Michał Rachoń szarpany na kontrmanifestacji smoleńskiej. „Wykonywałem tam obowiązki dziennikarza”

Dziennikarz TVP Info Michał Rachoń został zaatakowany przez uczestnika kontrmanifestacji podczas obchodów miesięcznicy smoleńskiej. - Wykonywałem tam swoje obowiązki dziennikarza: zadawałem pytania. Nie do mnie należy ocenianie, co tam się wydarzyło. Nie informowałem o tym policji - opisuje Rachoń w rozmowie z Wirtualnemedia.pl.

Michał Rachoń kontrmanifestację zorganizowaną przez Obywateli RP podczas obchodów miesięcznicy katastrofy smoleńskiej relacjonował przede wszystkim na swoim profilu twitterowym. W transmisjach poprzez Periscope pokazywał demonstrantów zgromadzonych na placu Zamkowym, starał się też zadawać pytania liderom manifestacji. Był w dość gęstym tłumie w pobliżu czoła pochodu.

- Zapytałem pana Władysława Frasyniuka, czy nie przeszkadza mu jako legendzie Solidarności udział w manifestacji razem z Kontaktem Operacyjnym Służby Bezpieczeństwa o pseudonimie „Carex” Włodzimierzem Cimoszewiczem. Na to pytanie nie udało mi się uzyskać odpowiedzi - opisuje Rachoń w rozmowie z Wirtualnemedia.pl.

Niektórzy demonstrujący mówili do dziennikarza, żeby odszedł i obrażali go, nazywając m.in. „pachołkiem PiS-u” i „prowokatorem”. W pewnej sytuacji jeden z mężczyzn złapał Rachonia za kurtkę. - Nie sprowokujesz mnie, jestem dziennikarzem, nie używam siły - odpowiedział mu dziennikarz. Mężczyzna sam od niego odszedł, a niektórzy manifestanci mówili, że cała sytuacja jest prowokacją.

W powyższej transmisji widać to ok. 5:10 minuty.

- Nie do mnie należy ocenianie, co tam się wydarzyło. Nie informowałem o tym policji - wyjaśnia Michał Rachoń w rozmowie z Wirtualnemedia.pl. - Wykonywałem tam swoje obowiązki dziennikarza: zadawałem pytania. Na część udało mi się uzyskać odpowiedzi, na część nie. Obowiązkiem dziennikarza jest zadawanie pytań nawet w trudnych warunkach - dodaje.

Zaczepienie Michała Rachonia w ten sposób szybko skrytykowało na Twitterze wielu dziennikarzy, także tych bardzo negatywnie oceniających pracę Rachonia w TVP. - Szarpanie Michała Rachonia na kontrmiesięcznicy absolutnie niedopuszczalne Można kogoś lubić, nie lubić - to bez znaczenia Bez żadnego „ale” - napisał Krzysztof Berenda z RMF FM. - W pełni się zgadzam z poniższym - poparł go Bartosz Wieliński z „Gazety Wyborczej”. Podobnie skomentowała to Dominika Długosz z Polsat News.

- Kiedyś „smoleńczycy” szturchali reportera TVP Info na wizji. Dziś szarpany był Rachoń. Oba przypadki są po prostu niedopuszczalne - ocenił Przemysław Szubartowicz z Wiadomo.co.

W połowie grudnia ub.r. część uczestników demonstracji przed Sejmem starała się utrudniać relacje reporterom TVP Info. Skrytykowało to wielu dziennikarzy, a także Press Club Polska. W styczniu br. kilku z tych manifestujących usłyszało w stołecznej prokuraturze zarzut z art. Prawa prasowego mówiącego o utrudnianiu krytyki prasowej.

W marcu ub.r. niektórzy uczestnicy kontrmanifestacji podczas obchodów miesięcznicy smoleńskiej usiłowali przeszkodzić reporterce „Gazety Polskiej” w nagrywaniu materiałów.

tw