SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Aleksander Śmigielski: W przyszłości trzeba będzie się tak reklamować, aby sprzedawać

- W przyszłości reklama będzie coraz bardziej związana ze sprzedażą - zarówno w internecie, jak i w reklamie tradycyjnej. Będzie także coraz bardziej spersonalizowana - mówi w rozmowie z nami Aleksander Śmigielski wiceprezes IAA Polska.

Dołącz do dyskusji: Aleksander Śmigielski: W przyszłości trzeba będzie się tak reklamować, aby sprzedawać

14 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
grafikołek
To znane stanowisko Unilevera od lat. Nihil novi – chciałoby się rzec. Reklama się pauperyzuje od lat. To jest jakiś paradoks, że od lat 90 im więcej możliwości, obycia w świecie, technicznych możliwości, tym bardziej reklama przestaje być (chyba już przestała) jakąkolwiek formą rozmowy firmy z odbiorcą/konsumentem.
Sprzedaż ważna rzecz, ale jeśli staje się najważniejsza – traci się najważniejsze, zaufanie do marki. Korzyść jest doraźna i natychmiastowa, ale charakter marki zostaje stracony.
Różnica jak pomiędzy fajnymi znajomymi, z którymi ma się wspólny język, którzy mają swój biznes a akwizytorami na ulicy, których jedynym celem jest sprzedać Ci "tę wspaniałą szczoteczkę", nawet jeśli pytają o samopoczucie, to wylewa się z tego fałsz merkantylności.
Wydaje się, że ludzie też zresztą się przyzwyczaili do tego, że reklama jest zazwyczaj prostacka i niczego już od niej nie oczekują.
odpowiedź
User
es si dżonson odkrywca
"W przyszłości trzeba będzie się tak reklamować, aby sprzedawać"...
Toż tyle czasu firmy nie wiedziały po co i jak się reklamować aż tu pewnego listopadowego dnia p. Śmigielski wreszcie podał cel. O dzięki Ci WCprezesie IAA i mediadirectorze z firmy Unilever w jednym.
odpowiedź
User
Bujaj las...
Ostatnia wypowiedź o wyborze najkorzystniejszych cen rozbawiła mnie do rozpuku. Pieniądze są i owszem teraz "zbyt dokładnie wyliczone" by patrzeć na ofertę inaczej niż przez pryzmat "kick becku".
odpowiedź