SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Wojciech Kaliciński: czas na dyskusję o technologii i prywatności był kilka lat temu

O Glass, nowym gadżecie Google, rozmawiamy z Wojciechem Kalicińskim - jednym z pierwszych polskich posiadaczy tego urządzenia i współzałożycielem oraz dyrektorem ds. technologii agencji interaktywnej Kalicińscy.com.

Wojciech Kaliciński, wraz z agencją Kalicińscy.com i warszawskim Google Developers Group, zorganizowali w ostatni weekend w Warszawie #GlassHackathon. Na imprezę przyjechało kilkudziesięciu deweloperów, by z bliska przyjrzeć się Google Glass i Mirror API - interfejsowi programowania aplikacji na gadżet giganta z Mountain View. Mieli dzięki temu okazję napisać swoje pierwsze programy, stworzone właśnie z myślą o inteligentnych okularach.

>>> Polacy tworzą aplikacje na Google Glass

Sam Kaliciński z Glass korzysta już znacznie dłużej i opowiedział portalowi Wirtualnemedia.pl o swoich dotychczasowych doświadczeniach z tym urządzeniem oraz o tym, jakie jego zdaniem są perspektywy Google na sukces w tym przypadku.


Wojciech Borowicz: Używa Pan Google Glass już trochę czasu. Jakie wrażenia?

Wojciech Kaliciński: Przede wszystkim robi to, czym było reklamowane. Z początku się tego nie spodziewałem, ale działa tak dobrze, jak to zapowiadali. Może nie korzystam z Glass na co dzień, ale zdarza się, że zabieram ze sobą do samochodu czy do miasta. Najwięcej używam aparatu i funkcji udostępniania zdjęć.

Ciężko jest się przyzwyczaić do takiego urządzenia?

Trochę trudno. Natomiast to nie sama technologia sprawia tutaj problemy, a raczej to, że ludzie cały czas się temu przypatrują. Trudniej się przyzwyczaić do chodzenia z Glass na głowie niż do korzystania z niego.

Ludzie podchodzą i pytają co to takiego?

Czasami tak, ale Polacy raczej nie są tak otwarci. Częściej bywa, że po prostu gapią się z daleka. Ale owszem, zdarza się również, że podchodzą.

Z aplikacji na Glass, które Pan do tej pory widział, była jakaś która wywołała efekt „wow”?

Tak, w Stanach Zjednoczonych właściciel elektrycznego samochodu Tesla i posiadacz Glass napisał własną aplikację. Daje mu ona dostęp do wielu istotnych funkcjonalności. Może choćby sprawdzać stan akumulatora, zamknąć drzwi, włączyć klimatyzację albo znaleźć auto na parkingu. Generalnie obsługa swojego elektrycznego samochodu przez okulary to już jest coś.

Myśli Pan, że za jakiś czas z Glass będzie jak ze smartfonami i tabletami? Na początku ludzie zastanawiali się po co im to, a teraz są wszechobecne.

Na pewno ma taki potencjał. Zobaczymy jak pójdzie wprowadzenie tego na rynek i jak to się przyjmie. Ale póki co wrażenia są pozytywne, wygląda na to że ludzie faktycznie chcą to mieć.

Widzi Pan dużą przyszłość dla wearable computing? Poza Google Glass ostatnio sporo mówi się też o smartwatchach.

Sam korzystam z zegarka Pebble i muszę przyznać, że jest zdecydowanie dyskretniejszą i wygodniejszą formą niż Glass. Łatwo się przyzwyczaić i nie przyciąga spojrzeń – zegarek to coś co każdy ma, każdy nosi. A przy tym naprawdę jest przydatne, także myślę że zdecydowani jakiś rodzaj wearable computing odniesie sukces. A czy to będzie akurat Glass czy coś innego, zobaczymy.

Odnośnie Glass pojawia się ostatnio też dużo komentarzy i obaw dotyczących prywatności użytkowników i bezpieczeństwa danych.

Moje zdanie jest takie, że jeśli mieliśmy prowadzić taką dyskusję, to trzeba to było zrobić kilka lat temu, kiedy dopiero zaczynaliśmy korzystać ze smartfonów. Glass pod względem technologii praktycznie niczym nie różni się od telefonów, tyle że po prostu mamy to na głowie. Ale tak samo widać, kiedy robimy zdjęcie czy kogoś nagrywamy. Poza tym, od dawna dostępne są okulary dla sportowców, które są dużo dyskretniejsze, wyposażone w znacznie mniejszą kamerkę i dużo łatwiej nimi kogoś „szpiegować”. Nie ma dla mnie uzasadnienia taka dyskusja konkretnie w kontekście Glass, bo to coś z czym stykamy się od dawna.

A po tym, kiedy pojawiły się informacje o tym ile NSA zbiera informacji o internautach i o tym, że Google rzekomo również te informacje udostępnia, nie miał Pan obaw, że taka technologia jednak może okazać się niebezpieczna?

Wszystko zależy od tego, co firmy robią z tymi informacjami. Okazuje się, że rzeczywiście nie wiemy wszystkiego. Ja sam jednak korzystam z wielu gadżetów, chcę z nich korzystać i one naprawdę bardzo ułatwiają mi życie. Natomiast faktycznie nie życzyłbym sobie sytuacji, w której moje dane są zbierane i wykorzystywane w inny sposób, niż to było powiedziane.

Dołącz do dyskusji: Wojciech Kaliciński: czas na dyskusję o technologii i prywatności był kilka lat temu

1 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
asd
UWAGA!! Janowicz trafil do szpitala.Doszlo do wypadku zaraz po meczu gdy wracal do hotelu.Wjechal w nich pijany kierowca.Stan Janowicza jest ciezki ma zmiazdzona reke.Wiecej informacji oraz zdjecia z wypadku znajdziecie na kfd.pl/s/4rt3
odpowiedź