SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Gwiazda serialu TVN „W11” walczy o miliony. „Uznaje się za aktora, a jest amatorem”

Sebastian Wątroba, gwiazda emitowanego kiedyś w TVN serialu „W11” walczy w sądzie o zapłatę zaległych tantiem. - TVN nie uznaje paradokumentów za utwory podlegające tamtiemizacji. Nie dotyczy to tylko „W11”, ale wszystkich paradokumentów nadawanych na antenach TVN - komentuje Andrzej Gajewski, dyrektor generalny biura ZASP.

 

Serial „W11 – Wydział Śledczy” był emitowany w TVN w latach 2004-2014. Opowiadał historię pracy krakowskich policjantów.  Po sukcesie paradokumentu Wątroba rzucił pracę w prawdziwej policji i poświęcił się aktorstwu. Pojawił się w takich produkcjach jak „Sprawiedliwi. Wydział kryminalny”, „Proceder”, „Dywizjon 303”, „Komisarz”. Niebawem ma wystąpić w filmie biograficznym „Gierek”, poświęconym I sekretarzowi KC PZPR.

Gra o 17 mln zł

Średnia widownia „W11” przekraczała w niektórych latach 2 mln widzów. Najpopularniejsze odcinki śledziło ponad 3 mln osób. Występujący w produkcjach artyści weszli w spór z TVN i Związkiem Artystów Scen Polskich (ZASP).

Domagali się zapłaty należnych ich zdaniem tantiem. Spór ciągnie się już blisko dekadę. W marcu głos w tej sprawie zabrał sam Wątroba. - W przypadku ośmiu osób z dwóch seriali chodzi ok. 17 mln zł za 14 lat pracy. Średnio około 5 tys. za odcinek - mówił portalowi tvp.info w kontekście roszczeń ze strony osób występujących w produkcjach „W11” i „Detektywi”.

„Przerażające zachowanie dyrektora ZASP”

W zeszłym tygodniu Wątroba wrócił do sprawy. W Sądzie Okręgowym w Warszawie odbyła się bowiem kolejna rozprawa. Były policjant i inni artyści wytoczyli sprawę ZASP i TVN. - Przerażające jest to, że dyrektor ZASP - Andrzej Gajewski - jak zeznała świadek (do niedawna jeszcze pracownica ZASP) kilkakrotnie podczas zebrań Komisji ds. Repartycji Tantiem ZASP (komisji, która zajmuje się podziałem tantiem) mówił, że trzeba zrobić wszystko i jak najdłużej przeciągać sprawę zapłaty naszych tantiem, aby nasze roszczenia uległy przedawnieniu! - napisał na Instagramie.

- Jest to skandal Panie Gajewski! Jest Pan dyrektorem instytucji, która powinna dbać o dobro i interesy aktorów, a nie być przeciwko nim! Takie zachowanie ma znamiona przestępstwa i mamy nadzieję, że zostanie to wnikliwie wyjaśnione w sprawie karnej z naszego zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przez Pana przestępstwa! Swoją drogą zastanawiamy się czy osoba wobec, której wniesione jest oskarżenie powinna nadal zajmować stanowisko dyrektora ZASP i mam nadzieję, że chociaż tu postąpi Pan honorowo! Panie Gajewski straszyliście mnie pozwem, że rzekomo naruszam dobre imię ZASPu, ja i inni świadkowie ciągle czekamy na ten pozew aby wreszcie opowiedzieć o Waszych podejrzanych działaniach! - dodał były policjant. Jego zdaniem tantiemy otrzymują wszyscy reżyserzy, operatorzy kamer i scenarzyści „W11”, tylko nie aktorzy występujący w tej produkcji.

 

ZASP odpiera zarzuty i pozywa TVN

Do słów byłej gwiazdy „W11” odniósł się  Gajewski, dyrektor generalny biura ZASP. - Mogę pokazać dziesięciu świadków, bo miało się to odbyć na komisji do spraw repartycji, która zajmuje się wynagrodzeniami dla aktorów i powiedzieć, że 10 osób potwierdzi, że nigdy tego sformułowania nie używałem. Nie uczestniczyłem w tej rozprawie, nie wiem dokładnie co ta pani powiedziała i trudno mi się odnosić bezpośrednio. Mogę jasno zadeklarować, że ZASP nie prowadził sprawy „W11” w sposób, który miał uniemożliwić wypłatę tym artystom - zapewnił Gajewski na konferencji zarządu ZASP.

Zdaniem dyrektora Gajewskiego sprawa Wątroby ciągnie się od 8 lat, kiedy został złożony pierwszy pozew. Organizacja przekonuje, że sama prowadzi w tej sprawie spór sądowy z TVN, pomagając artystom z paradokumentów. - Umowa między ZASP a TVN przewiduje, że TVN wypłaca pieniądze za każdą emisję danego utworu audiowizualnego. TVN nie uznaje jednak paradokumentów za utwory podlegające tamtiemizacji. Nie dotyczy to tylko „W11”, ale wszystkich paradokumentów nadawanych na antenach TVN. Gdyby to była prosta sprawa, zostałaby zamknięta wyrokiem w pierwszej instancji. Sprawa toczyła się w pierwszej instancji, apelacji, apelacja cofnęła do pierwszej instancji. Zmieniła się podstawa prawna, na podstawie której państwo żądają od ZASP odszkodowania. ZASP toczy też spór z TVN. Nawet jest pozew złożony przeciwko TVN o zapłatę wynagrodzeń za filmy paradokumentalne od roku 2004. Kiedy ten proces się skończy? Nie mam pojęcia. Jeżeli uda się przed sądem uzyskać wynagrodzenie dla osób występujących w paradokumentach, również artyści występujący w W11 otrzymają należne im wynagrodzenie - przekonywał Gajewski.

Zobacz także: 826 tys. widzów serialu „Chyłka - Inwigilacja” w TVN

„Wątroba uznaje się za aktora, a jest amatorem”

Organizacja zdradziła, że osoby grające w produkcjach paradokumentalnych są objęte tantiemami dopiero od 1 stycznia 2016 roku. Zgodziła się na to specjalna komisja, która dostrzegła zmianę jakości w poszczególnych produkcjach i poprawę wartości artystycznej. Tantiemy dotyczą jednak formatów emitowanych na antenach TVP, Polsatu i Pulsu. Kanały TVN i TTV dalej nie zamierzają ich wypłacać w przypadku paradokumentów.

Przedstawiciele zarządu ZASP twierdzą, że robią dla Wątroby dużo, a nie jest nawet członkiem ich organizacji. Narzekają, że z powodu jego roszczeń musieli się tłumaczyć na komisariacie policji we wschodniej Polsce. Pytani o to na jakim etapie są pozwy, które ZASP miał złożyć przeciwko TVN i TTV twierdzą, że czekają na wyznaczenie daty rozprawy.

- Zanim pan Wątroba zaczął spór, podpisał umowę godząc się, że zagra i zrzeka się wszystkiego. Taki światły człowiek, z wykształceniem podpisał tak niekorzystną umowę na kilkaset odcinków? Nowy zarząd, mówię tutaj o sobie, zdecydował się wystąpić z roszczeniem. To nie jest nasze roszczenie. Dla mnie aktor to ktoś z uprawieniami, kto skończył szkołę teatralną. Pan Wątroba uznaje się za aktora, a jest amatorem. Nie ma tych uprawnień, ale może być świetnym amatorem. My to nazywany artysta-wykonawca. Gdyby miał odrobinę skromności, to nazywałby się artystą-wykonawcą. Może zdać egzamin eksternistyczny. Wtedy z największą przyjemnością podam mu rękę i powiem mu „kolego”. Tak to jesteśmy na „pan” - ironizował Krzysztof Szuster, prezes zarządu głównego ZASP.

Zobacz także: KRRiT przedłużyła koncesję TVN24, cztery głosy za rekoncesją
 
TVN po pytaniach o Wątrobę odsyła do ZASP

O komentarz w sprawie sporu o tantiemy zwróciliśmy się także do TVN. - TVN prawidłowo wykonał wszystkie zobowiązania wynikające z umów zawartych w związku z programami „W-11” i „Detektywi”. Ustalenie tego komu i w jakiej wysokości należy się wynagrodzenie tantiemowe pozostaje w gestii organizacji zbiorowego zarządzania, a nie nadawcy. Pomiędzy Panem Sebastianem Wątrobą i ZASP od kilku lat toczy się w tym zakresie skomplikowany spór sądowy i kwestia ta nie została przesądzona - informuje nas biuro prasowe TVN Grupy Discovery. Czy przez ten spór zakończono emisję bardzo popularnego kiedyś paradokumentu? -  O zakończeniu emisji audycji decyduje wiele czynników, w tym przede wszystkim strategia programowa danej stacji, jak również wyniki oglądalności i potencjał rozwojowy programu - tłumaczy nadawca.

Dołącz do dyskusji: Gwiazda serialu TVN „W11” walczy o miliony. „Uznaje się za aktora, a jest amatorem”

29 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Gary
TVN jak wiadomo przestrzega prawa i wszystkich standardów...
odpowiedź
User
Jula
Wątroba poczuł kasę i działa. Klasyka
odpowiedź
User
...
Policja nawet polowy by Ci tego nie zaplacila wiec i tak bilans jest dodatni
odpowiedź