Press Club Polska i dziennikarze solidarni z dziennikarzami Onetu po żądaniach ŻW. „Zakaz publikacji może wydać jedynie sąd”

Żandarmeria Wojskowa wezwała dziennikarzy Onetu do zaprzestania dalszych publikacji o ten instytucji, w tym o molestowaniu i mobbingu, które opisują od października. - Wzywamy dowództwo ŻW do natychmiastowego zaprzestania autokompromitacji. Ewentualny zakaz publikacji może wydać jedynie sąd po przeprowadzeniu postępowania - pisze w stanowisku Press Club Polska, które popierają dziennikarze.

Żandarmeria Wojskowa skierowała do dziennikarzy Onetu Edyty Żemły, Pawła Ławińskiego i Marcina Wyrwała żądanie zaprzestania dalszych publikacji na temat ŻW. W październiku br. dziennikarze opisali historię molestowania i mobbingu kapral Anny z Oddziału Mazowieckiego Żandarmerii Wojskowej. - Ciągle powtarzające się publikacje na te same tematy, wzbogacane o niewielkie wzmianki aktualizujące, noszą znamiona uporczywego pomawiania - argumentuje radca prawny ŻW.

Do sprawy odniosła się organizacja Press Club Polska, która uznaje działania Żandarmerii Wojskowej wobec dziennikarzy Onetu za „niedopuszczalny, pozbawiony podstawy prawnej oraz całkowicie niezrozumiały atak na swobodę wykonywania zawodu”. - Żądanie od nich „zaprzestania wszelkich publikacji i innych form aktywności dziennikarskiej dotyczącej Żandarmerii Wojskowej” jest zdumiewające. Trudno uwierzyć, że wysunęła je osoba o wykształceniu prawniczym, nawet, jeśli działała w czyimś imieniu - czytamy w stanowisku Press Club Polska, pod którym podpisał się Marcin Lewicki.

- Panów: Komendanta Głównego Żandarmerii Wojskowej oraz występującego w jego imieniu radcę prawnego śpieszymy poinformować, że ewentualny zakaz publikacji na określony temat lub o określonych osobach może wydać jedynie sąd, po przeprowadzeniu prawem przewidzianego postępowania, i to tylko wtedy, gdy nie sprzeciwia się temu ważny interes publiczny. Wysuwanie takiego żądania w trybie, w jakim uczynił to przedstawiciel ŻW (czy raczej może bez żadnego trybu) jest próbą tłumienia krytyki prasowej. Haniebnym jest, że dopuszcza się tego instytucja państwowa, która powinna stać na straży prawa - argumentuje Marcin Lewicki.

- Przyjmując poetykę pisma radcy prawnego Komendanta Głównego ŻW – wzywamy dowództwo Żandarmerii Wojskowej do natychmiastowego zaprzestania autokompromitacji. Jednocześnie wzywamy do natychmiastowego wdrożenia efektywnych (a nie tylko papierowych) procedur, zapobiegających molestowaniu seksualnemu i nękaniu w szeregach tej formacji. Powyższe wezwanie prosimy potraktować jako BARDZO PILNE - apeluje organizacja.

Stanowisko Press Club Polska popierają dziennikarze aktywni na Twitterze. - Tymczasem w innej galaktyce... @Edytazemla rozbijasz bank w kategorii pism straszaków. Róbcie swoje! - napisała Anna Gielewska, dziennikarka „Wprost”. - Słuszny głos w sprawie absurdalnego pisma i próby uciszenia dziennikarzy - skomentował Andrzej Gajcy z Onetu. - Brawo. Popieram w całej rozciągłości - napisał Grzegorz Kwolek, dziennikarz RMF FM. Stanowisko organizacji poparli także m.in. Jan Mikruta z Telewizji Polsat i Jacek Czarnecki z Radia ZET.

łb