SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Skoki narciarskie w TVN: prztyczek dla TVP, szansa na poszerzenie widowni, ryzyko reklamowe

Prawie wszystkie zawody Pucharu Świata w skokach narciarskich będą pokazywane w głównym TVN, po ponad dwóch dekadach znikną z Telewizji Polskiej. - To historyczna zmiana w naszej ofercie programowej - podkreśla Edward Miszczak, dyrektor programowy TVN. Publiczny nadawca jest oburzony, wiąże sprawę z polityką, czym potwierdza, jak duża to dla niego strata. - Dla TVN to szansa na zdobycie nowej widowni i ryzyko, bo dotąd właściwie nie miał sportu w ramówce - komentują dla Wirtualnemedia.pl menedżerowie z branży telewizji i marketingu sportowego.

Kamil Stoch, fot. AKPAKamil Stoch, fot. AKPA

W czwartek po południu Discovery ogłosiło, że przedłużyło do końca sezonu 2025/26 umowę dotyczącą transmisji m.in. z Pucharu Świata w skokach i innych dyscyplinach narciarskich. Nadawca nie udzielił sublicencji Telewizji Polskiej do pokazywania zawodów w kanale otwartym.

Umowa przedłużona przez Discovery Sports i pośredniczącą w sprzedaży praw firmę Infront obejmuje transmisje Pucharu Świata kobiet i mężczyzn w skokach narciarskich, narciarstwie alpejskim, biegach narciarskich, kombinacji norweskiej, snowboardzie, narciarstwie dowolnym, a także mistrzostw świata w narciarstwie klasycznym i alpejskim oraz zawodów ISU w łyżwiarstwie oraz biathlonowego World Team Challenge i letniego Grand Prix w skokach narciarskich.

- W TVN mamy bezkonkurencyjną ofertę rozrywkową, świetne seriale, niedoścignione w swojej kategorii newsy, najlepszą telewizję śniadaniową, a teraz dodatkowo jedno z najważniejszych wydarzeń sportowych tej zimy – skoki narciarskie. To historyczna zmiana w naszej ofercie programowej. Ucieszą się z niej widzowie naszego głównego kanału i wszyscy fani skoków w Polsce. Damy z siebie wszystko, by zobaczyli tę kultową dyscyplinę w niespotykanej dotąd odsłonie - podkreśla Edward Miszczak, dyrektor programowy TVN.

Zgodnie ustawą o radiofonii i telewizji turnieje Pucharu Świata i mistrzostw świata w skokach narciarski i narciarstwie klasycznym z udziałem polskich zawodników są ważnymi społecznie wydarzeniami sportowymi i muszą być pokazywane w darmowym kanale.

W ostatnich sezonach można je było oglądać w otwartych kanałach Telewizji Polskiej, na mocy sublicencji od Discovery. Poprzednia umowa obowiązywała od sezonu 2016/17, wygasła wiosną br. z końcem minionego sezonu.

Od nadchodzącego sezonu to się zmieni. W komunikacie Discovery zapowiedziało, że zagraniczne turnieje Pucharu Świata w skokach narciarskich będzie można oglądać w głównym TVN.

TVP traci transmisje ze skoków po dwóch dekadach

W kanałach TVP prawie wszystkie zawody Pucharu Świata w skokach narciarskich pokazywano nieprzerwanie przez 20 lat, od sukcesów Adama Małysza w sezonie 2000/21. Wcześniej regularnie transmitowano turniej Czterech Skoczni.

Od najbliższego sezonu Telewizja Polska nadal będzie pokazywać tylko turnieje w skokach narciarskich w Wiśle i Zakopanem, ponieważ prawa do tych transmisji w otwartych kanałach pozyskała od Polskiego Związku Narciarskiego (na początku 2019 roku umowę przedłużono do 2026 roku).

- To prestiżowa strata dla Telewizji Polskiej, ponieważ od ery Adama Małysza zawsze pokazywała skoki narciarskie, przyczyniła się do wzrostu ich popularności, w świadomości kibiców skoki kojarzyły się z TVP i głosem Włodzimierza Szaranowicza - ocenia dla Wirtualnemedia.pl Rafał Romaniuk, współwłaściciel grupy Arskom - Sport Brokers.

- Dla Telewizji Polskiej to na pewno duży wstrząs i duża strata - zarówno na poziomie wizerunkowym, jak i finansowym - zgadza się Grzegorz Kita, prezes Sport Management Polska. - Trzeba pamiętać, że skoki narciarskie to zimą główna rozrywka sportowa Polaków w telewizji, a Puchar Świata to całkiem duży wolumen zawodów, które wypełniają sporą część ramówki, dobrze się oglądają, sprzedaje się wokół nich dużo reklam. Transmisje zawodów w Zakopanem i Wiśle, które pozostaną w TVP, są w tej sytuacji na otarcie łez - ocenia.

Dotkliwość straty tych transmisji potwierdziła Telewizja Polska w komunikacie wydanym kilka godzin po informacji przekazanej przez Discovery. Podkreśliła, że „to sytuacja bez precedensu”, ponieważ TVP „transmituje skoki narciarskie od kilkudziesięciu lat, budując popularność dyscypliny, rozpoznawalność zawodników i zwiększając ekspozycję sponsorów”.

Zaznaczono, że Discovery podjęło taką decyzję „mimo wielomiesięcznych negocjacji”, „pozbawiając nadawcę publicznego większości konkursów w jednej z najważniejszych dyscyplin sportowych, a społecznie - do wydarzenia jednoczącego miliony Polaków”.

Przypomniano, że w imieniu organizacji FIS prawa do transmisji sprzedaje w Europie firma Infront. - Telewizja Polska starała się pozyskać prawa na polski rynek bezpośrednio od Infrontu, ale nie otrzymała możliwości wystąpienia w rynkowym i uczciwym przetargu. Grupa Discovery bowiem pozyskała prawa na całą Europę (ponad 40 rynków krajowych) nie dopuszczając TVP do negocjacji, jednocześnie zapewniając, że udzieli publicznemu nadawcy sublicencji - stwierdził publiczny nadawca.

TVP nie ogrzeje się w blasku skoczków

- Grupa Discovery/TVN po niedawnym (oby nie pyrrusowym) zwycięstwie w kwestii rekoncesji dla TVN24 idzie za ciosem. Celowo używam języka walki, gdyż nokaut Telewizji Polskiej w sprawie praw do transmisji kluczowych sportowych zmagań w ramach Pucharu Świata w skokach narciarskich musi być dla TVP bardzo dolegliwy - komentuje dla nas Janusz Daszczyński, członek rady programowej Telewizji Polskiej, a w przeszłości wiceprezes i prezes TVP (ekspertów prosiliśmy o wypowiedzi przez publikacją komunikatu publicznego nadawcy).

- Wszak to wieloletnia tradycja, ale i duma TVP. Teraz pozostanie jej tylko sucha informacja okraszona być może fotografiami naszych skoczków „w locie” i ich zdjęciami na podium. A Polacy, nawet ci, którzy sportem się interesują tylko okazjonalnie, pokochali tę dyscyplinę przed niemal czterdziestu laty za sprawą olimpijskiego sukcesu Wojciecha Fortuny, a od lat dwudziestu to uczucie odnowili za przyczyną mistrza Adama Małysza, który teraz ma godnych kontynuatorów: Kamila Stocha, Piotra Żyłę, Dawida Kubackiego i innych - zauważa Daszczyński. - Ta wieloletnia dobra passa stała się diamentem w koronie sportowych transmisji Telewizji Polskiej - dodaje.

Według danych Nielsen Audience Measurement w minionym sezonie, od listopada ub.r. do marca br., turnieje Pucharu Świata w skokach narciarskich oglądało średnio 3,16 mln osób w TVP1, 622 tys. w TVP Sport i 976 tys. w Eurosporcie 1. W trakcie transmisji Jedynka nokautowała konkurencję: TVP2 miała wtedy 678,4 tys. widzów, Polsat - 625 tys., a TVN - 428,6 tys.

- Przy tej okazji wielomilionowa widownia skoków była doskonałym tłem dla „lansu” zarówno głównych polskich polityków, prezydentów nie wyłączając, jak i kolejnych prezesów TVP. Na marginesie: jakoś się tak złożyło, że poza mną, chociaż zaproszeń nie brakowało - stwierdza Janusz Daszczyński.

- Natomiast obecny prezes Jacek Kurski który lubuje się w tzw. przebitkach z jego ekranowym udziałem w towarzystwie najważniejszych osób w państwie podczas wielu transmisji najróżniejszych wydarzeń krajowych i zagranicznych, straci ważną z jego punktu widzenia sposobność do zaprezentowania się widzom TVP jako wybitna - z każdego punktu widzenia - osobowość - kpi Daszczyński ze swojego następcy w TVP.

Prztyczek w nos za „lex TVN”?

Komentując stratę transmisji ze skoków narciarskich, Telewizja Polska otwarcie przywołała kontekst polityczny. - Trudno nie wiązać tej decyzji z próbą wpisania sportu w spór polityczny wokół stacji TVN i używania skoków narciarskich jako swoistego zakładnika w tym sporze. Telewizja Polska otrzymała sygnały, że sytuację tę z niepokojem przyjęli również nasi partnerzy z Polskiego Związku Narciarskiego - napisała w oświadczeniu.

- Dbając o polski sport oraz interes społeczny apelujemy do grupy Discovery o wyłączenie sportu z trwającego sporu politycznego i podjęcie negocjacji w dobrej wierze, aby nie niszczyć tego, co Telewizja Polska przez wiele ostatnich lat budowała i pozwolić dalej milionom Polaków na przeżywanie wspólnych sportowych emocji - podkreślił publiczny nadawca. - Liczymy na opamiętanie, powrót zdrowego rozsądku, odrzucenie intencji politycznych i współpracę tak jak w przypadku najbliższych Igrzysk Olimpijskich w Pekinie - dodał.

W ostatnich miesiącach, gdy nie przedłużano koncesji dla TVN, a parlament procedował nowelizację ustawy medialnej określaną jako „lex TVN”, Grupa TVN i Telewizja Polska częściej krytykowały się nawzajem w swoich programach informacyjnych.

- Ciekawy jest podtekst polityczny tej decyzji Discovery. Być może w związku z zamieszaniem wokół „lex TVN” Discovery stwierdziło, że pokaże swoją siłę rynkową i da prztyczka w nos telewizji publicznej - komentuje Grzegorz Kita.

- Wiadomo, że TVP jest bardzo mocno dotowana pieniędzmi publicznymi. Teraz w ręce każdego krytyka telewizji publicznej trafił zarzut: TVP dostaje 2 mld zł rocznie, a nie jest w stanie zabezpieczyć podstawowej rozrywki sportowej dla Polaków w zimie - dodaje.

Innego zdania jest Adam Pawlukiewicz. - To decyzja stricte biznesowa, przy tak dużych pieniądzach nie decyduje to, że chce się zagrać na nosie konkurentowi. Tak można by postąpić przy pojedynczej transmisji, ale nie w przypadku całego sezonu, w który trzeba włożyć dużo pracy, żeby uzyskać zwrot z inwestycji - ocenia.

- Znając jednak sprawczość Jacka Kurskiego obawiam się, że niebawem będziemy świadkami kolejnej nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji, gdzie zapis o najważniejszych wydarzeniach sportowych, które winny być pokazywane w ogólnodostępnych, bezpłatnych kanałach telewizyjnych , zostanie uzupełniony o lex specialis mówiący o wyłączności Telewizji Polskiej w kwestii transmisji zmagań w ramach Pucharu Świata w skokach narciarskich. Na razie to żart, ale życie przynosi wiele niespodzianek…- mówi Janusz Daszczyński.

Pierwszy duży skok TVN w sport

W ramówce TVN w ostatnich latach prawie w ogóle nie było sportu, pokazywano jedynie coroczne mecze charytatywne reprezentacji stacji z drużyną WOŚP (a wcześniej z TVP). Ponad dekadę temu kanał pokazywał zawody strongmanów, ale transmisji z najpopularniejszych i najważniejszych dyscyplin w nim nie było.

- TVN ma inny profil widzów niż Telewizja Polska, dlatego oglądalność Pucharu Świata przynajmniej początkowo będzie niższa niż w TVP, do TVN nie przejdzie w całości dotychczasowa widownia tych transmisji. Chyba że nastąpiłyby duże sukcesy naszych zawodników - prognozuje Adam Pawlukiewicz. - Z drugiej strony TVN dzięki tym transmisjom może wyjść poza swoją dotychczasową grupę widzów, poszerzyć ją o więcej mężczyzn, osób młodych. W przeszłości sprawdzało się to przy transmisjach z zawodów strongmanów, które miały bardzo wysoką oglądalność - zaznacza.

Według naszych rozmówców skoki narciarskie to najlepsza dyscyplina do pokazywania w ogólnotematycznym kanale. - Jeśli TVN chciał uatrakcyjnić swoją ofertę transmisjami sportowymi, zawody w skokach narciarskich nadają się idealnie, bo w telewizji to wydarzenia o charakterze nie tylko sportowym, lecz także rodzinnym - mówi Rafał Romaniuk.

Discovery od paru lat transmituje już w Eurosporcie Puchar Świata w skokach narciarskich. - Nie widzę ryzyka związanego z pokazywaniem skoków narciarskich w głównym kanale TVN, ponieważ nadawca w związku z transmisjami w Europorcie miał okazję bardzo dobrze przeanalizować ten rynek: kto ogląda skoki, jaki jest wolumen reklam. Ponadto skoki narciarskie stały się rozrywką uniwersalną: i wiekowo, i zamożnościowo ogląda je bardzo szeroka grupa osób, podobna do grupy widzów kanałów Grupy TVN - ocenia Grzegorz Kita.

Według Rafała Romaniuka perspektywy marketingowe transmisji ze skoków narciarskich są oparte na dwóch elementach. - Pierwszy to sponsorzy naszej drużyny i całej dyscypliny, którzy siłą rzeczy będą zostawiać pieniądze w TVN. Drugi to reklamy innych masowych marek, a w ich sprzedaży TVN Media ma duże doświadczenie, więc komercyjnie powinien poradzić sobie z tym nowym produktem - uważa.

Z kolei Rafał Daszczyński zauważa, że głównymi sponsorami Polskiego Związku Narciarskiego, a tym samym drużyny skoczków narciarskich, są dwie państwowe firmy: Grupa Lotos i Grupa Azoty. Od paru lat czołowe spółki państwowe bardzo mało reklamują się w stacjach Grupy TVN.

- Zobaczymy, jak zachowają się dotychczasowi sponsorzy Polskiego Związku Narciarskiego. Niech to pytanie zawiśnie w powietrzu… - stwierdza Daszczyński.

Co z sublicencją do igrzysk olimpijskich?

Sześć lat temu Eurosport kupił prawa do transmisji igrzysk olimpijskich w latach 2018-2024 w 50 krajach Europy. W 2017 roku Discovery porozumiało się z Telewizją Polską, dzięki czemu publiczny nadawca pokazywał najważniejsze zawody, które ustawowo muszą być w otwartej telewizji, z zimowych igrzysk w 2018 roku i tegorocznych letnich.

Kolejne, zimowe igrzyska odbędą się w lutym 2022 roku w Pekinie. Biuro prasowe TVN Grupy Discovery stwierdziło, że firma nie ma jeszcze do przekazania żadnych informacji o ewentualnej sprzedaży sublicencji innemu nadawcy.

Czy koncern przedłuży współpracę z TVP czy zdecyduje się pokazać najważniejsze transmisje w swoich kanałach otwartych? - Nie pokusiłbym się o żadne prognozy z prostej przyczyny: teraz Discovery może dać TVP prztyczka w nos, ale już za rok konfiguracja polityczno-biznesowa może być inna, strony mogą próbować się układać ze sobą. To będzie zależało, jakie będą relacje między nimi w najbliższych kwartałach - komentuje Grzegorz Kita.

- Zimowe igrzyska olimpijskie poza skokami narciarskimi nie wzbudzała dużego zainteresowania wśród polskich kibiców. To nie są letnie igrzyska, gdzie zwłaszcza w lekkoatletyce mamy dużo szans medalowych - zauważa Rafał Romaniuk.

Dołącz do dyskusji: Skoki narciarskie w TVN: prztyczek dla TVP, szansa na poszerzenie widowni, ryzyko reklamowe

105 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Rew
Ta zmiana wymusi realną ocenę "sukcesów" TVP.
odpowiedź
User
m.
Tak jak tvp nadawała miedzy seriami teleexpress. po konkursie wiadomosci, tak TVN bedzie miał ładne pole do popisu, zeby przemycac inne swoje tresci, jeszcze bardziej nie w smak TVP. Nastąpiło trzesienie ziemi, teraz napiecie bedzie rosnąć.
odpowiedź
User
YKK
Słychać wycie? Znakomicie.
odpowiedź