Maspex rozwiązał umowę z J. Walter Thompson dot. obsługi Tigera w social media

Maspex Wadowice za porozumieniem stron rozwiązał umowę z agencją J. Walter Thompson Group Poland, która zajmowała się obsługą marek firmy w mediach społecznościowych. Marka Tiger zamyka swoje profile na Twitterze i Instagramie.

- Informujemy, że podjęliśmy decyzję o zaprzestaniu dotychczasowej formy komunikacji marki Tiger. Wszystkie posty umieszczone na profilach Twitter i Instagram są usuwane - poinformował Maspex Wadowice w komunikacie przesłanym portalowi Wirtualnemedia.pl. - Jeszcze raz przepraszamy wszystkich, którzy poczuli się dotknięci przekazami marki - dodała firma.

 

Post udostępniony przez Tiger Energy Drink (@tigerenergydrink)

Producent zaznaczył, że za porozumieniem stron rozwiązał umowę z agencją J. Walter Thompson Group Poland, która zajmowała się obsługą jego różnych marek (m.in. Tigera) w mediach społecznościowych

##NEWS http://www.wirtualnemedia.pl/artykul/prezes-maspexu-wpisy-tigera-z-10-kwietnia-i-bozego-ciala-tez-mnie-zmrozily-agencja-okazala-sie-niestaranna ##

O aktywności Tigera na Instagramie zrobiło się głośno w środę po tym, jak głównie na Twitterze zwrócono uwagę na wpis marki z 1 sierpnia: grafikę z wyciągniętym środkowym palcem oraz napisami: „1 sierpnia. Dzień pamięci. Chrzanić to, co było. Ważne to, co będzie”. Z profilu szybko usunięto ten wpis, a także wpisy z 10 kwietnia i 15 czerwca (tego dnia w br. przypadało Boże Ciało).

Maspex przeprosił za publikację wpisu 1 sierpnia. - Bardzo przepraszamy za ten błąd, który nie powinien się wydarzyć. Wiemy, że usunięcie tej publikacji nie naprawi tego błędu, ale post został już usunięty. Jeszcze raz bardzo serdecznie przepraszamy. Nigdy podobna sytuacja się nie powtórzy - zapewniła firma.

Kilka godzin później poinformowała, że przekazała 500 tys. zł w ramach zbiórki „Pomoc dla Powstańców”, organizowanej przez Światowy Związek Żołnierzy Armii Krajowej. Odpowiadająca za komunikację Tigera na Instagramie agencja J. Walter Thompson Group Poland zwolniła dwie zajmujące się tym osoby i także przeprosiła za wpis z 1 sierpnia.

##NEWS http://www.wirtualnemedia.pl/artykul/afera-z-tigerem-na-instagramie-karygodne-przekroczenie-norm-ale-nie-bedzie-duzego-bojkotu-konsumenckiego ##

Prezes Maspexu twierdzi, że nic nie wiedział

Krzysztof Pawiński, prezes Maspexu Wadowice, w rozmowie z Weszlo.com, stwierdził, iż nie wiedział, że jego marka tak się komunikuje. Dodał, że niedopuszczalne były wpisy Tigera także z 10 kwietnia i Bożego Ciała. - To nie mieści się w głowie. Widać, że ktoś się rozpędzał i nie zatrzymał na czas, a brak reakcji społecznej umocnił przekonanie, że jest OK. Nie, nie jest i nie było OK. 10 kwietnia to dzień wstydu dla państwa polskiego, ale i dzień pamięci ofiar tej strasznej katastrofy… - stwierdził. - Niestety, wszystko że tak powiem szło bokiem, przez agencję, która okazała się niestaranna - dodał.

Według niego w briefie dla agencji zapisano, że komunikacja Tigera w social media ma być kontrowersyjna. - Natomiast między kontrowersją, a tym co zobaczyłem jest bardzo duża różnica - zaznaczył. - Można być kontrowersyjnym, ale nigdy nie można przekraczać granicy przyzwoitości, dobrego smaku, nie można naruszać narodowych mitów i pamięci ludzi - ocenił.

 

Maspex Wadowice w najbliższych dniach przeanalizuje całą procedurę, która zakończyła się tym kryzysem wizerunkowym. - W szczegółach trzeba zweryfikować, kto proceduralnie zawinił, bo urządzanie sabatu czarownic, byle tylko szybko rzucić kogoś na pożarcie opinii publicznej jest w mojej opinii niewłaściwe - powiedział Krzysztof Pawiński.

Niektórzy zastanawiali się, czy 500 tys. zł na pomoc powstańcom to odpowiednio duża kwota dla takiej firmy jak Maspex. Zwracano uwagę, że według danych Kantar Media w całym ub.r. wydatki na reklamy Tigera w mediach pozainterentowych wyniosły cennikowo 15,85 mln zł (ta kwota zawiera znaczące rabaty udzielane firmie). - Nigdy bym takiego rachunku (na 500 tys. zł - przyp.) nie zaakceptował, nie podjął takiej decyzji, byłaby całkowicie nieracjonalna i wbrew naszym wartościom. To największy kryzys wizerunkowy w historii naszej firmy - skomentował to prezes firmy

Do Maspexu należy wiele innych marek żywności, m.in. napoje Kubuś, Dr Witt i Tymbark, płatki śniadaniowe i makarony Lubella, ketchupy Kotlin, a także Krakus i Łowicz. Niektórzy internauci nawoływali, żeby teraz bojkotować je wszystkie. Na Twitterze pojawiło się mnóstwo wpisów z tagiem #NiePijeTigera, zawartość puszki tego napoju demonstracyjnie wylał Michał Rachoń w programie „Minęła 20” w TVP Info.

Producent podpadł też organizacjom promującym polskie firmy. - Maspex, właściciel marki Tiger Energy Drink, ponosi pełną odpowiedzialność za tę skandaliczną i żenującą reklamę. Dla nas to szczególnie przykre, bo w stworzonej w Klub Jagielloński aplikacji promującej polskie produkty „Pola” produkty tej grupy są najczęściej skanowane ze wszystkich polskich firm - poinformował serwis Jagiellonski24.pl. - Właśnie pojawiła się informacja, że firma przelała 500 000 zł na Światowy Związek Żołnierzy AK. Doceniamy i dziękujemy wszystkim, którzy włączyli się w wywieranie presji na firmę! - poinformował Klub Jagielloński kilka godzin później.

Z opracowanych przez Politykawsieci.pl danych z narzędzia Monitori wynika, że w środę w sieci pojawiło się 22,5 tys. wzmianek o Tigerze, w większości nawiązujących do wpisów na Instagramie. 95,4 proc. z tych zmianek zamieszczono na portalach społecznościowych, gdzie wywołały 87,8 tys. interakcji, potencjalnie dotarły do 5,33 mln osób, a ich szacowany ekwiwalent reklamowy wyniósł 287,8 tys. dolarów, czyli nieco ponad milion zł.

Liczba wzmianek o Tigerze skokowo wzrosła w południe, kiedy zwrócono uwagę na wpis marki z 1 sierpnia.

 

tw