Jak już wczoraj informowaliśmy Kuba Wojewódzki usunął swój fanpage z Facebooka, kiedy miał on dokładnie 1 103 773 użytkowników (więcej na ten temat). Jak pokazuje analiza przygotowana dla Wirtualnemedia.pl przez firmę CatNapoleon.com, profil w ciągu ostatnich 12 miesięcy zyskał 335,6 tys. fanów, tak więc dołączało do niego codziennie prawie tysiąc nowych osób. W ciągu ostatniego miesiąca Wojewódzki zamieścił na fanpage’u zaledwie kilkanaście wpisów, za to inni użytkownicy - ponad 300, a także ponad 5 tys. komentarzy. Ponadto ok. 75 tys. razy „polubili” wpisy lub komentarze.
Skasowanie profilu Wojewódzki uzasadnił dużą liczbą obraźliwych komentarzy i nieprzychylnych mu użytkowników, z których wielu „starało się tam załatwiać swoje prywatne interesy” (przeczytaj więcej). - To dla mnie dziwna i niezrozumiała decyzja, bo Kuba Wojewódzki jest osobą publiczną, więc tak czy inaczej ktoś będzie korzystał na zainteresowaniu nim użytkowników Facebooka. Pewnie pojawią się jego fałszywe fanpage’e - ocenia w rozmowie z Wirtualnemedia.pl Artur Kuraiński, bloger i szef agencji Revolver Interactive. - To oczywisty błąd Wojewódzkiego, danie satysfakcji hejterom i trollom - dodaje Jakub Prószyński, bloger i community manager w agencji Vis Services.
Łagodniej decyzję Wojewódzkiego ocenia Tomasz Reich, social media manager związany m.in. z Legend Group i Good One PR. - Może zareagował zbyt nerwowo i trochę nieprzemyślanie, ale miał do tego pełne prawo. Jest co prawda osobą publiczną, ale też po prostu człowiekiem, a nie marką, więc nieprzychylne komentarze mogą go dotykać osobiście - uważa Reich. - Zwłaszcza że jego fanpage miał trochę półprywatny charakter, więc patrząc na to z perspektywy osobistej, można go zrozumieć - dodaje Yuri Drabent, dyrektor kreatywny agencji „Lubię To”.
Może Kuba Wojewódzki powinien był inaczej zareagować na hejterskie komentarze i wpisy? Kilka miesięcy temu Tomasz Lis na swoim blogu w osobnym wpisie pokazał, jak jest bezpodstawnie obrażany przez jednego z komentujących. - Podobna powinna być reakcja Wojewódzkiego, zwłaszcza że ma on wizerunek showmana o wielkim ego, kontrowersyjnego i z dystansem podchodzącego do świata. Powinien wytknąć i wyśmiać takie komentarze, obrócić je na swoją korzyść i pokazać, kto tu rządzi i ma ostatnie zdanie - ocenia Jakub Prószyński. Przeciwnego zdania jest Tomasz Reich, który sądzi, że postępując w ten sposób, dziennikarz tylko by zachęcił hejterów i trolli do zdwojonej aktywności. - Pokazałby, że się z nimi liczy i w jakimś stopniu by ich wypromował. A wiadomo, jak niechętny jest Kuba Wojewódzki do promowania kogokolwiek „na swoich plecach” - mówi Reich. Oskar Berezowski z CatNapoleon.com dodaje, że dziennikarz prawie zupełnie nie angażował się w dyskusje na swoim fanpage’u - przez ostatni rok zamieścił zaledwie 9 komentarzy do własnych wpisów lub postów innych użytkowników.
Zdaniem Artura Kurasińskiego Wojewódzki powinien poprosić o pomoc w moderowaniu społecznością swojego profilu agencję social mediową. - Jest w Polsce sporo takich firm. Jestem przekonany, że niektóre z nich nie tyle nie chciałyby pieniędzy, co wręcz same zapłaciłyby, i to poważne kwoty, za możliwość moderowania fanpage’a Kuby Wojewódzkiego - ocenia Kurasiński. Jakub Prószyński dodaje, że dziennikarz mógł też ogłosić na fanpage’u zasady obowiązujące jego użytkowników, które wykluczałyby tych dodających obraźliwe komentarze czy wpisy. Kilka lat temu w taki sposób z hejterami na swoim blogu poradził sobie Kominek.
Nasi rozmówcy są podzieleni co do tego, czy usunięcie profilu facebookowego to dla Kuby Wojewódzkiego znacząca strata. - Sam pozbył się dużego kanału komunikacji z odbiorcami, poprzez który mógł promować siebie i projekty, w których bierze udział - mówi Artur Kurasiński. Według Tomasza Reicha Wojewódzki ma jednak na tyle silny wizerunek, że nie straci z powodu nieobecności na Facebooku. - Za to teraz wszyscy dyskutują o tym, że usunął swój fanpage, więc znów jest o nim głośno - zauważa. Yuri Drabent dodaje, że profil nie był zinegrowany z kontami social mediowymi TVN i Eski Rock.
Tomasz Reich ocenia, że decyzja Wojewódzkiego wpisuje się w rodzący się trend rezygnowania przez znanych ludzi z obecności w social media. Na początku roku znany dziennikarz technologiczny Ryan Block ogłosił na łamach „The New York Times”, że kasuje swoje konto na Facebooku. Natomiast niemal równo rok temu profil w tym serwisie zawiesił Zbigniew Hołdys, którego internauci masowo krytykowali za popieranie ACTA (przeczytaj o tym więcej), a na Twitterze przestał być aktywny piłkarz Wojciech Szczęsny, który wcześniej miał kłopoty z powodu kilku wpisów. Jednak zdaniem Jakuba Prószyńskiego nie można łączyć tych przypadków: - Zamknięcie profilu przez Hołdysa to skutek ogromnej, ale jednorazowej krytyki w wyjątkowej sytuacji, natomiast Block skasował konto nie dlatego, że czuł był obrażany jako znana osoba, tylko dlatego że uznał, że traci na Facebooku za dużo czasu, zyskując w zamian za mało korzyści.
Po zniknięciu Kuby Wojewódzkiego wśród najpopularniejszych polskich fanpage’y pozostały jedynie profile marek i serwisów internetowych. - Co ciekawe, największy z profili prawdziwych osób należy teraz do Kamila Bednarka, w dużym stopniu wykreowanego i wypromowanego przez Wojewódzkiego - zauważa Oskar Berezowski. Fanpage Bednarka ma obecnie prawie 600 tys. użytkowników.
