Dlaczego zapamiętujemy reklamy internetowe?

W internecie Polakom najbardziej zapadają w pamięć reklamy z charakterystycznymi hasłami i elementami humorystycznymi - wynika z badania ZenithOptimedia. Co trzeci użytkownik sieci przypomina sobie jakąś reklamę usługi telefonicznej.

Wśród ankietowanych przez ZenithOptimedia polskich użytkowników sieci tylko 11 proc. przyznaje, że przypomina sobie reklamę internetową lub serię takich przekazów, które szczególnie utkwiły im w pamięci. Oznacza to, że reklamy w internecie zapadają w pamięć zdecydowanie słabiej niż w telewizji, z której jakiś charakterystyczny spot pamięta 39 proc. respondentów (więcej).

28 proc. ankietowanych, którym zapadła w pamięć jakaś reklama internetowa, są przeświadczeni, że stało się tak, ponieważ zawierała charakterystyczne hasło. 23 proc. takich respondentów wskazuje w tej kwestii obecność w przekazie reklamowym elementów humorystycznych, a 21 proc. - występowanie elementu zaskoczenia. Aż 22 proc. internautów jest przy tym zdecydowanie przekonanych, że zapamiętało w sieci reklamę, która ich zdenerwowała.

Natomiast prawie 80 proc. respondentów wyraża przeświadczenie, że najsłabiej zapadają im w pamięć reklamy internetowe wzbudzające strach. Niespełna 70 proc. internautów słabo zapamiętuje w sieci przekazy reklamowe wywołujące wzruszenie, a prawie 60 proc. - reklamy zawierające charakterystyczne piosenki.

36 proc. internautów pamiętających jakąś reklamę emitowaną w sieci wymieniało przekazy reklamowe telekomów (ponad połowa tych wskazań dotyczyła reklam Heyah z udziałem kota Ryśka i psa Łinstona). 14 proc. tych ankietowanych przypominało sobie reklamy internetowe marek finansowych (najczęściej Alior Banku i Noble Banku), a po 9 proc. - reklamy samochodów lub kosmetyków (najczęściej Skody, Toyoty i Pumy).

Badanie opinii polskich internautów na temat czynników wpływających na zapamiętywanie reklam emitowanych w sieci zostało zrealizowane przez dom mediowy ZenithOptimedia w ramach projektu DriveR. Ankiety internetowe objęły grupę 497 osób, z których dwie trzecie to kobiety, a 60 proc. ma wyższe wykształcenie.

Tomasz Wojtas / tw