Producent „Wyspy przetrwania”: do bólu realistyczny reality-show, koszty produkcji są tajemnicą (wywiad)

Portal Wirtualnemedia.pl rozmawia z producentem Maciejem Myszką, który z ramienia Telewizji Polsat pracuje nad nowym reality-show „Wyspa przetrwania”, m.in. o francuskim formacie „Koh-Lanta”, możliwości lokowania produktów w programie i kosztach produkcji widowiska.

„Wyspa przetrwania” to przygodowe reality-show, w którym 16 uczestników (podzielonych na dwa plemiona) będzie zmagać się w ekstremalnych konkurencjach na jednej z tropikalnych wysp archipelagu Fidżi. Celem jest przetrwanie na niej kilku tygodni, co wymaga siły, intelektu, wytrwałości i umiejętności pracy w grupie. W każdym odcinku podczas Rady Plemienia grupa wyeliminuje jednego współplemieńca, a ostatni ocalały wygra 150 tys. zł.

Reality-show poprowadzi dziennikarz Radia Zet Damian Michałowski, który wygrał kilkuetapowy casting, pokonując wielu zaproszonych do castingu kandydatów.

Program powstaje na licencji formatu „Koh-Lanta”, który jest francuską wersją znanego na całym świecie reality-show „Survivor” (w Polsce pod nazwą „Ryzykanci” emitowano go m.in. w TVP2). Telewizja Polsat zakupiła prawa do licencji i zleciła produkcję firmie Jake Vision, odpowiedzialnej za sukcesy programów takich jak "Agent - Gwiazdy" czy "Helll's Kitchen". Producentami z ramienia nadawcy są Ewelina Pełszyńska i Maciej Myszka. Reality-show „Wyspa przetrwania” jest najdroższym programem rozrywkowym w historii Telewizji Polsat.

Premierę „Wyspy przetrwania” w Polsacie zaplanowano na piątek 8 września br. o godz. 20.00. Pierwszy sezon liczy 10 odcinków, a każdy z nich potrwa około 88 minut. Finałowy odcinek będzie realizowany na żywo w warszawskim studiu, a widzowie obejrzą ostatnią Radę Plemienia (nagraną na Fidżi) oraz poznają zwycięzcę.

Jak dowiedział się portal Wirtualnemedia.pl, Telewizja Polsat rozważa udostępnianie na platformie Ipla dodatkowych materiałów, które nie zmieściły się w regularnych odcinkach.

Z producentem Maciejem Myszką portal Wirtualnemedia.pl rozmawia m.in. o francuskim formacie „Koh-Lanta”, możliwości lokowania produktów i kosztach produkcji „Wyspy przetrwania”.

Łukasz Brzezicki: Dlaczego jesienią w piątkowym prime-time’ie Polsat pokaże program przygodowy z uczestnikami wybranymi w castingu, a nie format taneczny z celebrytami?

Maciej Myszka: Zdecydowaliśmy się postawić na coś nowego. „Wyspa przetrwania” to bardzo duży projekt, który może spodobać się szerokiej publiczności, zwłaszcza młodszym widzom. Liczymy, że to będzie hit.

Jak dużo pieniędzy Telewizja Polsat zainwestowała w jeden odcinek?

Koszty produkcji to jak zawsze nasza tajemnica. Programy przygotowywane poza granicami Polski, w dodatku w tak egzotycznym miejscu muszą kosztować więcej niż kręcone w kraju. Zapewniam jednak, że efekt pracy całej ekipy jest niesamowity, a widzowie będą mogli cieszyć się realistycznym do bólu reality-show. Taka produkcja niesie też mnóstwo trudnych i nieprzewidzianych sytuacji, z którymi musieliśmy sobie radzić. Ekipa kilka razy podczas realizacji sprostała zadaniom nie mniej wymagającym od tych, z którymi mierzyli się uczestnicy „Wyspy przetrwania”.

Format „Survivor” jest realizowany w kilkudziesięciu krajach na całym świecie, ale chyba najpopularniejszy wciąż pozostaje w amerykańskiej stacji CBS. Dlaczego Polsat wzoruje się na francuskiej wersji, zatytułowanej „Koh-Lanta”?

Chcieliśmy, żeby w „Wyspie przetrwania” czuć było europejską mentalność, bo widz lepiej zrozumie motywacje uczestników, a przez to bardziej spodoba mu się cały program. Amerykanie różnią się jednak od Europejczyków. Poza tym CBS zrealizowała już tyle edycji „Survivor”, że format bardzo ewoluował.

My natomiast stawiamy na całkowitą autentyczność życia. Rajska wyspa może sugerować sielankę i wczasy. Tymczasem pokażemy, jaką ciężką przeprawę mieli uczestnicy, z jak trudną rzeczywistością się tam zderzyli. Nie mieli tam nic, poza kilkoma rzeczami na sobie. Brakowało im jedzenia, ognia, nie mieli gdzie spać, nie dostali od nas żadnej pomocy.

Program startuje 8 września o godz. 20.00. Ile będzie odcinków?

Cały sezon liczy 10 odcinków.

Odcinki mają trwać około 88 minut. Tyle macie kontentu?

Tak, tyle działo się na wyspie. Najtrudniejsze w montażu jest decydowanie, co dać do odcinka, a co odrzucić. Wszystko jest ciekawe.

Czy zatem dodatkowe materiały trafią do Ipli?

Są takie pomysły, ale nie ma jeszcze ostatecznej decyzji, w jakiej formie.

W formacie przygodowym trudno lokować produkty i marki. Czy w „Wyspie przetrwania” to się udało?

Rzeczywiście, lokowania są bardzo ograniczone ze względu na odpowiednie dopasowanie do programu. Dlatego uczestnicy nie będą lokować produktów w odcinkach. Są inne możliwości.

Damian Michałowski debiutuje w roli prowadzącego tak duże widowisko. Jesteście z niego zadowoleni?

Tak, jesteśmy bardzo zadowoleni z jego pracy. Jest zawsze świetnie przygotowany i zaangażował się w projekt. Uważam, że doskonale sobie poradził, zwłaszcza, że pracował w trudnych warunkach. Było to na pewno dla niego spore wyzwanie. Damian wygrał kilkuetapowy casting, bo kandydatów do prowadzenia „Wyspy przetrwania” było wielu.

Zdarza się, że konkurencja Telewizji Polsat jeszcze przed startem ramówki zapowiada kontynuacje wprowadzanych nowości. Czy Polsat jest pewny komercyjnego sukcesu „Wyspy przetrwania” i już rozważa zamówienie drugiego sezonu?

To nie jest jeszcze czas żeby konkretnie planować kontynuację, skupiamy się na pracy nad pierwszym sezonem. Czekamy też na start programu i przyjęcie „Wyspy” przez widzów.

lb