corporation, powiązaną z Mordaszowem. Dzięki temu planowana przez Seipela książka „Władza Putina. Dlaczego Europa potrzebuje Rosji”, opublikowana w 2021 roku, otrzymała „wsparcie na rozwój projektu”. Z zapisu w umowie wynika, że „Seipel podpisał już podobny kontrakt w 2013 roku”, czemu sam dziennikarz ARD nie zaprzecza.

„Seipel przyznał się do otrzymania płatności. (...). Upiera się jednak, że pieniądze Kremla nie miały żadnego wpływu na treść jego wystąpień w ARD ani zawartość książki” – podkreśla portal „Bild”.

„Przedstawiona przez Seipela sylwetka Putina (2012) oraz wywiad z przywódcą Kremla na wyłączność (2014) wywołały wiele kpin wobec zdobywcy nagrody Grimme, ponieważ Seipel nie zadaje żadnych krytycznych pytań” – przypomina „Bild” i podkreśla, że wywiad ten został wyemitowany także w rosyjskiej telewizji państwowej.

Książka Seipela z 2012 r. („Władza Putina. Dlaczego Europa potrzebuje Rosji”) została szeroko przeanalizowana przez dziennik „Sueddeutsche Zeitung”, który podsumował: „Hubert Seipel został adwokatem prezydenta Rosji – na przykład przez pomijanie faktów”.

„Seipel pozostał wierny sobie, Putinowi i ARD: pod koniec stycznia 2022 roku oświadczył w programie Maischberger, że to NATO osaczyło Putina” – przypomina dalej „Bild”. Seipel przekonywał wówczas, że „strach przed wojną jest błędem”, mówił o niepotrzebnej histerii, bowiem Putin „nie zaryzykuje wojną”.

Jeszcze w przededniu inwazji na Ukrainę (24 lutego 2022 roku) Seipel ponownie w programie Maischberger „piał o swojej lojalności wobec Moskwy” i tłumaczył, że rozmieszczenie wojsk rosyjskich na granicy ukraińskiej jest „po prostu połączeniem ofensywy dyplomatycznej i siły militarnej” – podkreślił „Bild”.

NDR jako pracodawca Seipela obiecało wyjaśnić zarzuty. Jeśli chodzi o „płatności za wpływanie na autora”, NDR uznaje siebie i swoich odbiorców jako „oszukanych”. We wtorek wieczorem nadawca poinformował, że widzi „istotny konflikt interesów, który podaje w wątpliwość dziennikarską niezależność Seipela”.

Dyrektor NDR Joachim Knuth zapowiedział, że rozważy podjęcie kroków prawnych przeciwko niemieckiemu dziennikarzowi. Także we wtorek wieczorem wydawnictwo Hoffmann und Campe wstrzymało dystrybucję książek Seipela o Putinie.

Dołącz do dyskusji: Niemiecki dziennikarz chwalił Władimira Putina; pisał mu książki - peany. Zarobił na tym setki tysięcy euro z Rosji

6 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Zbychu
Widocznie Niemcy też mają swojego Krzysztofa Suwarta
odpowiedź
User
je
U nas Bracia Kremlowscy też drukowali wywiady z ruskimi zbrodniarzami. Niby za darmo?
odpowiedź
User
bison616
Tak działa i działał ten rosyjski system propagandy po WWII. W USA podczas zimnej wojny tez było paru takich. A i teraz są po kilku w kluczowych krajach.
odpowiedź