SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Paweł Czado i Piotr Purzyński zwolnieni z „Gazety Wyborczej”. „Dalej tym tramwajem nie pojadę”

„Gazeta Wyborcza” zwolniła we wtorek dwóch długoletnich pracowników swojego katowickiego oddziału: Pawła Czado i Piotra Purzyńskiego. - Odchodzę w trybie nagłym - poinformował nas Czado.- Agora zwalnia nawet kilkanaście osób miesięcznie - komentuje Wojciech Orliński, szef „Solidarności” przy Agorze.

Paweł Czado zaczynał pracę w katowickim oddziale „Gazety Wyborczej” w 1993 roku, początkowo jako współpracownik. Etat dostał w 1997 roku i od tego czasu nieprzerwanie pracował w dziale sportowym oddziału. W 2000 roku został szefem działu sportowego i był nim aż do wtorku, do chwili zwolnienia z pracy.

- Proszę wybaczyć, nie będę mówił szczegółach zwolnienia. Teraz muszę trochę odpocząć, a potem rozejrzę się za jakimś zatrudnieniem. Na pewno będę chciał zostać w branży - powiedział Czado portalowi Wirtualnemedia.pl. Dziennikarz jest także autorem kilkunastu książek o tematyce sportowej.

Drugą osobą zwolnioną we wtorek jest Piotr Purzyński, pełniący w oddziale katowickim obowiązki redaktora internetowego. Zajmował się przede wszystkim komunikacją. Jak napisał, ostatnim jego tekstem w „Gazecie Wyborczej” był ten o rozpoczęciu nowej linii tramwajowej w Sosnowcu. Kilkanaście minut po jego opublikowaniu dowiedziałem się, że tym tramwajem dalej już nie pojadę - skomentował dziennikarz na swoim facebookowym koncie.

Jak wynika z ustaleń portalu Wirtualnemedia.pl, kielecka redakcja "Gazety Wyborczej" rozstała się z dziennikarzem Pawłem Matysem. Ostatnio pracę miało też stracić dwójka dziennikarzy z trójmiejskiej redakcji dziennika.

Wojciech Orliński, szef działającej przy Agorze „Solidarności”, mówi, że spółka od kilku miesięcy zwalnia co jakiś czas w podobny sposób kilka-kilkanaście osób. - A po dlatego, żeby nie „podpaść” pod zwolnienia zbiorowe. Najczęściej zwalniane są osoby, które są niezapisane do związków, ich zwolnić najszybciej i najłatwiej - komentuje Orliński w rozmowie z portalem Wirtualnemedia.pl.

Przypomina też, że kilka dni temu „Solidarność” przestrzegała przed dużymi zwolnieniami jesienią w Agorze i opublikowała poradnik, co zrobić w takim przypadku. Aby przesunąć w czasie zwolnienie można np. skorzystać z zaległego urlopu, lub też zwolnienia lekarskiego: - Wystarczy, że będzie trwało do 1 października, a już zwolnić mogą dopiero z datą 1 listopada. Czyli: kolejna miesięczna wypłata wpada do kieszeni. Nikogo nie namawiamy do symulowania chorób, ale po czterdziestce większość ludzi już ma jakieś kłopoty z kręgosłupem, krążeniem, korzonkami, alergią itd. Jeśli ktoś nie miał żadnych objawów depresyjno-lękowych, to zazwyczaj ich dostaje dowiadując się, że wylatuje z roboty. A to już jest tydzień od lekarza pierwszego kontaktu i miesiąc(e) od specjalisty - napisali związkowcy.

Dyrektor ds. komunikacji korporacyjnej w spółce Nina Graboś zapewniła, że firma nie nosi się z takimi zamiarami.

Na początku września informowaliśmy, że z „Gazety Wyborczej” zostali zwolnieni m.in. reporterka Katarzyna Bednarczykówna i dziennikarz sportowy Piotr Wesołowicz.

W Agorze więcej pracy zdalnej, powrót do pełnych wynagrodzeń

W kwietniu z powodu pandemicznych uwarunkowania na rynku pracy Agora wprowadziła półroczne obniżki pensji dla pracowników, obniżając jednocześnie ich czas pracy o 20 proc. Zmiany zatwierdziły działające przy spółce związki. W połowie października, po sześciu miesiącach obowiązywania tych ustaleń, firma ma wrócić do normalnych pensji i czasu pracy. W połowie lipca Agora informowała, że z Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych w ramach tzw. tarczy antykryzysowej otrzymała (na razie) 2,79 mln zł, a złożyła wniosek o ponad 8 mln zł.

W wakacje ustalono, że zespół „Gazety Wyborczej” będzie na stałe pracował w dużym stopniu w trybie home office, a od września przeznaczona dla niego powierzchnia biurowa zostanie zmniejszona o 40 proc. Natomiast portal Gazeta.pl w połowie września wprowadza elastyczny system pracy opracowany po konsultacjach z pracownikami. - W systemie, który planujemy wdrożyć, pracownicy mają prawo do decyzji, skąd będą pracować, nawet danego dnia, oczywiście w zgodzie ze specyfiką roli i pracy - opisała dla Wirtualnemedia.pl Agnieszka Siuzdak, dyrektor pionu Gazeta.pl.

Na koniec marca ub.r. stałe zatrudnienie w grupie kapitałowej Agora wynosiło 2 442 etaty, o 53 mniej niż kwartał wcześniej. W maju i kwietniu dalej zmalało, w związku z odejściem 26 pracowników Goldenline i zwolnieniami w pionie prasowym.

Według wstępnych danych grupa kapitałowa Agora w drugim kwartale br. zanotowała 129,5 mln zł przychodów sprzedażowych, 4,4 mln zł straty EBITDA i 41,1 mln zł straty netto. Firma podkreśla, że „olbrzymi wpływ na poziom przychodów Grupy i jej wyniki finansowe miał wybuch pandemii COVID-19”.

Dołącz do dyskusji: Paweł Czado i Piotr Purzyński zwolnieni z „Gazety Wyborczej”. „Dalej tym tramwajem nie pojadę”

33 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Dno ludzkie
Pracuję w Agorze na pół etatu po 12godzin takze weekendy za 2600 brutto
odpowiedź
User
Karol
To nie tylko media publiczne zwalniają doświadczonych dziennikarzy z imponującym dorobkiem? Autor kilkunastu książek wylatuje nagle z pracy? No niemożliwe. To potworni prezesi są nie tylko w TVP lub Polskim Radiu?
odpowiedź
User
zwolniony pracownik GW
Gdy mnie zwalniano z katowickiego oddziału GW, z działu DTP, to DWÓCH KIEROWNIKÓW STRASZYŁO MNIE, ŻE JAK NIE PODPISZĘ POROZUMIENIA STRON, TO TAK BĘDĘ MIAŁ W PAPIERACH NAROBIONE, ŻE NIKT MNIE NIE ZATRUDNI. Tak się traktuje pracowników w Agorze - jak śmieci. Rozumiem, że KOD, Obywatele RP, pracownicy TVN już szykują się, by protestować na Czerskiej w obronie zwalnianych dziennikarzy, a Timmermans z Jurową piszą już petycję do zarządu Agory...
odpowiedź