SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

W 2016 roku startupy dalej będą przyciągać inwestorów, ale możliwa korekta wycen

- W 2016 roku startupy, szczególnie te z segmentu technologicznego będą nadal przyciągać inwestorów, choć możliwa jest korekta w modelu finansowania. Z kolei Polska ma szanse stać się regionalnym liderem na startupowej mapie Europy - prognozują dla serwisu Wirtualnemedia.pl eksperci z funduszy inwestycyjnych i szefowie startupów.

Maciej Sadowski, współtwórca Startup Hub Poland

Na podstawie zadowalającego rozwoju niektórych branży zaawansowanych technologii w Polsce, w zbliżającym się 2016 r. należy spodziewać się wzmożonego zainteresowania inwestorów spółkami biotechnologicznymi (w tym obszarze szczególnie mocno wypada polski sektor nano i food-industry). Innowacje w agrokulturze powoli stają się polską szansą rozwojową na kolejne lata (ekstensywne, rozdrobnione rolnictwo i przemysł żywieniowy szukają szans na zwiększenie efektywności przy jednoczesnej dbałości o jakość dla coraz bardziej wymagającego konsumenta).

Niezależnie od trendów makroekonomicznych moim zdaniem dla startupów odnawialne źródła energii i nowe sposoby jej kumulacji są bardzo żyzną glebą. Problem z emisją węgla, bezpieczeństwem energetycznym oraz zagrożenia tzw. black-outami spowodują, że fotowoltaika, akumulatory, technologie prądu stałego oraz sposoby monitorowania zużycia energii, a nawet oszczędzania jej poprzez "inteligentne" instalacje będą często odwiedzanymi przez inwestorów segmentami rynku.

Przechodząc do flagowego polskiego obszaru jakim jest informatyka, przewiduję dalszy wzrost znaczenia rozwiązań internetu rzeczy (IoT) czy mało spektakularnych dla użytkownika końcowego, ale bezcennych dla nabywców biznesowych technologii agregowania i selekcjonowania gromadzonych danych (big data). Jak tylko rynek opanują amerykańskie i azjatyckie urządzenia rozszerzonej rzeczywistości, doświadczymy nowego boomu usług świata wirtualnego, głównie rozwiązań 4d, e-commerce, wsparcia medycyny, edukacji. Największym beneficjentem rewolucji okularowej będzie oczywiście przemysł gier komputerowych i rozrywki. Mam nadzieję, że trend ten celnie wyczuwają polscy inżynierowie i świat otrzyma w krótkim czasie kilka wysokokalorycznych w sensie biznesowym propozycji z metką „made in Poland”. Chciałbym pozytywnie zaskoczyć się polską odpowiedzią na wyzwania shared-economy, ale w tym segmencie przewagę buduje się głównie zasięgiem marketingowym, w czym Polska nie może dziś stanowić rywalizacji dla Chin czy świata anglosaskiego. To nie jest zła wiadomość, bo moim zdaniem rok 2016 ma szanse być zapamiętany na świecie jako rok startupów opartych na przełomowych wynalazkach, własności intelektualnej, sprytnym i dobrze chronionym patencie. To są składniki wysokotechnologicznego wdrożenia, które może przynieść znaczące zwroty z inwestycji bez konieczności mobilizowania milionów użytkowników na start.


Grzegorz Błażewicz, CEO Benhauer

W 2016 r. należy spodziewać się coraz większej ilości inwestycji pokazujących rosnącą zdolność polskich startupów do pozyskiwania kapitału od znaczących funduszy zagranicznych. Obserwuję również coraz większe zainteresowanie tych funduszy polskim rynkiem nowych technologicznych firm.

Rosnące znaczenie rynku startupów i ich możliwości rozwoju otwiera oczy środowisku naukowców i środowisku akademickiemu, którzy naturalnie zaczynają coraz częściej nawiązywać liczne nieformalne relacje ze środowiskiem biznesowym, co powinno skutkować rosnącą ilością bardzo innowacyjnych projektów z potencjałem globalnym. Pojawianie się tego typu projektów znacznie podniesie poprzeczkę dla pozostałych przedsiębiorców poprawiając ogólnie jakość rynku startupów.


Marcin Szeląg, partner w Innovation Nest

Głównym tematem, którym od wielu miesięcy żyje branża venture capital jest spekulacja wokół kolejnej bańki internetowej. Pierwszym inwestorem, który głośno powiedział o tym co czeka nas w niedalekiej przyszłości był fundusz Sequoia. W 2008 r. Sequoia opublikowała prezentację pod tytułem „RIP Good Times”. Miało to być ostrzeżenie przed nadchodzącym spowolnieniem gospodarczym, a co się z tym wiąże odpływem kapitału z takich klas aktywów jak Venture Capital.

Minęło 7 lat. W tym czasie mieliśmy do czynienia z absolutną eksplozją rynku Venture Capital. Znacząco zwiększyła się dostępność kapitału na etapie Seed. Powstało setki nowych mikro funduszy skupiających się na inwestycjach przed rundą A. Słowem kluczem dla branży stał się jednorożec (Unicorn). Tym mianem określano startupy osiągające wycenę ponad 1 mld dol. Coś, co kiedyś było zarezerwowane dla kilku spółek technologicznych dziś nabrało zupełnie podstawowego znaczenia. "Klub Jednorożców" w 2015 r. znacząco się zwiększył. Według CBInsights przez trzy kwartały 2015 przybyło 58 nowych firm technologicznych wycenianych na ponad 1 mld dol.

Wyceny, które w dużej mierze są papierowe budzą wiele znaków zapytania. Bill Gurley z Benchmark otwarcie mówi, że "Dolina Krzemowa wkroczyła w okres spekulacyjny, który nie jest do utrzymania". Gurley podobnie jak Sequoia twierdzi, że w niedalekiej przyszłości rynek VC czeka mocna korekta. Jako główny problem wskazuje zbyt duże i szybkie wydawanie pieniędzy przez startupy oraz poleganie na modelach biznesowych mocno zależnych od finansowania VC.

Biorąc pod uwagę ostatnie głośne upadki jednorożców i problemy z wchodzeniem na giełdę, w mojej ocenie zbliżamy się do zwiastowanej od dawna korekty. Wynikiem tej korekty będzie odpływ kapitału z rynku Seed oraz ostrożniejsze podejście w inwestowaniu pieniędzy przez startupy, których model biznesowy nie jest ekonomicznie usprawiedliwiony. Sądzę, że zarówno na etapie Seed jak i rundy A będzie trudniej o finansowanie. To z kolei spowoduje zmniejszenie zainteresowania zakładaniem startupów. Być może nie będzie to długotrwałe ochłodzenie, ponieważ nie można zapominać iż stale rośnie liczba osób korzystających z internetu. Już za kilka lat za pomocą internetu będzie można dotrzeć z produktami i usługami do większość populacji.

Korekta, o której mówię nie będzie miała równomiernego rozłożenia na cały świat. Jednorożce to głównie domena rynku amerykańskiego i tamtej klasy inwestorów. W Polsce mamy zaledwie jednego złotówkowego jednorożca, którym według GPW jest Livechat Software. Uważam, że przyszły rok dla polskiego rynku Venture Capital upłynie pod znakiem kolejnych wzrostów. W zeszłym tygodniu otwarto Campus Warsaw - inicjatywę Google skierowaną na wspieranie ekosystemu startupów w Polsce i w regionie CEE. Od roku prężnie działa fundacja Startup Poland lobbująca za zmianami w prawie, które mają pomóc w rozwoju startupów. Takie inicjatywy wzmacniają potencjał wzrostu całej branży VC. Należy również pamiętać, że wkraczamy w kolejny okres finansowania unijnego. Miliardy złotych zostaną przeznaczone na wszelakie formy wsparcia firm technologicznych.

Polska jako lider Europy Środkowo-Wschodniej to dobre miejsce do bycia zarówno VC jak i startupem. Spółki z Polski coraz częściej uczestniczą w globalnej gospodarce, sprzedając swoje produkty i usługi na całym świecie. Poza pierwszymi sukcesami do, których można zaliczyć Base, UXPin, Brainly, Estimote czy Docplanner w szeregi zaczyna wkraczać kolejna fala ciekawych startupów. Zortrax, Growbots, Automater, to tylko niektóre z nich. Do tej pory w Polsce brakowało jednego elementu ważnego w budowie ekosystemu dla startupów - gęstości. Ta gęstość zaczyna już być wystarczająca: kontakty, talent, skala, finansowanie - mamy dobrą podstawę aby rosnąć.


Michał Sadowski, współzałożyciel i szef Brand24

W kontekście prognoz startupowych to od dłuższego czasu obserwuję modę na startupy narzędziowe. Biznesy tworzone w modelu Software as a Service przeżywają boom duży to tego stopnia, że zaczęły powstawać całe organizacje poświęcone studiowaniu i przepływowi wiedzy na temat tego typu biznesów. Naturalnie postępuje też trend uberyzacji różnych aspektów naszego życia. Czasy, w których największa "sieć taksówkarska" nie posiada ani jednej własnej taksówki, a "sieć hotelarska" (airbnb) nie posiada ani jednego apartamentu działają na wyobraźnię młodych przedsiębiorców, którzy w tym duchu tworzą kolejne projekty.


Rafał Plutecki, Szef Campus Warsaw

Temat europejskich startupów elektryzuje, tym bardziej, że trendy wskazują, iż przedsiębiorczy duch w Europie ma się całkiem dobrze. To tutaj w ubiegłym wieku powstały jedne z najważniejszych światowych marek - BMW, Maersk, L’Oreal, i to tutaj teraz rodzi się nowa generacja startupów, która ma potencjał, by wstrząsnąć rynkiem - rozwijać gospodarkę i zwiększać zatrudnienie, skutecznie konkurować z globalnymi graczami. Jak na tym tle wypada Polska?

Europa udowadnia, że jest w stanie konkurować na rynku globalnym. Stolica po stolicy dla europejskich startupów 2015 r. był kolejnym rokiem pełnym sukcesów. W Londynie firmy technologiczne ustanawiają rekordy inwestycji, w Madrycie zwiększają swój kapitał. To samo dzieje się w Berlinie - tamtejszy sklep internetowy Zalando, jak i inkubator Rocket Internet są wyceniane na miliardy dolarów. W Sztokholmie obserwujemy narodziny jednego z najbardziej obiecujących ośrodków technologicznych na świecie, a firmy takie jak Spotify zdobywają klientów na całym świecie. Na milion Szwedów przypada tam aż 6,3 firmy. Ten sam wskaźnik dla Doliny Krzemowej jest niewiele wyższy - wynosi 6,9 firmy. Fundusze typu venture capital dostarczyły 4,1 miliarda euro do europejskich firm technologicznych - tylko w ciągu trzeciego kwartału tego roku.

Jednak ponad 95 proc. tej kwoty trafia do firm z Europy Zachodniej, my wciąż jesteśmy daleko. Cały region Europy Środkowo-Wschodniej jest mniejszy niż poszczególne miasta Europy Zachodniej pod względem kapitału inwestycyjnego. Nie znaczy to, że nie ma u nas sukcesów. Pozytywne zmiany są widoczne, ponadto mamy bardzo duży potencjał. Polska jest najsilniejszą gospodarką regionu. To właśnie między innymi dlatego zdecydowaliśmy się właśnie w Polsce otworzyć Campus Warsaw. To nasza piąta lokalizacja dla takiego centrum na świecie. Campusy staramy się uruchamiać tam, gdzie możemy stać się siłą napędową, który przyspiesza rozwój startupów. W Polsce mamy już wielu przedsiębiorców, którzy zdobyli sukces i się rozwijają – chociażby firmy produkujące gry komputerowe, beacony czy drukarki 3D, uważamy, że będzie ich znacznie więcej.

Co nas czeka w 2016 roku? Co będzie ważne dla powstawania startupów i rozwoju przedsiębiorstw? Jakie bariery musimy pokonać? Na pewno bardzo ważnym aspektem będzie budowanie wiedzy i umiejętności cyfrowych wszystkich przedsiębiorców, nie tylko tych technologicznych. Polska ma cały czas niski poziom ucyfrowienia, nadal w niewielkim stopniu wykorzystujemy internet w biznesie, szczególnie w sektorze MŚP, a to przecież uniwersalne narzędzie dostępne dla każdego biznesu, niezależnie od jego wielkości, branży czy lokalizacji. Nie ulega wątpliwości, że dzisiejszy konsument jest cyfrowy i to powinno wyznaczać drogę rozwoju firm. Rozwiązania internetowe pozwalają zwiększyć efektywność, znajdować klientów i komunikować się z nimi, umożliwiają także prowadzenie działalności o zasięgu globalnym. Mamy nadzieję, że w 2016 r. polscy przedsiębiorcy postawią na rozwój swoich umiejętności. Jako Google będziemy ich w tym wspierać. W ramach programu internetowerewolucje.pl – bezpłatnej platformy edukacyjnej - planujemy do końca przyszłego roku przeszkolić 100 tys. przedsiębiorców.

Polskie startupy muszą  od początku myśleć o tym, jak zrobić ze swojego pomysłu prawdziwy biznes, który ma przychody, duże zatrudnienie, wpływ na gospodarkę lokalną i globalną. Mamy nadzieję, że w nadchodzącym roku Campus Warsaw stanie się przestrzenią, gdzie startupy będą mogły pozyskać wiedzę z bardzo wielu obszarów - od strategii biznesowej, przez technologię, marketing, po to jak budować wartość spółki i pozyskiwać inwestycje. Musimy wspierać regionalne inicjatywy, cały startupowy ekosystem, wzajemnie się inspirować i uczyć.

Myślę, że 2016 rok napawa optymizmem, i chociaż przed nami wiele wyzwań, to odczujemy zmianę ilościową, ale także, i co bardzo istotne, jakościową, w rozwoju rodzimych firm.

  • 1
  • 2

Dołącz do dyskusji: W 2016 roku startupy dalej będą przyciągać inwestorów, ale możliwa korekta wycen

3 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
pavv
Startupy to kolejny model bańki internetowej. Owszem, wielu zarobi, ale o wiele więcej straci i z całego tego interesu za 2-3 lata pozostanie może z 5% firm.
odpowiedź
User
Kirejo
Jeśli chodzi o gdybania pod kątem baniek i wielkości rund na różnych etapach, to lepiej posłuchać ludzi będących bliżej rynku US: http://ben-evans.com/benedictevans/2015/6/15/us-tech-funding

W PL to raczkująca branża, na której brakuje zarówno porządnych funduszy z dobrą historią inwestycji jak i startupów z szansą na duży biznes. Zdarzają się obecnie jedynie wyjątki. Jakiekolwiek więc podnoszenie tematu bańki jest wręcz zabawne. Jest także szkodliwe, bo podnosi obawy i obniża zaufanie obu stron, co dodatkowo hamuje wzrost.

Możliwe, że tak naprawdę powinniśmy zrobić bańkę, po której branża będzie miała okazję dojrzeć, zdobyć doświadczenie, pozwolić rozwinąć się ludziom, którzy po tych nauczkach zaczną budować rozsądne biznesy :) Pięć kroków naprzód, dwa do tyłu i z powrotem do przodu. A nie przebieranie nóżkami w miejscu...
odpowiedź
User
Włochhh
Znalazłem super artykuł: startup w Polsce jest super pomysłem na życie! http://www.brief.pl/artykul,3228,polska_warto_rozwijac_tu_nasz_biznes_rozmowa_z_ceo_preplycom.html
odpowiedź