SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

„Kruk. Jak tu ciemno” to ostatni rozdział historii Adama Kruka. Recenzja trzeciego sezonu serialu Canal+

W Canal+ można już oglądać trzeci sezon serialu „Kruk”. Czego możemy spodziewać się w finałowej odsłonie?

„Kruk. Jak tu ciemno”, Canal+„Kruk. Jak tu ciemno”, Canal+

Pierwszy odcinek od pierwszych minut udowadnia, że serial nie traci tempa i ma bardzo konkretny pomysł na losy głównego bohatera. Adama Kruka spotykamy zaledwie dwa tygodnie po zdarzeniach z finału drugiego sezonu. Po śmierci żony wraca do tego samego mrocznego miejsca, z którego usiłował wydostać się gdy go poznaliśmy.

Znowu jest chodzącą autodestrukcją i ślepą furią, ale jest w tym jakaś konsekwencja. Owszem, Adam Kruk nie jest osobą, która dobrze znosi porażki, traumy, nieszczęścia i negatywne niespodzianki od losu, ale jest też śledczym i jego intuicja karze mu węszyć i szukać odpowiedzi na pytania, a teraz ma ich całkiem sporo. Jedno z nich brzmi, kto zabił Ankę i dlaczego to jego wina? Kruk z jednej strony pogrąża się w rozpaczy, z drugiej sam siebie upomina i dyscyplinuje. Nikomu już nie ufa, nie chce się z nikim przyjaźnić, interesują go tylko konkrety i odpowiedzi na pytania, które zadaje.

 

Ojciec i syn razem przeciwko całemu światu

Jak się domyślacie, znowu daleko mu do tego, żeby zdobyć tytuł ojca roku. Jako wdowiec samotnie wychowujący syna, nie radzi sobie najlepiej. A raczej próbuje zrobić wszystko, co w jego mocy, ale efekty nie są najlepsze. Od czego zacząć naprawianie tej relacji? Może od milczenia syna, który komunikuje się ze światem za pomocą swoich rysunków? To raczej dosyć niepokojący sygnał. Co w tej sytuacji robi Kruk? Szkoli syna i uczy go samoobrony, bo tylko tak może i potrafi nauczyć go, jak radzić sobie w świecie. Maksa z pewnością czeka w przyszłości wiele lat terapii.

W świecie Kruka nie ma miejsce na rutynę, zwykłą codzienność. Napędza go cel, czyli poznanie prawdy o śmierci żony. Jak zwykle przekracza granice konwenansów, nie bawi się w uprzejmość i kurtuazję. W tym sezonie, Michał Żurawski pokazuje nam kolejne oblicze swojego bohatera. Powiedzielibyśmy, że znamy go już z każdej strony, ale okazuje się, że jednak nie. Działa na autopilocie i ostatkiem sił, ale musi dowiedzieć się, co się stało bo inaczej zwariuje. Jak żyć w świecie, w którym nikomu nie możesz ufać? Każda rozmowa to przesłuchanie, każdy obcy jest podejrzany, a każde niewinne pytanie „jak sobie radzisz?” urasta do rangi zamachu na jego życie.

Obcy w świecie Kruka

Patrzymy na świat oczami bohatera, prowadzi nas krętymi ścieżkami swojego umysłu, a my podskakujemy na wybojach, bo trudno nadążyć za kolejnymi pytaniami i informacjami do sprawdzenia. Świat Kruka stał się bardzo mały i ciasny. Żeby rozładować tę klaustrofobię, scenarzysta Jakub Korolczuk wprowadza nowego bohatera. To Mariusz (w tej roli Cezary Kosiński), który dosłownie pojawia się znikąd i ma także własną historię do opowiedzenia. Kosiński jest kolejnym trafnym wyborem obsadowym, ponieważ jego bohater w swoim odrealnieniu i momentami, dziecięcej naiwności i prostoduszności sprawia, że dajemy mu kredyt zaufania. Podskórnie czujemy, że ten człowiek nie mógłby nikogo skrzywdzić, ale czy aby na pewno?

Policyjne śledztwo

Wracamy na komisariat, a tam również sporo się dzieje. W końcu po śmierci Anki, CBŚ postanawia zorientować się, czy w Białymstoku organy ścigania dają sobie radę i działają prawidłowo. Moglibyśmy głośno się zaśmiać, w końcu wiemy już, kim jest Justyna (w tej roli Magdalena Koleśnik). Po tym, jak bezpardonowo wsadziła na minę swoją koleżankę z biurka obok, dzwoni do Misiuni, żeby zapytać czy ta nosi rajstopy, które wysłała jej matka, żeby nie marzła w areszcie. Cała Justyna – troskliwa, wzorowa policjantka i obywatelka zasługująca na symboliczny „klucz do miasta” za zasługi na rzecz jego mieszkańców. Justyna na swojej drodze nie potrafi się już zatrzymać, jej hamulce nie działają więc pędzi w mrok, z którego nie ma już chyba drogi powrotnej. A może jest?

Pierwsze trzy odcinki stawiają dużo pytań. Mamy poczucie, że to wszystko nie może skończyć się dobrze, ale co dokładnie się wydarzy, jak i kto pozna prawdę o Justynie? Czy dla bohaterów jest jeszcze jakaś nadzieja na ich drodze do samozagłady?

Twórcy i obsada

Jak zawsze, chciałabym podkreślić, że „Kruk” nie byłby „Krukiem” gdyby nie scenariusz Jakuba Korolczuka oraz rola Michała Żurawskiego. Obsada jest świetna, podobnie jak duet reżyserski. Tym razem Maciej Pieprzyca zaprosił do współpracy Adriana Panka, co zaowocowało nowym spojrzeniem na bohaterów.

Spotykamy się z nimi po raz ostatni warto więc wspomnieć, jak ciekawy był drugi plan tego serialu począwszy od pierwszego sezonu. Nie można nie wspomnieć postaci Sławka (Cezary Łukaszewicz), który towarzyszył nam w pierwszej podróży Kruka do przeszłości. W drugim sezonie ciekawie wypada pozornie rubaszny komisarz Kołecki (Leszek Lichota). Kończy żywot z wielką tajemnicą zabraną ze sobą do grobu. Postać Misiuni, a dokładnie Marzeny (Barbara Jonak), która postanowiła zaufać niewłaściwej osobie także dostaje swoje pięć minut w trzeciej odsłonie, żeby pożegnać się z widzami. Nie byłoby także Kruka bez jego żony Anki (Katarzyna Wajda), stanowiącej kontrapunkt dla jego mrocznej podróży oraz postaci Szeptuchy (Danuta Kierklo).


Trzeci sezon startuje 9 grudnia, widzowie Canal+ Online będą oglądać dwa odcinki tygodniowo, a na Canal+ Premium po jednym.