„Pożar w burdelu” o „Fabryce patriotów” w TVN krytykowany przez dziennikarzy: niesmaczny, żenujący, nie nadaje się do telewizji

Pokazane w poniedziałek wieczorem w TVN widowisko „Fabryka patriotów” grupy teatralno-muzycznej „Pożar w burdelu” zostało negatywnie ocenione przez wielu dziennikarzy komentujących je w social media. Ocenili, że spektakl jest niesmaczny i oparty na prostackich żartach.

Fabuła „Fabryki patriotów” jest oparta na tym, że Burdeltata (grany przez Andrzeja Konopkę), szef „Pożaru w burdelu”, zostaje ministrem kultury i rozrywki w rządzie Mateusza Morawieckiego. W widowisku kpiono z niektórych inicjatyw rządu, m.in. programu 500+, a także tradycyjnych wartości. Żartowano też z mediów: niektórych gwiazd TVN i TVP, niedawnej kary nałożonej na TVN przez KRRiT (cofnięto ją w połowie stycznia br.) oraz obecności muzyki disco polo w TVP.

W spektaklu pojawiły się m.in. piosenki z przekleństwami (niezagłuszonymi przy emisji w TVN), patriotyczne plemniki i żarty z wciągania prochów przodków, hippisowska piosenka śpiewana przez „Wandę, przyjaciółkę papieża”, piosenka martwego płodu występującego wspólnie z prof. Chazanem, rozmowa z Donaldem Trumpem (granym przez Andrzeja Seweryna) i żarty z antysemityzmu.

W pierwszych rzędach na widowni siedziały gwiazdy TVN, m.in. Piotr Kraśko, Katarzyna Kolenda-Zaleska, Karolina Korwin-Piotrowska, Magda Mołek, Dawid Woliński i Michał Piróg.

Widowisko już w czasie emisji komentowało na Twitterze wielu publicystów, w większości oceniając je mocno negatywnie. - I jakoś mnie „Pożar w burdelu”, w wersji TVN pod chwytliwym tytułem „Fabryka patriotów”, nie urzekł. To nie jest format nadający się do telewizji. Przepuszczony przez obiektywy kamer oraz przerywany reklamami traci klimat i już tak nie bawi. Szkoda... - napisał Dawid Muszyński z naEkranie.pl. - Nie wiem dlaczego niektórym wydaje się, że kpina z patriotyzmu albo „prawicowości” świadczy o ich inteligencji. Po pierwsze - dekonstrukcja i negacja to jedna z prostszych form wyrazu. Po drugie - szydera z tych samych archetypów po raz setny jest lenistwem, a nie nonkonformizmem - ocenił Marcin Makowski z „Do Rzeczy”.

- Ależ to jest słabe to co nadaje teraz TVN (Pożar w Burdelu „Fabryka patriotów”) - stwierdził Tomasz Sekielski. - Pożar (w Burdelu) zamiast parzyć zniesmacza. Rozczarowanie! - napisał Grzegorz Kępka z Polsatu. - Zacząłem oglądać „Pożar w burdelu” nagrany z TVN. Przestałem po 15 minutach - przyznał Zbigniew Hołdys, felietonista „Newsweek Polska”.

- Wytrzymałem 10 min. z #pozarwBurdelu. O 10 min. za długo - napisał Michał Greloch z TVP Info. - Pożar w burdelu. Ale jaja. Głównie takie, że TVN zaczął mówić prawdę. O sobie tylko, ale i to dobre na początek - skomentował Dawid Wildstein, wicedyrektor TVP1.

 

- Nie podoba mi się hejt na TVN z powodu „pożaru w burdelu”. A spójrzcie na pozytywy. Nikt nie zrobił kupy na scenie ani nie uprawiał seksualnej oralnego. Ewoluują nam chłopaki. Należy to docenić. Za niedługo zejdą z drzewa i zaczną posługiwać się nożem i widelcem. Ja im kibicuję - dodał Wildstein. - Ewidentna „prowokacja” kaczystów. Nawet tam sięgają ich macki :)))) Ale, że bez flagi w kupie????Dosyć tego! Frasyniuk właśnie kończy składać te swoje dwa zdania sprzeciwu, ale Balcerowicz z Lisem zastanawiają się nad „ciętą” ripostą. W TOK FM  wieczorne kolegium :) - dodał Wojciech Biedroń z „Sieci”. - „Pożar w burdelu” - TVN uraczył nas wyższym poziomem „kabaretu”. Miało być chyba śmiesznie, a wyszło - jak zwykle - żenująco. Tak, że nawet Pudelek nie wie, co napisać. Gwałt na inteligencji. Dno, muł i wodorosty. A potem „Walkiria” - truskawka na torcie - napisał Karol Gac z DoRzeczy.pl.

- Czytając komentarze o wczorajszym pożarze w pewnej stacji z ulgą stwierdzam, że nic wartościowego nie straciłem. Ale przyznać jedno trzeba: niektórzy to mają w głowach niezły bałagan - napisał Andrzej Gajcy z Onetu.

- Pożar w burdelu to musi być rozgrywka konkurujących ze sobą grup przestępczych. Ewentualnie nieszczęśliwy wypadek. Teraz mam pewność, że wiele nie straciłem - stwierdził Marcin Dobski. - Czytam, że „Pożar w burdelu” jest strasznie słaby. Jedyne co mu pomoże to nieuchronne protesty że strony prawicy, może nawet interwencja prokuratora - oceniła Kataryna.

- Na widowni kabaretu „Pożar w burdelu” zebrała się śmietanka TVN. Kto jeszcze pamięta Kasię Kolendę - najlepszą koleżankę biskupów z relacji z wizyt JPII w Polsce? A Kraśkę w Watykanie? Było, minęło. Dziś śmiejemy się z Wandzi Półtawskiej - napisał Piotr Semka z „Do Rzeczy” już po publikacji tego tekstu. - Potraktujmy to „arcydzieło” TVN jako emanację stanu umysłu twórców, producentów, aktorów. Przynamniej - po raz kolejny- pokazali, co elity mają w głowach - oceniła Zuzanna Dąbrowska z Radia Maryja. - Skoro tak wyśmiewa się polskość i tradycję, to dlaczego wystawia się przedstawienie właśnie w języku ciemnogrodzian i katoli?! - zapytał Karol Darmoros z Polskiego Radia.

- Ktoś kto obsługuje pielgrzymki papieskie nie ma prawa iść na kabaret. Halo. Tu ziemia - napisała we wtorek po południu Katarzyna Kolenda-Zaleska. - Widzę znowu święte oburzonko z powodu kabaretu. Dystans nie jest mocną stroną nadwiślańskiego narodu - napisała Renara Grochal z „Newsweeka” - Ja się nie oburzyłem. Ja ziewnąłem i przełączyłem - odpowiedział jej Wojciech Szacki z „Polityki”.

Wcześniej część dziennikarzy mocno krytykowała pokazywane w TVN roasty znany osób.

Według danych Nielsen Audience Measurement w styczniu br. średnia oglądalność minutowa TVN wynosiła 669 120 widzów, a udział stacji w rynku oglądalności - 9,27 proc.

tw