LPP po krytyce w internecie przeprasza i wycofuje koszulę Reserved kojarzącą się ze strojami hitlerowców

Po tym jak w mediach społecznościowych pojawiły się komentarze (m.in. reportażysty Mariusza Szczygła), że jedna z koszul marki Reserved z naszywkami w stylu militarnym przypomina stroje hitlerowców, firma LPP zdecydowała się wycofać ją ze sprzedaży. - Wojskowe motywy to w tym roku bardzo silny trend w modzie, ale komentarze internautów pokazały, że jedna z męskich koszul i stylizacja, w jakiej została przedstawiona, wzbudziły negatywne skojarzenia - uzasadnia producent.

W czwartek w mediach społecznościowych, głównie na Facebooku, toczyła się gorąca dyskusja na temat nowej linii koszul męskich marki Reserved - w stylu wojskowym, z naszywkami. Na fanpage’u marki promowane je zdjęciem z młodym mężczyzną ogolonym na łyso.

Część internautów nie kryła oburzenia, widząc w tej koszuli podobieństwo do strojów nazistowskich. Głos zabrał też reportażysta Mariusz Szczygieł, przypominając na facebookowym profilu „Projekt: prawda”, że parę lat temu marka Reserved została oskarżona o skopiowanie pomysłu z kolekcji ubrań Local Heroes.

- Spójrzmy na tę koszulę. Przecież to „plagiat” zupełnie czegoś innego. Ewidentne nawiązanie do koszul Hitler-Jugend. Koszule, które wyglądają jak odpowiedź na brunatnienie naszych czasów. To właśnie powinno być uznane za skandaliczne - napisał Szczygieł o nowym modelu koszuli Reserved. - I tu pojawia się problem, bo jestem przekonany na tysiąc procent, że większość młodych projektantów, masterów od sprzedaży i reklamy w Polsce i na świecie nie ma pojęcia, co to znaczy „brunatnienie” czy „brunatny” w polityczno-historycznym znaczeniu. Złośliwi pisali o Reserved jako o królu plagiatu. Może należałoby pisać o führerze plagiatu? - zapytał reportażysta.

- Kiedyś tu, prezentując obrazy Michała Mroczki, napisałem, że w jego twórczości wojna staje się dekoracją, co oczywiście Mroczka robi świadomie. Ta estetyzacja ma nam dać do myślenia. Oto mamy przykład z życia i mody. Wojna jako ozdoba - dodał Mariusz Szczygieł.

Jedna z ekspertek z branży reklamowej wyraziła się dosadniej. - Nowa „kolekcja” Reserved to nie jest błąd czy pomyłka. Koszule Hitlerjugend prezentowane na modelu - łysej pale? To dowód nie na skandaliczną bezmyślność ale na niewyobrażalny cynizm. Zbijane kasy na kokietowaniu faszystów, na wprowadzanie kultury skinów do mainstreamu zasługuje na ostry sprzeciw! Moda promująca faszyzm jest obrzydliwa, a Reserved przykłada swoją brudną łapę do tego, że bycie skinem to świetna stylówa! Wstydźcie się, wstydźcie się bardzo! - napisała na Facebooku.

Firma LPP, producent Reserved, bardzo szybko zareagowała na krytyczne opinie. Na fanpage’u marki poinformowała, że zdecydowała się wycofać kontrowersyjny model koszuli.

- Wojskowe motywy to w tym roku bardzo silny trend, ale Wasze komentarze pokazują nam, że jedna z męskich koszul i stylizacja, w jakiej została pokazana, wzbudziły negatywne skojarzenia. Rzeczywiście - wojskowa koszula, ciężkie buty i ogolona na łyso głowa to zestawienie, które nie powinno się pojawić i za które przepraszamy - napisała firma.

 

Marta Chlewicka, rzeczniczka prasowa LPP, przesłała też wyjaśnienie Mariuszowi Szczygłowi, które ten zamieścił na Facebooku. - Stanowczo też zaprzeczamy, iż kiedykolwiek naszą intencją było, by nawiązywać w kampaniach naszych marek do ideologii faszystowskiej. Przeprosiliśmy już klientów za to, co się stało. Kontekst w dzisiejszych czasach bywa dużo ważniejsza niż sama treść - to dla nas gorzka, ale ważna lekcja na przyszłość. Przepraszamy - podkreśliła Chlewicka

- Przed chwilą dostałem mail, który jest jakoś krzepiący. Odpowiedź z klasą - skomentował to Szczygieł.

bg