SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Elon Musk zwalnia kilka tysięcy pracowników Twittera. Będzie pozew zbiorowy

Kierownictwo Twittera w piątek poleciło wszystkim pracownikom, żeby w związku ze zwolnieniami nie przychodzili do biur. Mailowo zostaną poinformowani, czy dalej pracują w firmie. Pracę może stracić blisko 4 tys. osób, tj. około połowy personelu firmy. Część zwolnionych ma zamiar złożyć pozew zbiorowy przeciw miliarderowi. Elon Musk chce również, by firma obcięła koszty infrastrukturalne o 1 mld dolarów rocznie.

 

Kierownictwo Twittera w wewnętrznym mailu poinformowało pracowników, że w piątek przeprowadzona zostanie redukcja zatrudnienia, po to żeby firma „znalazła się na zdrowej ścieżce”.

Przekazano zatrudnionym, że wszystkie biura koncernu zostały tymczasowo zamknięte, „żeby pomóc zapewnić bezpieczeństwo każdego pracownika, a także systemów Twittera i danych klientów”. Każdy pracownik o swoim dalszym statusie zostanie zawiadomiony przez internet: albo dostanie maila na firmowy adres, że dalej pracuje w firmie, albo na prywatną skrzynkę - o warunkach odejścia z koncernu.

>>> Praca.Wirtualnemedia.pl - tysiące ogłoszeń z mediów i marketingu

Niektórzy pracownicy na Twitterze informowali, że zablokowano im dostęp do wewnętrznego systemu informatycznego firmy, co może wskazywać, że zostaną zwolnieni.

Ile osób straci prace?

Na razie nie wiadomo, ile osób zostało już zwolnionych. Do piątku o planach redukcji i liczbie osób, które stracą pracę, nie poinformowano kalifornijskiego Departamentu Rozwoju Zatrudnienia, mimo iż jest to wymogiem prawnym, obowiązującym każdą firmę zatrudniającą ponad 100 osób - podaje Associated Press.

Reuters przekazuje, że Musk planuje zwolnić około połowy personelu Twittera, czyli mniej więcej 3,7 tys. pracowników, a biura firmy zostały tymczasowo zamknięte.

Zwolnienia w piątek wieczorem potwierdził Elon Musk. - Jeśli chodzi o zmniejszenie mocy Twittera, niestety nie ma wyboru, gdy firma traci ponad 4 mln USD dziennie. Wszystkim, którzy odeszli, zaoferowano 3 miesiące odprawy, czyli o 50% więcej niż jest to wymagane prawem - napisał.

 

 

Część zwolnionych straciła dostęp do swoich służbowych kont na Twitterze, zanim poinformowano ich o tym, że stracili pracę.

Aby zastąpić zwolnionych pracowników, Musk zatrudnił już "jakichś inżynierów z Tesli, jakichś inwestorów i swoich kolegów" - powiedziała osoba, która straciła pracę. Podkreśliła, że Musk zapowiedział redukcję zatrudnienia, tłumacząc to koniecznością "cięcia kosztów".

Inne firmy chcą zatrudniać

Jednak, że inne firmy technologiczne już teraz sygnalizują chęć zatrudnienia byłych pracowników Twittera. "Jeśli pracujesz dla Twittera i dziś znajdziesz się bez pracy, proszę skontaktuj się. Jestem pewna, że mamy gdzieś dla ciebie właściwe miejsce" - napisała na Twitterze przedstawicielka Amazona Juna Gonzalez.

Jeszcze przed finalizacją przejęcia Twittera za 44 mld dolarów przez Elona Muska „Washington Post” podał, że w planach jest zwolnienie nawet trzech czwartych pracowników. Miliarder miał to obiecać inwestorom, od których pozyskał część finansowania na kupno platformy. Ówczesne kierownictwo Twittera szybko zdementowało te doniesienia.

Sęk w tym, że w firmie nie ma już menedżerów tworzących tamto kierownictwo: zaraz po sfinalizowaniu przejęcia zwolnieni zostali prezes Parag Agrawal, dyrektor finansowy Ned Segal, szefowa polityki prawnej, zaufania i bezpieczeństwa Vijaya Gadde oraz generalny radca prawny Sean Edgett. Oprócz Agrawala pożegnano się z ośmioma osobami tworzącymi radę dyrektorów. Topowi menedżerowie mają dostać 122 mln dolarów bonusów i innych świadczeń zapisanych w ich kontraktach.

Na początku bieżącego tygodnia „Washington Post” poinformował, że Twitter w najbliższym czasie ma zwolnić 25 proc. pracowników, w ramach pierwszej tury redukcji zatrudnienia.

Z kolei Bloomberg i The Verge podały w czwartek, że Twitter ma pożegnać się z połową zatrudnionych. Za redukcją zespołu firmy opowiedział się Changpeng Zhao, założyciel i szef platformy kryptowalutowej Binance, która zapewniła Muskowi 500 mln dolarów na przejęcie Twittera.

- Sądzę, że biorąc pod uwagę 7,5 tys. pracowników, których tam mają, liczba nowych uruchomionych funkcjonalności jest dość niska - stwierdził Zhao podczas konferencji internetowej w Portugalii. Jako zbyt wolne ocenił też tempo, z jakim platforma walczy ze spamowymi treściami.

- Dlatego szczuplejszy zespół jest bardziej uzasadniony - podkreślił.

Na koniec ub.r. w Twitterze pracowało ponad 7 tys. osób.

Protest reklamodawców

Wielkie firmy jak General Motors, General Mills i Audi wstrzymały zamieszczanie swoich reklam na Twitterze, w oczekiwaniu na więcej informacji o tym, jak będzie działała ta firma po przejęciu przez Muska.

Grupa Volkswagen poinformowała w piątek, że nakazała, by marki Skoda, Seat, Cupra, Audi, Lamborghini, Bentley, Porsche i Ducati zrezygnowały na razie z wszelkiej płatnej promocji na Twitterze. Reklamodawcy obawiają się, że moderowanie treści zamieszczanych na Twitterze nie będzie równie surowe wobec mowy nienawiści, fake newsów i podobnych wpisów jak poprzednio. Firmy nie chcą, by ich brandy "straciły reputację" pojawiając się na Twitterze.

Tymczasem Musk w piątek napisał tweeta, w którym poinformował, że serwis odnotował "kolosalny spadek dochodów" ze względu na działalność "aktywistów". Nie wyjaśnił, kogo ma na myśli, ani jak wysokie straty poniósł Twitter.

Jeszcze przed przejęciem Twittera Musk wielokrotnie mówił potencjalnym inwestorom i partnerom, że chce dokonać finansowego uzdrowienia firmy, zwalniając prawie 75 proc. jej pracowników.

Miliarder w kwietniu złożył ofertę zakupu Twittera, opiewającą na 44 mld dolarów. W maju wycofał się jednak z oferty, twierdząc, że Twitter nie chce udzielić mu informacji o tym, ile kont użytkowników jest fałszywych. Na początku października miliarder zmienił zdanie po raz kolejny i oświadczył, że jest gotów kupić Twittera za pierwotnie uzgodnioną z serwisem cenę 44 mld dolarów.

Miliard mniej na serwery

Natomiast Reuter, powołując się na dwa źródła osobowe i wiadomości wymieniane na Slacku, podał w czwartek, że Elon Musk nakazał nowemu kierownictwu Twittera, żeby o 1 mld dolarów obniżyć roczne koszty w obszarze infrastrukturalnym, czyli na serwery i usługi cloud computingowe.

Nowe władze koncernu oceniły na potrzeby wewnętrzne, że firma przynosi codziennie ok. 3 mln dolarów straty.

W tym tygodniu Elon Musk ogłosił, że Twitter wprowadzi opcję zweryfikowanego profilu kosztującą 8 dolarów miesięcznie.

W drugim kwartale br. przychody Twittera zmalały o 1 proc. do 1,18 mld dolarów, mimo wzrostu liczby użytkowników platformy o 16,6 proc. do 237,8 mln.

Dołącz do dyskusji: Elon Musk zwalnia kilka tysięcy pracowników Twittera. Będzie pozew zbiorowy

24 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Ink
Sposób traktowania wieloletnich pracowników - poniżej pasa. Zwolnienie przez maila. Przypomina to metody PiS i słynne zwalnianie faksem.
odpowiedź
User
i tak i nie
Poziom etyczny jest poniżej dna. Ci, którzy nie dostaną zwolnienia powinni rozglądać się za inną pracą, gdzie pracownik nie jest jedynie pozycją kosztową w excelu. Ale co się dziwić Musk tak ma - w każdej jego firmie pracownicy się nie liczą i są zwalniani na potęgę, a miliony w niego zapatrzone jak w boga.
Podwójna moralność Elona. Niby taki prawy, a dogadał się z Saudami i Chińczykami.
odpowiedź
User
ŻENADA
Wydać na nową zabawkę 44 miliardy dolarów i mieć czelność mówić, że pracownicy są zbyt dużym kosztem dla firmy. Żałosne.
odpowiedź