SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Dorota Wysocka-Schnepf pozwie "Super Express". „Mam świadomość, że nie powstrzyma to fali nienawiści”

Będzie pozew Doroty Wysockiej-Schnepf przeciwko gazecie "Super Express". - Mam świadomość, że nie powstrzyma to fali nienawiści, jaka wylała się na moją rodzinę po publikacji kłamliwego artykułu - mówi dla Wirtualnemedia.pl dziennikarka.

Dołącz do dyskusji: Dorota Wysocka-Schnepf pozwie "Super Express". „Mam świadomość, że nie powstrzyma to fali nienawiści”

42 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
antyresortowiec
To san Maksymiliana Schnepfa, poczytajcie kim był ów ktoś.
odpowiedź
User
Obserwator spostrzegawczy
Podobna ta Pani, do Pani Wielkomiejskiej. Niech sobie nie zamyka ust i pisze w GW... Nie kompromituj się kobieto... Chytry, misterny plan ujrzał światło dzienne i tyle...
odpowiedź
User
January
Elloł! Wynagrodzenie płaci MSZ. Ono wylicza. Ma do tego profesjonalny zespół zajmujący się kadrami. Ono wiedziało kogo wysłało i uważało znaną żonę za atut dyplomatyczny.

Autut przestał być atutem chyba tylko przez zmianę ekipy rządzącej, która chciała stołków.

tylko, że ambasador wystąpił o dodatek twierdząc, że jego żona nie pracuje czyli delikatnie mówiąc "wprowadził w błąd MSZ"


Wczoraj przytoczyłem, co stoi w ustawie, powtarzał się nie będę. Znajdziesz przy wczorajszym artykule.

Ale jeśli nawet dałoby się wymyślić jakąś wykładnię, na podstawie której się nie należy, to w odpowiedzi na wniosek, należało wniosku po prostu nie uwzględniać.
Pracodawca posiadajacy fachową służbę kadrową i (jak należy zakładać) pełną wiedzę o atucie dyplomatycznym, jakim była powszechnie znana żona ambasadora, sam zdecydował na wypłatę dodatku na kompensatę kosztów utrzymania.
To tak, jakbyś wystąpił o 32 dni urlopu, mając tylko 26. A pracodawca Ci przyznał te 32 dni płatne.


Czyli przekręt był, tylko zawinił nie ambasador, ale urzędnik, który uwierzył w jego pisemne oświadczenie.
Może nie chciał zostać antysemitą?
odpowiedź