SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

Związki zawodowe są w defensywie, od wielu lat coraz mniejsze uzwiązkowienie

Trwają intensywne rozmowy między organizacjami pracodawców a związkami zawodowymi, które mają przywrócić dialog na szczeblu ogólnopolskim. Choć związki zawodowe są w defensywie, dialog wciąż jest potrzebny – uważa Andrzej Malinowski, prezydent Pracodawców RP. Jego zdaniem często próbę dialogu związkowcy zmieniają w dyktat.

fot. Shutterstock.com fot. Shutterstock.com

– Związki zawodowe są w defensywie, od wielu lat notujemy coraz mniejsze uzwiązkowienie, czyli krótko mówiąc, oferta liderów i samych związków dla potencjalnych członków jest prawdopodobnie nie za bardzo przyjazna albo nieatrakcyjna – zauważa Andrzej Malinowski, prezydent organizacji Pracodawcy RP. – To powoduje, że mamy określone napięcia w dialogu społecznym polegające na tym, że związki bardzo często próbują zamienić dialog w dyktat. Jeśli nie są wykorzystywane tylko ich propozycje, to się obrażają.

Dowodem tego – zdaniem Malinowskiego – jest porzucenie 1,5 roku temu przez związkowców dialogu w ramach tzw. Komisji Trójstronnej – instytucji, która w założeniach miała się składać z przedstawicieli rządu, organizacji pracodawców oraz związków zawodowych.

– Jest jednak światełko w tunelu, bo prowadzimy intensywne rozmowy, ponieważ uważamy, że ważnym elementem jest próba rozmawiania ze związkami zawodowymi i prowadzenie tego dialogu – podkreśla Andrzej Malinowski. – Ten dialog zresztą istnieje w formach autonomicznych na poziomie przedsiębiorstw. Tam pracodawcy bardzo często dogadują się z reprezentantami pracowników.

Przez ostatnie 25 lat relacje na linii pracodawca-pracownik uległy znaczącym zmianom. Podobnie zresztą jak cały rynek pracy.

– 25 lat temu nie było bezrobocia, ale też niemal w ogóle nie było gospodarki – argumentuje Malinowski. – Dzisiaj mamy gospodarkę, ale jest bezrobocie. W wyniku procesów transformacji, a także wielu innych błędów, na przykład edukacyjnych, mamy określone kłopoty z miejscami pracy. Szczególnie dotyczy to ludzi młodych, których wykształcenie nie trafia w potrzeby pracodawców.

Jedyne skuteczne lekarstwo na bezrobocie to nowe inwestycje, które pozwolą przedsiębiorcom utworzyć nowe miejsca pracy.

– Żeby poprawić rynek pracy, nic się więcej nie da zrobić, jak tylko stworzyć warunki do rozwoju gospodarki. Wszystkie inne mechanizmy, które próbują uporządkować sytuację, to tylko leczenie objawowe. Natomiast rzeczą ważniejszą jest wyeliminowanie przyczyn choroby – przekonuje prezydent Pracodawców RP. – Prawie 99,8 proc. wszystkich firm stanowią małe i średnie przedsiębiorstwa, a w tej grupie prawie 90 proc. to firmy mikro i małe. Takie podmioty mają ograniczone możliwości przyjmowania pracowników.

W kolejnych latach, jak podkreśla Malinowski, potrzebna będzie reorganizacja rynku pracy w związku z tym, że zmieniają się technologie, systemy komunikacyjne, metody zarządzania, ale też zwiększa się konkurencja wśród firm.

– Wiemy już, że chyba nie da się już dalej konkurować naszą dotychczasową bronią, czyli stosunkowo niskimi kosztami pracy, bo one coraz bardziej wzrastają. W związku z tym pozostaje nam zwrócenie uwagi na kwestie innowacyjne. Bo dzisiaj na całym świecie przewagi konkurencyjne uzyskuje się przede wszystkim poprzez działania innowacyjne.

 

Dołącz do dyskusji: Związki zawodowe są w defensywie, od wielu lat coraz mniejsze uzwiązkowienie

2 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Prezes
Tym lepiej dla pracodawców.
0 0
odpowiedź
User
taki mały człowiek
Związki zawodowe bronią i reprezentują-choćby teoretycznie pracowników w nich zrzeszonych. Dlaczego Komisja 3 Stronna nie rozmawia?
A jak można rozmawiać ze "ścianą"? Jak można rozmawiać z kimś, kto co innego robi, kpi, szydzi, używa technik manipulacji, przekłamań itd?
To jest WOJNA, Malinowski. Wy chcecie pracowników "wydoić" na maxa, a pracownicy chcą utrzymać, dostać to co im chcecie zabrać, przy czym sami nic od siebie nie wymagając. Po co zresztą, skoro wy pany a my motłoch, wy wiecie najlepiej, a my debile i td.
Ps. bez jakiejkolwiek formy walki z pracodawcą, pracobiorcy nic nie osiągną i tyle. A ze jest mnóstwo patologii w ZZ to inna sprawa, związkowcy na to pozwalają, a jak się "stawiają" to mają prze....e bo związkowy bonza jest w kontakcie "intymnym" z pracodawcą, extra kasa, siedziba czy obecność w gremiach firm.
0 0
odpowiedź