Jerzy Ciszewski wraca na rynek usług PR, startuje z agencją Hanami Communications

Jerzy Ciszewski trzy lata po odejściu z agencji PR MSL Group wraca na rynek usług public relations. Uruchamia własną agencję Hanami Communications. - Nie mam wrażenia, że cofam się w przeszłość, czuję raczej, że wracam na swoje naturalne miejsce - uzasadnia w rozmowie z Wirtualnemedia.pl.

Ciszewski w marcu 2015 roku odszedł z agencji MSL Group Poland. Od 2012 roku pod tą nazwą działała założona przez niego w 1993 roku agencja Ciszewski Public Relations, która w 2011 roku zmieniła nazwę w związku z przejęciem jej przez Publicis Groupe. Niedługo przed odejściem pełnił w MSL Group Poland funkcję chairmana, ale nie pracował już operacyjnie - zasiadał jedynie w jej radzie nadzorczej. - Odszedłem, bo taka nastała pora. Ja jako człowiek muszę zacząć robić nowe rzeczy, w tej firmie przepracowałem circa 20 lat - starczy - tłumaczył trzy lata temu w rozmowie z Wirtualnemedia.pl. Po odejściu z firmy miał jeszcze przez jakiś czas pomagać menedżerom agencji jako niezależny konsultant i doradca. Niedługo po tym uruchomił portal publicrelations.pl.

Teraz postanowił wrócić na rynek z własną agencją public relations. Dlaczego? - Bo mogę i chcę. Skończyły mi się zakazy konkurencyjne i w sensie zawodowego funkcjonowania w branży public relations jestem wolnym człowiekiem. Od samego początku pracy w tej branży była to moja pasja i nadal tak jest - podkreśla w rozmowie z Wirtualnemedia.pl. Dodaje, że nie czuje, by tą decyzją cofał się w przeszłość. - Czuję raczej, że wracam na swoje naturalne miejsce. Mam duszę budowniczego. Zawsze byłem pierwszy, by zrobić coś nowego. Dodatkowo, od czasu do czasu, byłem łapany za rękaw przez różnych ludzi, czy bym się nie zajął takim czy innym zadaniem z zakresu public relations - dodaje Jerzy Ciszewski.

Uruchomiona przez niego agencja będzie funkcjonować pod nazwą Hanami Communications. -  Dlaczego Hanami ? Będąc totalnie wkręconym w Japonię, uznałem, że odniesienie do mojej fascynacji tym krajem będzie odzwierciedleniem tego czym od dawna żyję. W dużym skrócie - słowo „hanami” określa proces podziwiania piękna. Będziemy się starać, aby usługi i marki dla których będziemy pracować były jeszcze piękniejsze – informuje Ciszewski na fanpage swojej agencji.

Na nasze pytanie dotyczące zakresu usług i rodzaju obsługiwanych klientów odpowiada, że będą to firmy, z którymi wspólnie będzie pracował nad pięknem ich usług i marek. - Będziemy się starać, aby Hanami Communications rozwijało się w nieskrępowany sposób. Prawda jest jednak taka, że pracując w Ciszewski Public Relations, a później w MSLu otoczony byłem fantastycznymi, mądrymi i pracowitymi ludźmi, dzięki którym wszystko ułożyło się jak w amerykańskim filmie. Tacy jak Sebastian Hejnowski czy Sebastian Stępak to talenty bardzo rzadko występujące w przyrodzie. Dziś robią kariery w strukturach Publicis i bardzo dobrze - zasługują na nie. Wracając do moich spraw mam wrażenie, że na rynku usług public relations, nadal jest bardzo dużo możliwości i okazji do wykazania się zaangażowaniem i kompetencjami – mówi nasz rozmówca.

Przyznaje wprost, że nie potrafi obecnie odpowiedzieć, jak liczny docelowo będzie zespół Hanami. Obecnie współpracują z nim trzy osoby. Nie wyklucza, że wraz z pozyskiwaniem nowych klientów, będzie zwiększać liczbę współpracowników.

Beata Goczał