3,4 tys. osób pracujących obecnie w Polkomtelu to o 700 mniej niż na koniec III kwartału ub.r., a o 500 mniej niż w momencie przejęcia operatora przez holding Zygmunta Solorza-Żaka. Przypomnijmy, że na początku br. pojawiły się informacje, że pracę w firmie może stracić nawet 1,4 tys. zatrudnionych, przy czym Solorz-Żak szybko zadeklarował, że skala zwolnień nie została jeszcze ustalona (przeczytaj o tym więcej). Natomiast Wojciech Pytel, wiceprezes Polkomtela i doradca Solorza-Żaka do spraw telekomunikacji, w wywiadzie w „Rzeczpospolitej” ocenił właśnie, że większe zamiany w wielkości zatrudnienia w firmie nie są już planowane. - Przyszłe decyzje w tej kwestii, jeśli będą, będą wynikać z normalnej działalności operacyjnej - dodał.
Pytel zaznaczył, że redukcja zatrudnienia to tylko jeden ze sposobów szukania oszczędności przez spółkę. - Po pierwsze, pilnujemy kosztów bieżącej działalności (OPEX). Po drugie, chcemy wpłynąć na koszty akwizycji klientów poprzez zmniejszenie kosztów pozyskania, przede wszystkim subsydiów aparatów. Dążymy do optymalizacji kosztów inwestycji kapitałowych (CAPEX) oraz kapitału pracującego - wyliczył.
Te działania maja przynieść Polkomtelowi do końca 2013 roku co najmniej 120 mln zł oszczędności. Z kolei stosunek swojego długu do EBITDA spółka, który teraz wynosi 4, spółka w ciągu 1–2 lat chce zmniejszyć poniżej 3,5. A jej marża EBITDA w każdym kwartale br. ma wynosić minimum 40 proc.
Wojciech Pytel stwierdził, że holding Solorza-Żaka bierze pod uwagę modyfikację sposobu spłaty 14 mld zł pożyczonych na zakup Polkomtela. Przy czym każda taka zmiana wiąże się z dodatkowymi kosztami. - Dziś mamy dług w trzech walutach, w tym 8 mld zł w złotych. Gdybyśmy mieli zmieniać jego strukturę, zapewne myślelibyśmy o dolarach czy euro. To z kolei oznaczałoby, że trzeba by również zawrzeć transakcje zabezpieczające, a to kosztuje. Rynki mocno dziś falują - opisał Pytel.
W I kwartale br. przychody Polkomtela wyniosły 1759 mln zł, a EBITDA - 708 mln zł (zobacz szczegóły).
