SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Marcin Bąkiewicz dyrektorem muzycznym Antyradia

Marcin Bąkiewicz awansował na stanowisko dyrektora muzycznego Antyradia. Odpowiada za całościową politykę muzyczną stacji.

Dołącz do dyskusji: Marcin Bąkiewicz dyrektorem muzycznym Antyradia

8 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
powerplay
Zresztą co ja gadam! Przecież ta robota sprowadza się głównie do wklejania kawałków ściągniętych od wytwórni płytowych w program odtwarzający.

To radio nie jest nawet cieniem dawnego Antyradia, a porównywanie z poprzednikiem tj. Radiem 94 byłoby grzechem.
Szefowie muzyczni, w obecnych czasach, mają przede wszystkim pilnować tego, żeby na playliście znalazły się "stosowne" utwory, tj. takie, które radiu opłaca się grać - dosłownie i w przenośni. Nie ma różnicy czy to radio publiczne (z wyjątkiem Dwójki), czy radio komercyjne. W przypadku radia komercyjnego zrozumiałe o tyle, że to prywatny biznes mający przynosić zysk właścicielowi. Dorabianie do tego ideologii o gustach, preferencjach słuchaczy to takie samo słodkie pierdzenie jak tzw. "misje" korporacji, bo przecież wiadomo, że korporacje mają misje i zysk wcale nie jest ich głównym celem...
Playlista to często paylista czyli pay & play...
odpowiedź
User
orion2
Zresztą co ja gadam! Przecież ta robota sprowadza się głównie do wklejania kawałków ściągniętych od wytwórni płytowych w program odtwarzający.

To radio nie jest nawet cieniem dawnego Antyradia, a porównywanie z poprzednikiem tj. Radiem 94 byłoby grzechem.
Szefowie muzyczni, w obecnych czasach, mają przede wszystkim pilnować tego, żeby na playliście znalazły się "stosowne" utwory, tj. takie, które radiu opłaca się grać - dosłownie i w przenośni. Nie ma różnicy czy to radio publiczne (z wyjątkiem Dwójki), czy radio komercyjne. W przypadku radia komercyjnego zrozumiałe o tyle, że to prywatny biznes mający przynosić zysk właścicielowi. Dorabianie do tego ideologii o gustach, preferencjach słuchaczy to takie samo słodkie pierdzenie jak tzw. "misje" korporacji, bo przecież wiadomo, że korporacje mają misje i zysk wcale nie jest ich głównym celem...
Playlista to często paylista czyli pay & play...
Przez bity rok mieliśmy w pracy włączone Antyradio-kolega się zakochał i nie potrafił słuchać niczego innego. W pierwszym miesiącu słuchania zapytałem "kolegę-puszczacza" Antyradia-czy nie zauważył nic dziwnego? To znaczy, że gdy się słucha muzyki Antyradia to nie trzeba patrzeć na zegarek by wiedzieć, która jest godzina? O dziwo kolega nie zauważał żadnej powtarzalności muzycznej - tylko ja ją "widziałem"(wiadomo-wychowanek starej Trójki). Innymi słowy playlista spowodowała, że rzadko do nich zaglądam, choć powinienem częściej - choćby do Makaka. Od dłuższego czasu w pasmie dziennym nie potrafię "zawieścić ucha" na dłużej niż 10 minut-a w przeszłości bywało inaczej-coś jest na rzeczy.
odpowiedź
User
Kari
Ech Wszystko z Rock Radia. Nawer muzyczny.
odpowiedź