Kpiny z czerwonych kartek na powitanie Donalda Tuska. Lazar i Maliszewski: to wpadka

W środę przed południem na Dworcu Centralnym w Warszawie zwolennicy Donalda Tuska, m.in. działacze KOD-u i politycy PO, przywitali go, trzymając czerwone kartki z jego wizerunkiem, co zostało wyśmiane w mediach społecznościowych przez część dziennikarzy i polityków. - To wpadka, która może odwrócić uwagę od samego dobrego PR-owo powitania Donalda Tuska - oceniają dla Wirtualnemedia.pl dr Norbert Maliszewski i Zbigniew Lazar.

Przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk stawił się dzisiaj w warszawskiej prokuraturze, aby zeznawać w charakterze świadka w sprawie współpracy SKW z FSB w okresie, kiedy był premierem. Do Warszawy przyjechał pociągiem z Trójmiasta, gdzie spędzał święta wielkanocne z rodziną. Jego pociąg wjechał na warszawski peron przed godz. 11.00, a mniej więcej godzinę wcześniej na miejscu zaczęli gromadzić się sympatycy i przeciwnicy Tuska. Pojawili się również politycy Platformy Obywatelskiej m.in. była premier Ewa Kopacz. Obie grupy skandowały własne hasła.

Donald Tusk jest chwalony za wykorzystanie sytuacji politycznej. W relacjach telewizyjnych można zobaczyć spokojnego Tuska siedzącego w wagonie razem ze współpracownikami (m.in. Pawłem Grasiem). W czasie podróży podchodzili do niego pasażerowie, wręczali kwiaty i biało-czerwone flagi oraz rozmawiali z byłym premierem. Po opuszczeniu pociągu tłum odprowadził go do budynku prokuratury, a Tusk przed wejściem machał i uśmiechał się do zgromadzonych.

Do takiej formy powitania szefa Rady Europejskiej nawoływali przez cały zeszły tydzień politycy PO i działacze Młodych Demokratów (młodzieżówki partyjnej PO).

Uwagę komentatorów zwróciło jednak oczekiwanie na Donalda Tuska przed przyjazdem pociągu - zwolennicy byłego premiera trzymali w rękach czerwone kartki z jego wizerunkiem i napisem „Przystanek Europa”. W chwili podjazdu pociągu uczestnicy zgromadzenia wyciągnęli kartki do góry.

U części obserwujących natychmiast wzbudziło to skojarzenie z czerwoną kartką, która tłum wystawia Donaldowi Tuskowi, tak jak sędzia piłkarski zawodnikowi, który za przekroczenie przepisów musi zejść z boiska. Niektórzy zwracali też uwagę na podobieństwo do komunistycznych pochodów.

Na Twitterze szybko powstał hashtag #CzerwonaKartkaDlaTuska

- Który orzeł wpadł na pomysł, żeby witać PDT jego podobizną na czerwonym tle wymalowaną? (Mówię o zwolennikach). Poważnie rozważam, że to zrobił ktoś dla jaj, zaczął rozdawać ludziom na peronie, nikt nie pomyślał, każdy wziął - napisał na Twitterze politolog Olgierd Annusewicz. - Ciekawie jaki mistrz PR-u podpowiedział witanie Tuska czerwonymi kartkami z jego wizerunkiem - kpił Marcin Makowski, publicysta „Do Rzeczy” i WP. - Zwolennicy Donalda Tuska trzymają czerwone kartki... Kto wie o co chodzi? - zastanawiała się posłanka Nowoczesnej Joanna Scheuring-Wielgus‏.

 

Czerwone tabliczki z wizerunkiem Donalda Tuska trzymali także politycy PO m.in. Michał Szczerba. - Demokracja się wali, a wy komentujecie kolor kartki #PrzystanekEuropa. Czerwona kartka jest dla #PaństwoPiS. Nadzieja jest w Europie! - odpowiedział Szczerba na Twitterzena krytyczne wpisy.

Tłum towarzyszył Donaldowi Tuskowi w drodze do prokuratury, a idący za nim sympatycy KOD trzymali w rękach czerwone kartki. Po tym jak pomysł wykpiono w mediach społecznościowych, oczekujący pod budynkiem zwolennicy Tuska przestali je prezentować.

Komitet Obrony Demokracji przyznał na Facebooku, że powitanie Donalda Tuska czerwoną kartką było inicjatywą KOD-u. - Czerwień, najgorętsza ze wszystkich barw, od najdawniejszych czasów była kolorem życia i skrajnych uczuć. Często jest uznawana za „kolor kolorów”. W niektórych językach jest synonimem słowa „kolorowy”, zaś w innych słowa „piękny”. My witaliśmy Tuska z miłością i pięknie! - napisano w oświadczeniu. Przewodniczącym mazowieckiego KOD pozostaje Mateusz Kijowski.

Lazar i Maliszewski: to wpadka

Zapytani przez portal Wirtualnemedia.pl eksperci zajmujący się marketingiem politycznym chwalą Donalda Tuska za PR-owe wykorzystanie wezwania na przesłuchanie. Jest to dla niego powrót na czołówki gazet i serwisów w Polsce. Natomiast samą inicjatywę KOD-u z czerwonymi kartkami oceniają jako błąd, który przekręca postrzeganie całej sytuacji.

- Jest to wpadka, która może odwrócić uwagę od samego przywitania Donalda Tuska. Jedną rzeczą jest to, że przewodniczący Rady Europejskiej stawia się w prokuraturze bez żadnych warunków, przyjeżdża pociągiem i jest witany, co PR-owo zostało dobrze rozegrane, a inną sposób jego powitania. Działania partyjne są groteskowe, choćby powitanie z plakatami - ocenia w rozmowie z portalem Wirtualnemedia.pl dr Norbert Maliszewski. - Jeśli jest jakaś przesada, choćby chwytanie czerwonych kartek przez działaczy, które są wyrazem dezaprobaty kojarzącym się z boiskiem piłkarskim, to na dobrym pomyśle PR-owym pojawiają się rysy. One mogą odciągać uwagę i ten obraz uczynić mniej pozytywnym - podkreśla Maliszewski.

- Oglądaliśmy to w biurze i zastanawialiśmy się: o co chodzi? kto wpadł na ten pomysł? Sama idea była dobra, ale wykonanie nie zostało przemyślane do końca. Oprócz wystawienia Tuskowi czerwonej kartki niezbyt pozytywne jest hasło „Przystanek Europa”, które sugeruje, że Europa jest kolejnym przystankiem w drodze do osiągnięcia określonych celów - zauważa Zbigniew Lazar, założyciel i szef Modern Corp. - Żyjemy w ogromnym pośpiechu, przez co bardzo często nie zauważamy szczegółów. Być może zwyczajnie nie zwrócono uwagi, że kolor czerwony może się źle kojarzyć, a Dworzec Centralny został wybudowany przez komunistycznych przywódców - ocenia Lazar.

łb