SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Założyciele Instagrama odchodzą z firmy, nie zgadzają się ze strategią Facebooka

Kevin Systrom i Mike Krieger, założyciele serwisu Instagram należącego obecnie do Facebooka zapowiedzieli odejście z firmy. Menedżerowie twierdzą, że chcą szukać nowych wyzwań, jednak w branży ich rezygnacja jest odbierana jako protest przeciwko zbyt dużej ingerencji w rozwój serwisu ze strony Facebooka.

Kevin Systrom i Mike Krieger założyli Instagram w 2010 r., serwis służył do publikowania w internecie zdjęć i dzielenia się nimi z innymi użytkownikami. W 2012 r. platforma została zakupiona przez Facebook za kwotę miliarda dol. i z czasem stała się jednym największych serwisów społecznościowych w internecie.

W ostatnich latach liczba użytkowników Instagrama systematycznie rośnie, w czerwcu br. podano że z serwisu i aplikacji korzysta miesięcznie ponad miliard internautów na całym świecie (w Polsce liczba użytkowników Instagrama wynosi obecnie z górą 8 mln). Serwis jest także szeroko wykorzystywany do działań marketingowych przez marki.

Po zakupie Instagrama przez Facebook Systrom i Krieger pozostali na kluczowych stanowiskach w firmie. Systrom był szefem Instagrama, zaś Krieger kierował zespołem inżynierów i programistów, a przez pracowników był uważany za prawdziwą duszę firmy.

Teraz obaj menedżerowie zapowiedzieli rezygnację z zajmowanych stanowisk i odejście z Instagrama w ciągu kilku najbliższych tygodni. W komunikacie Systrom zapowiedział, że wraz z Kriegerem zamierzają poszukiwać nowych zawodowych wyzwań.

- Planujemy dać sobie trochę oddechu i poszukiwać kolejnych sposobów na zaspokojenie naszej ciekawości i uruchomienie kreatywności. Będziemy nadal z zainteresowaniem śledzić rozwój Instagrama i Facebooka, ale już jako zwykli użytkownicy – zapowiedział Systrom.

Według mediów zdawkowe oświadczenie szefa Instagrama ukrywa prawdziwe motywy odejścia Systroma i Kriegera z firmy. W rzeczywistości od dłuższego czasu pomiędzy założycielami Instagrama a szefostwem Facebooka miał istnieć konflikt dotyczący dalszego rozwoju platformy. Zgodnie z nieoficjalnymi doniesieniami Mark Zuckerberg i jego najbliżsi współpracownicy coraz częściej ingerowali w sposób prowadzenia serwisu, naciskali również na ścisłą integrację Instagrama i Facebooka, na co nie zgadzali się z kolei Systrom i Krieger.

Obecna rezygnacja twórców Instagrama nie jest jedyną stratą w biznesowym ekosystemie Facebooka w ostatnim czasie. W maju br. z funkcji CEO zrezygnował Jan Koum, współzałożyciel komunikatora WhatsApp.

W II kwartale 2018 roku Facebook zanotował przychód w wysokości ponad 13 miliardów dolarów, a zysk netto wzrósł do 5,1 miliarda dolarów.

Dołącz do dyskusji: Założyciele Instagrama odchodzą z firmy, nie zgadzają się ze strategią Facebooka

3 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Andre
Mogli nie sprzedawać, nie byłoby problemu ingerencji...

Ale gdy sprzedawali, to bardziej liczył się ten miliard dolarów niż idea... prawda?
odpowiedź
User
iop
Andre jak ja bym coś podobnego wymyślił i nadarzyła się dość szybko po 2 latach oferta za Miliard Dolarów to też bym sprzedał firmę za Miliard Dolarów oni zabezpieczyli całe swoje rodziny siebie żony dzieci itp ;)
odpowiedź
User
nowa wiadomość
Facebook jest jak Pac-Man, a wszelka konkurencja jak te kolorowe duszki, zje każdego, może robić uniki i przez chwilę udawać, że się ich boi, ale później jak dostanie zastrzyk gotówki od marketingu to schrupie każdego bez wyjątków. :) . Musi jednak wiedzieć, że każda gra się kiedyś kończy i tak też jest w życiu, czasy kiedy był w szczytowej formie już minęły, użytkownicy odchodzą, zasięgi spadają. Może dzięki temu, że mu trochę fundusze stopnieją stanie się trochę bardziej ludzki, mniej pazerny na ludzką prywatność. Ludzie sobie z tego już zdają sprawę, że ten serwis nie może być zamiennikiem życia, nie może aż tak angażować, żeby nie widzieć świata poza ikonką "F". To ma być jedynie dodatkiem do życia, pewną pomocą, ułatwieniem, jak niegdyś była nim wikipedia czy youtube, które ze swoich kursów nie zboczyły a nie zaś podstawą, którą stara się być. Mówi się, że Google jest monopolistą, być może, ale oni przynajmniej nie mają takiej tendencji jak Facebook by ściągać uwagę użytkownika na maksa( no chociaż ten system Android w Smartfonach nie oszukujmy się wciąga bardzo, layout jest na tyle atrakcyjny, że przyciąga aż nadto). Jednak wszyscy technologiczni giganci powinni mieć na względzie to, aby ich usługi i produkty nie były zbyt nachalne i przytłaczające, bo inaczej zaszkodzą ludziom, ludzi stracą satysfakcje z życia, poczują się osamotnieni, zbyt bardzo uzależnieni od ich wytworów. To szlachetne z ich strony, że chcą pomagać ludziom, usprawniać ich pracę, ale czasem warto trochę przystopować i zastanowić się dokąd się zmierza, wyznaczyć jakieś granice, których nie powinno się przekraczać, a zdaje się tych granic o dziwo nie ma. Rozdział świata wirtualnego od prawdziwego powinien zostać utrzymany, co do tego nie ma wątpliwości, a zdaje się, że ta reguła jest coraz bardziej naginana. Niech wszelcy potentaci i giganci cyfrowo-technologiczni o tym pamiętają, zbyt wysokie ambicje i żądze władzy mogą zepsuć wszystko to co dobre, warto zachować jakąś harmonię i przyzwoitość, by nikt nie był poszkodowany i przytłoczony nadmiarem zmian w zakresie medialno-marketingowo-cyfrowo-technologicznym. Nie starajmy się na siłę robić z życia filmu science-fiction, bo to nie na tym polega. Racjonalizujmy postęp, a nie zgadzajmy się na wszystko jak leci, porządkujmy go, aby on nie uporządkował nas( wyparcie przez roboty i algorytmy człowieka). Nie kierujmy się nieustanną manią ulepszeń i spłyceń, bo to zaszkodzi tylko nam, naszej wrażliwości, kreatywności, twórczości. Bądźmy sobą, nie udawajmy, jeśli widzimy , że coś jest dobre to zostawmy w takiej wersji jakiej jest, bo jak mówią lepsze jest wrogiem dobrego, nie wszystko co lepsze jest dobre, czasem bywa tak, że jest gorsze, a w skrajnych przypadkach okazuje się klapą. Nie dajmy się zwariować, take it easy :)
odpowiedź