SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Odwołano rozprawę Ringier Axel Springer Polska przeciw Witoldowi Gadowskiemu. Do sądu przyszło wielu zwolenników dziennikarza

Pierwsza rozprawa w procesie o ochronę dóbr osobistych wytoczonym przez Ringier Axel Springer Polska (wydawcę m.in. „Faktu”, „Newsweeka” i Onetu) dziennikarzowi śledczemu Witoldowi Gadowskiemu została odwołana. W sądzie pojawiło się kilkadziesiąt osób wspierających Gadowskiego.

Witold Gadowski został pozwany przez Ringier Axel Springer Polska za wypowiedzi dotyczące tej firmy, m.in. że jej media „działają przeciwko polskiej racji stanu”. Dziennikarz zaznaczył, że pozew dotyczy też stwierdzeń, w których przypominał, że założyciel Axel Springer współpracował z nazistowskimi władzami Niemiec. RASP domaga się za to przeprosin i odszkodowania.

Przypomnijmy, że w październiku ub.r. wPolityce.pl zamieściło fragmenty komentarza Witolda Gadowskiego o polityce historycznej Niemiec. - To Niemcy robili mydło z ludzkiego tłuszczu. To Niemcy robili abażury z ludzkiej skóry. To Niemcy robili maskotki z ludzkich kości. To Niemcy rozsiewali po polach popioły zwęglonych ludzi jako nawóz. To wszystko robili «kulturalni» Niemcy. Dziś, kiedy słyszę, że m.in. w ZDF, „Fakcie”, Axel Springer zasiadali wermachtowcy, SS-mani - to rozumiem skąd ta agresja na Polskę - stwierdził publicysta.

Tekst szybko usunięto z wPolityce.pl, umieszczono za to komunikat, w którym wydawca portalu odciął się od opinii Gadowskiego, zaznaczając, że bezpodstawnie połączył on „Fakt” z niemieckim reżimem nazistowskim.

- Przygotowuję się do procesu z Ringer Axel Springer. Zarzucili mi, że przypominam brunatną przeszłość Axela. Proszę o materiały i świadectwa które pozwolą uczynić z rozprawy 23 listopada rozprawę z „ich matkami i ojcami”. Reprezentuje ich kancelaria Zięba, Kochański - poinformował Gadowski na Twitterze pod koniec października br. - Coś mi się wydaje, że repolonizację zaczniemy od 23 listopada, kiedy mam w Warszawie pierwszą rozprawę z Ringer Axel Springer. Zapraszam zainteresowanych, niech zobaczą Polaków - dodał.

W mediach społecznościowych, m.in. na swoim blogu, dziennikarz kilka razy informował, że pierwsza rozprawa w tym procesie została zaplanowana na 23 listopada w sali nr 131 Sądu Okręgowego w Warszawie przy al. Solidarności.

Rozprawa odwołana ze względów bezpieczeństwa

W piątek przed salą, w której miała odbyć się rozprawa, pojawiło się kilkadziesiąt osób, przede wszystkim zwolennicy Witolda Gadowskiego. Niektórzy mieli wspierające go transparenty, skandowali „wolność słowa”, „wolne media” i „Witold Gadowski jesteśmy z tobą”, odśpiewali też „Rotę” i hymn Polski.

Równocześnie ogłoszono, że rozprawa z większej sali została przeniesiona do mniejszej, w której może się zmieścić kilkanaście osób. Według obserwującego proces Centrum Monitoringu Wolności Prasy SDP w związku ze sprawą w sądzie mogło być 100-150 osób.

W końcu sąd zdecydował o odwołaniu rozprawy, uzasadnił to względami bezpieczeństwa.

- Najwidoczniej ten tłum Polaków, który zjawił się tu spontanicznie, zaskoczył polski sąd. Ale nie sądzę, żeby Polacy byli zagrożeniem dla polskiego sądu - skomentował to Witold Gadowski. Zgodził się z sugestią, że w nowym terminie rozprawy może pojawić się jeszcze więcej jego zwolenników. - Mam nadzieję, że przyjdzie jeszcze więcej, bo ogłosimy to jeszcze szerzej - zapowiedział.

- To nie jest ważne, że jest tu sądzony jakiś Gadowski. Ważne jest to, że odbywa się sprawa polskiego dziennikarza, któremu w Polsce chce zamknąć usta niemiecki koncern. Tak, jak zamykają usta swoim dziennikarzom tam, w Republice Federalnej, chcą teraz wprowadzić takie zasady w Polsce. I od nas zależy, czy się na to zgodzimy - stwierdził Gadowski.

Ja się na to nie godzę i nie idę na żadną ugodę. Będę się starał wykazać, że powiedziałem prawdę i że niemiecki koncern spotwarzył mnie, pozywając przed sąd - podkreślił.

 

TVP.info: Witold Gadowski to były dziennikarz TVN

W serwisie internetowym stacji TVP Info relację z odwołanej rozprawy zatytułowano: „Były dziennikarz TVN: Jeżeli władza nie będzie respektowała prawa, to władzę zmieni ulica”. - Witold Gadowski, były dziennikarz TVN, obecnie wiceprezes SDP, pojawił się na procesie z Axel Springer. Przed budynkiem sądu wystosował groźbę w kierunku rządzących. - Jeżeli obecna władza nie będzie respektowała prawa Polaków do gospodarzenia we własnym domu, to tę władzę również zmieni ulica - krzyknął Gadowski - stwierdzono na początku tekstu.

- Zapomnieli dodać że pracowałem w „Czasie Krakowskim”, „Gazecie Polskiej”, nigdy nie byłem zatrudniony przez TVN ale robiłem tam filmy, które przeszły do kanonu dziennikarstwa śledczego, a potem w TVP i teraz niezależnie, na własny rachunek - skomentował to Gadowski na Twitterze.

Witold Gadowski w ostatnim okresie wiele razy krytykował działania władz Telewizji Polskiej. W czerwcu ub.r. napisał, że kierownictwo TVP Info dostało zakaz zapraszania go do programów, czemu zaprzeczył prezes TVP Jacek Kurski. Natomiast w październiku Gadowski wytknął, że przywrócony do TVP2 po kilku lata przerwy „Magazyn kryminalny 997” Michała Fajbusiewicza zaczęto realizować w latach 80. we współpracy z milicją. Z programu zrezygnowano po jednym odcinku, a wiosną w TVP1 pokazywano „Magazyn 997” prowadzony przez Dariusza Bohatkiewicz.

W czerwcu br. podczas zjazdu delegatów Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich przyjęto uchwałę krytycznie oceniającą sytuację w mediach publicznych. - Zmiany w mediach publicznych postulowane przez SDP w 2015 r które miały doprowadzić do ich odpolitycznienia i zapewnienia im stabilizacji sytuacji finansowej nie zostały zrealizowane - stwierdzono w uchwale.

Dołącz do dyskusji: Odwołano rozprawę Ringier Axel Springer Polska przeciw Witoldowi Gadowskiemu. Do sądu przyszło wielu zwolenników dziennikarza

10 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
.
google: Rebtel
odpowiedź
User
Artur
To nie "polski sąd" odwołał rozprawę tylko konkretny sędzia, który struchlał i bał się z podniesioną twarzą wejść wśród gości sądu na salę sądową. Sędziowie są wielkimi panami jak założą togę, łańcuch i z góry patrzą na kogoś pilnowanego przez policję. Wtedy mogą tłamsić kogo chcą i robić z każdym co chcą. Dawać nazwisko sędziego.
odpowiedź
User
YKK
Podobno Witek był nawet trzeźwy.
odpowiedź