SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

„Różowe lata 90.”, czyli podróż wehikułem czasu. Recenzja nowości Netfliksa

Spin-off popularnego sitcomu „Różowe lata 70.” zadebiutował na Netfliksie i będzie mierzył się z porównaniami do oryginału. Co ciekawe, obsada serialu stacji FOX także zajrzała do nowej produkcji. Jak wypadła podróż do lata roku 1995?

Oglądając serial „Różowe lata 90.” przypomniałam sobie przewrotną komedię „Reboot”, którą możecie obejrzeć na platformie Disney+. Opowiada o tym, jak ekipa starego sitcomu z końca lat 90. wraca na plan reaktywowanego serialu i scenarzyści spierają się o to, czy powinien to być tradycyjny serial komediowy jak dawniej, czy nowatorska produkcja? Ciągle trwa przeciąganie liny między młodym pokoleniem scenarzystów, a tym bardziej doświadczonym.

Wyobrażam sobie, że praca na planie „Różowych lat 90.” mogła wyglądać podobnie, ponieważ w ekipie znaleźli się twórcy oryginalnej wersji, czyli małżeństwo scenarzystów Bonnie i Terry Turnerowie oraz ich córka, Lindsey Turner. Dokładnie taka sama sytuacja ma miejsce w „Reboocie”, dlatego domyślam się, że praca międzypokoleniowa nad serialem o nastolatkach w latach 90., które pewnie lepiej znała z doświadczenie Lindsey niż jej rodzice, była wyzwaniem.

Sitcom na miarę XXI wieku?

Niestety, wygrała wersja klasycznego sitcomu ze śmiechem w puszce. Zabrakło elementów wywrotowych i zabawy konwencją oraz przemycania wątków pokazujących, że serial powstał w XXI wieku. „Różowe lata 90.” to sitcom, jaki mógłby powstać w 1995 roku. Nie jest to zarzut, ponieważ serial jest udany i daje to, co zapowiadał zwiastun, czyli miłą lekką komedię o kolejnej generacji dzieciaków, które będą świetnie się bawić latem i inicjować nowe przyjaźnie, miłości, ale także poznawać siebie.

Zastanawiam się, czy Lindsey Turner miała ochoty trochę podkręcić atmosferę i choćby unowocześnić scenografię domu głównych bohaterów. Z drugiej strony, stałość to cecha sitcomu. Widzowie muszą wiedzieć, że zawsze wracają do dobrze znanych bohaterów, którzy czekają na nich na kanapie w salonie. Kończąc jednak kwestię sporów międzypokoleniowych, dodam, że mam wątpliwość, czy scenarzyści z rocznika 40. dobrze wyczuwają problemy współczesnych nastolatków, nawet jeśli mówiąc „współczesny”, mamy na myśli rok 1995.

Nie można jednak odmówić twórcom tego, że sięgają po trudne tematy, jak choćby coming out nastolatka. Przyjaciel głównej bohaterki jest gejem i dopiero przygotowuje się do tego, aby opowiedzieć o tym swoim rodzicom. Zaczyna więc od babci Kitty i przypadkowo poznanych osób. Ważne, że temat ten w sitcomie wybrzmiewa i to całkiem zręcznie.

Point Place, 3 lipca 1995

Kogo zastajemy w dobrze znanym Point Place w stanie Wisconsin? Rodzice Erica (Topher Grace), czyli Kitty (Debra Jo Rupp) oraz Red (Kurtwood Smith) wiodą życie emerytów i 3 lipca czekają na przyjazd syna z rodziną. Pojawia się Eric z żoną Donną (Laura Prepon) oraz córką Leią (Callie Haverda).

I to właśnie przyjazd wnuczki sprawi, że w domu znowu zacznie tętnić życie. Córka Erica zdecyduje, że chce spędzić lato u dziadków, a ich piwnica, w której toczyła się akcja „Różowych lat 70.” będzie teraz miejscem spotkań nowej generacji dzieciaków z miasteczka.

Popkulturowe lata 90.

Kitty bardzo się cieszy, a Red będzie jak zawsze narzekał. To, co jest urocze w serialowym świecie to fakt, że twórcy chcą nam pokazać ich wizję lat 90. Z tego powodu bohaterowie odwiedzają wypożyczalnię kaset wideo i urządzają wieczór filmowy, rozmawiając o filmach z lat 90. (dominuje „Clerks — Sprzedawcy” Kevina Smitha z 1994 i „Uwolnić orkę” z 1993), bawią się na imprezie rave, a także na imprezie urodzinowej w stylu „Beverly Hills 90210”. W odcinku piątym Kitty kupuje pierwszy komputer stacjonarny, a kolega Lei uczy ją, jak korzystać z internetu.

Z kolei Red kupuje sobie, popularny w tamtej dekadzie wynalazek, jakim był fotel z funkcją masażu. Dzieciaki oglądają nowy serial, pod tytułem „Przyjaciele”...

Gościnne występy i nieobecni nieusprawiedliwieni

Pojawiają się także gościnnie członkowie starej obsady serialowej, nie tylko Eric i Donna, ale także Michael Kelso (Ashton Kutcher) i Jackie Burkhart (Mila Kunis). Jest to sympatyczny ukłon w stronę starej widowni, która z pewnością to doceni. Na planie zabrakło aktora Danny’ego Mastersona z powodu jego problemów prawnych.

Internet w roku 1995

Co ciekawe, w zeszłym roku mogliśmy oglądać w serialu „Pam i Tommy”, jak Amerykanie uczyli się korzystać z internetu i jak technologie „wspomogły” kradzież sekstaśmy Pameli Anderson i Tommy’ego Lee.

W „Różowych latach 90.” śledzimy poczynania Kitty, zirytowanej tym, jak powoli włącza się komputer, a przecież chciałaby oglądać fotosy z planów filmowych Kirka Douglasa. Rok 1995 staje się popkulturowym i technologicznym kamieniem milowym, o którym opowiadają nam seriale.

Czy warto obejrzeć?

„Różowe lata 90.”, podobnie jak „Pełniejsza chata” mogą zyskać duże zainteresowanie, zwłaszcza amerykańskiej widowni, ponieważ mocno wpisują się w krajobraz popkultury lat 90., która jest dla nich jak druga skóra.

W Polsce serial przyciągnie raczej starszą widownię, pamiętającą „Różowe lata 70.”, w innym wypadku, klasyczny sitcom o problemach nastolatków z lat 90. może wydawać się mało atrakcyjny, zwłaszcza że współczesne dzieciaki zdecydowanie mają co oglądać na platformach streamingowych. Nie znaczy to, że wycieczka do Point Place była nieudana.

To serial na poprawę humoru po ciężkim dniu albo miłe wspomnienie „starych dobrych czasów”, wszystko zależy od Was i tego, jaką macie tolerancję na „śmiech z puszki”.

„Różowe lata 90.” dostępne są na platformie Netflix

.

Dołącz do dyskusji: „Różowe lata 90.”, czyli podróż wehikułem czasu. Recenzja nowości Netfliksa

5 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Tomek
Wszystkie rasy dali i nazwali to różowymi latami 90.... ah ten netflix
odpowiedź
User
PK
Jest też gej i jest coming out. Wiadomo.
odpowiedź
User
Komingałt
"Ważne, że temat ten (coming out nastolatka) w sitcomie wybrzmiewa i to całkiem zręcznie."

XDDD

Dajcie już sobie spokój, OK?
odpowiedź