SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Prawnik: działania UOKiK wobec akcji Fancy Bears pozwolą uformować rynek NFT

To dobrze, że kolekcji Fancy Bears UOKiK przygląda się na tak wczesnym etapie rozwoju NFT w Polsce - uważa mecenas Adam Ziębicki, adwokat w kancelarii Chałas i Wspólnicy. W rozmowie z portalem Wirtualnemedia.pl przekonuje, że pozwoli to na uformowanie pewnego schematu działań i możliwych rodzajów zachowań w związku z reklamą różnych kolekcji NFT.

Ostatnio o rynku NFT („non-fungible token” czyli „niewymienialny token”) zrobiło się głośno za sprawą akcji internetowej celebrytów, którzy na platformach społecznościowych zmienili swoje wizerunki w cyfrowe grafiki z misiami. Wzięli w niej udział m.in. Magda Gessler i Krzysztof Gonciarz.

Za akcją Fancy Bears stała firma Fanadise, która w ten sposób sprzedaje ponad 8 tys. grafik NFT. Marketingowej akcji z cyfrowymi misiami postanowił przyjrzeć się Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów.

A głos w tej sprawie zabierają także prawnicy. Adam Ziębicki z kancelarii Chałas i Wspólnicy w swoim komentarzu zaznacza, że „rynek NFT jest na tę chwilę nieograniczony i w zasadzie jako NFT może być sprzedane co do zasady wszystko”. „Nie zmienia to jednak faktu, że istnieje szereg okoliczności natury prawnej, na które trzeba zwrócić uwagę. W pierwszej kolejności trzeba zauważyć, że sprzedaż NFT nie oznacza zawsze przeniesienia praw autorskich do danego utwory na rzecz nabywcy. Zazwyczaj prawa te, jak również inne prawa własności intelektualnej, pozostają u twórcy, a kupiec otrzymuje jedynie certyfikat potwierdzający nabycie danego utworu i prawo do eksponowania danego konkretnego utworu” – tłumaczy. Zwraca uwagę, że w celu uzyskania informacji na temat warunków przeniesienia praw autorskich należy sięgnąć do regulaminu serwisu, w którym nabywane jest dane NFT.

Wskazuje też, że aktualnie NFT nie ma dedykowanych dla siebie regulacji na poziomie ustawowym. „Może to jednak w przyszłości ulec zmianie, gdyż nawet w 2021 r. dokonano nowelizacji ustawy o przeciwdziałaniu praniu pieniędzy i finansowaniu terroryzmu. Na mocy nowego brzmienia ustawy kantory kryptowalut działające w Polsce od listopada 2021 r. mają obowiązek uzyskania wpisu w rejestrze działalności w zakresie walut wirtualnych. Takich regulacji w przypadku NFT jeszcze nie ma, ale całkowicie uzasadnionym jest oczekiwanie, że zostaną one w pewnym momencie ustanowione i to na poziomie unijnym” - podkreśla.

Dodaje, że poza prawnymi kwestami istnieje również kwestia dotycząca korekty rynku kryptowalut. „Aby stać się właścicielem danego NFT, należy za niego zapłacić odpowiednią cenę wyrażoną w danej kryptowalucie, dlatego jej kurs znacząco wpływa na całe przedsięwzięcie. Można zatem bardzo szybko zyskać i równie szybko stracić znaczne środki pieniężne” – podkreśla.

Bez rygorystycznych regulacji

W rozmowie z portalem Wirtualnemedia.pl przekonuje także, że dobrze się stało, że UOKiK przygląda się akcji Fancy Bears. - Wyniki tego postępowania pozwolą na uformowanie pewnego schematu działań i możliwych rodzajów zachowań w związku z reklamą różnych kolekcji NFT, co w przyszłości prawdopodobnie przełoży się na pewniejsze i jeszcze bardziej konkretne działania związane z promocją różnych tokenów. Oczywiście, w moim odczuciu, wyniki tego postępowania muszą być racjonalne i nie mogą zbyt rygorystycznie regulować tego rynku, bowiem może to znacząco ograniczyć jakiekolwiek działania w tym przedmiocie w Polsce, a w przypadku bardzo surowych wymogów, wręcz zahamować całkowicie ten rynek – dodaje.

Odnosi się także do komentarzy na temat bezpieczeństwa inwestycji w NFT. - Osobiście uważam, że ciężko mówić, aby jakakolwiek inwestycja, z samej swojej definicji, była w pełni bezpieczna. Inwestycje w NFT podlegają analogicznym mechanizmom co inwestycje na giełdzie. Niezależnie od tego, czy na rynku kryptowalut panuje bessa czy hossa, inwestycji w NFT nie można nazwać w pełni bezpiecznymi w kontekście finansowo-inwestycyjnym. W konsekwencji, zarówno w jednym jak i drugim wypadku, należy zachować szczególną ostrożność – mówi. - Moim zdaniem NFT to spekulacyjny instrument finansowy, na którym można zarówno znacząco zarobić, jak i stracić. Warto obserwować rozwój tego rynku, ponieważ w przyszłości zaczną się pojawiać nowe możliwości związane z NFT – dobrym przykładem jest Twitter, który obecnie wprowadza na swojej platformie możliwość używania NFT jako zdjęć profilowych – dodaje. 

Jego zdaniem do znacznego spopularyzowania NFT w Polsce w szczególności wśród osób fizycznych mogą przyczynić się w duże media społecznościowe – jak Facebook czy Instagram, które niedawno zapowiedziały wprowadzenie możliwości wyświetlania i wydobywania różnych NFT w ich serwisach.

Obrazy, tweet, cyfrowa miłość

Co już zostało sprzedane w NFT? Zespół rockowy Kings of Leon sprzedawała w tej formie specjalną edycję swojego albumu. Z kolei Jack Dorsey, założyciel Twittera wystawił na aukcję swój pierwszy tweet.

W Polsce głośno było rok temu o zawrotnej sumie za jaką influencerka Marti Renti sprzedała swoją Wirtualną Miłość. To był prawie 1 mln zł – dokładnie 969 937 zł. Oczywiście za pośrednictwem Fanadise. Czy jest ta Wirtualna Miłość? „Miłość fizyczna, miłość platoniczna i miłość cyfrowa mogą być różne, ale każda z nich jest prawdziwa w taki sam sposób, jak wszystkie nasze myśli i uczucia. A cyfrowe znaczy wieczne. Przecież wszystko, co teraz jest digitalizowane, zostanie z nami do końca świata - fotki, filmy, wspomnienia, wszystko” - opowiadała Marti Renti.

Podczas zeszłorocznych wakacji Legia Warszawa zapowiedziała wydanie autorskich tokenów NFT, dedykowanych jedenastce zawodników stołecznego klubu, którzy mieli kluczowy wpływ na zdobycie ostatniego mistrzowskiego tytułu. Przykładowo token Artura Boruca jest dziś wart ponad 12 tys. zł (ok. 1 ETH).

Także piosenkarka Dorota „Doda” Rabczewska rok temu zaczęła sprzedaż części skanu 3D swojego ciała w formie tokenów NFT. - Każde moje NFT i jego wartość będą rosły wraz z moją popularnością. Zestawiając to z moimi planami na przyszłość moi fani pierwszy raz będą mieli okazje wzbogacić się - zapewniała wówczas. Za sprzedaż tokenów NFT Dody odpowiada też platforma Fanadise.

Z kolei obraz „Dlaczego jest raczej coś niż nic” Pawła Kowalewskiego w formie cyfrowego tokena (NFT) został w grudniu sprzedany na licytacji za 552 tys. zł. Obraz został namalowany przez Kowalewskiego w 1986 roku. Uległ zniszczeniu w 1997 roku wskutek zalania pracowni artysty w czasie powodzi, ostatnio odtworzono go z wykorzystaniem protokołu blockchain.

- Jego sprzedaż za wysoką cenę 552 tys. zł bardzo dobrze rokuje temu nowemu w Polsce segmentowi rynku. Chcemy wyznaczać standardy nowego cyfrowego rynku sztuki w Polsce i mieć na nim wiodącą pozycję. W I półroczu 2022 roku planujemy aukcję poświęconą wyłącznie sztuce NFT. W kolejnych miesiącach licytacje dzieł wirtualnych mają stać się cyklicznym wydarzeniem w naszym domu aukcyjnym - zapowiadał Juliusz Windorbski, prezes spółki DESA (dom aukcyjny DESA Unicum był organizatorem aukcji).

Najdroższe dzieło NFT kosztowało dotychczas około 69 mln dolarów i wylicytowane zostało jeszcze w zeszłym roku na aukcji w Christie’s. To „Everydays - the first 5000 days”, którego autorem jest amerykański grafik i animator Beeple, składało się aż z pięciu tysięcy obrazów, które miały tylko wersję cyfrową. 

Dołącz do dyskusji: Prawnik: działania UOKiK wobec akcji Fancy Bears pozwolą uformować rynek NFT

4 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
TT
Całe to NFT to jeden wielki przekręt. Zupełnie bezwartościowy "certyfikat", który tak naprawdę nie upoważnia do niczego (w szczególności i tak nie zyskujemy żadnych praw autorskich do kupowanego "dzieła"). Kolejna sztucznie wywoływana (tu przy wydatnej pomocy influencerów) bańka finansowa w celu nabicia sobie kasy przez firmy pokroju Fancy Bears.
odpowiedź
User
wstyd
To jest typowy scam, wyzyskac kase od naiwnych. przekrecic ich na marne rzeczy w otoczce exlusive niedostępnych dzieł sztuki. Juz dawno UOKIK i KNF powinien wziac pod lupe działania Pana Chmielniaka i Sibigi. Ile ludzi z branzy marketingowej tez klaszcze uszami na słowo NFT. Wstyd!
odpowiedź
User
zuz
Uformować czyli zaorać i zakopać na śmietniku historii?
Jest wiele lepszych i pożyteczniejszych metod marnowania energii.
odpowiedź