Sąd Najwyższy: reportaże w „Uwadze” TVN o domu opieki nierzetelne, dziennikarka bezkrytyczna wobec informatorów

Sąd Najwyższy oddalił w większości skargę kasacyjną TVN dotyczącą wyroku w sprawie reportaży w „Uwadze” o nieprawidłowościach w warszawskim domu opieki. Według sądu materiały przygotowano bez zachowania staranności dziennikarskiej i weryfikacji treści od informatorów. TVN zapłacił już właścicielce domu opieki 50 tys. zł zadośćuczynienia.

Proces dotyczył dwóch reportaży Martyny Aftyki wyemitowanych w „Uwadze” TVN w marcu i kwietniu 2013 roku. Oba dotyczyły nieprawidłowości w jednym z warszawskich domów spokojnej starości.

W pierwszym opisano, że działa on bez stosownej zgody wojewody z powodu uchybień architektonicznych budynku (strome schody, brak wind, zbyt mało łazienek), przepełnienia w pokojach i zbyt małej liczby pielęgniarek. Przedstawiono też nagrania, jak jeden z pacjentów jest przywiązany na łóżku do kaloryfera, a drugi leży na podłodze, po tym jak spadł z niezabezpieczonego łóżka.

W drugim opisano działania podjęte w sprawie ośrodka przez sanepid i Mazowiecki Urząd Wojewódzki oraz wyjaśniania właścicielki domu, tłumaczącej że nagrania pokazujące złe traktowanie pensjonariuszy zostały spreparowane przez byłych pracowników w ramach zemsty.

Właścicielka domu wygrała proces z TVN w obu instancjach

Właścicielka przedstawionego w reportażach domu spokojnej starości pozwała TVN za naruszenie jej dóbr osobistych poprzez narażenie na szwank jej dobrego imienia, części i wizerunku. Domagała się przeprosin i 100 tys. zł zadośćuczynienia.

W trakcie procesu ustalono, że dwójka pracowników ośrodka, którzy przekazali nagrania dziennikarce „Uwagi”, dzień po emisji reportażu zrezygnowali z pracy i mieli zamiar założyć własny dom opieki. Dziennikarka o tym wiedziała, a właścicielka domu zwróciła jej uwagę, że na przekazanych jej nagraniach meble w pomieszczeniach są inaczej ustawione niż zwykle. Żaden z pensjonariuszy nie skarżył się reporterce na złe traktowanie.

Sąd Okręgowy w Warszawie uznał, że w reportażach naruszono dobra osobiste właścicielki ośrodka, nakazując TVN publikację przeprosin wobec niej i zapłacenie jej 50 tys. zł zadośćuczynienia. W uzasadnieniu stwierdzono, że autorka nie dochowała szczególnej staranności przy przygotowywaniu materiałów, przede wszystkim nie zweryfikowała nagrań mających pokazywać złe traktowanie pensjonariuszy ani nie wzięła pod uwagę, że jej informatorzy chcieli założyć własny dom opieki. Nie zweryfikowała też podanych informacji o sztucznym przedłużaniu pobytu pensjonariuszy i niewzywaniu do nich pogotowia. Prawdziwe były natomiast informacje o niespełnianiu przez ośrodek wymogów architektonicznych.

W październiku 2016 roku opisywaliśmy, że Sąd Apelacyjny podtrzymał wyrok pierwszej instancji, nakazując jedynie usunięcie z komunikatu z przeprosinami zdania, że „piecza była sprawowana w sposób prawidłowy”. Uzasadniono, że niektóre informacje w reportażach o nieodpowiednim traktowaniu pensjonariuszy okazały się prawdziwe, ale nie byli - wbrew temu, co wynikało z reportaży - narażeni na śmierć.

Sąd Najwyższy: dziennikarka niestaranna, bezkrytyczna wobec informatorów

TVN zapłacił 50 tys. zł zasądzonego zadośćuczynienia, natomiast złożył skargę kasacyjną do Sądu Najwyższego na część wyroku dotyczącą publikacji oświadczenia z przeprosinami. Przedstawiciele nadawcy przekonywali, że nagrania pokazujące złe traktowanie pensjonariuszy nie zostały zaaranżowane przez pracowników.

Jak poinformował serwis Lex.pl, w miniony piątek Sąd Najwyższy wydał wyrok, w którym z teksu przeprosin dla właścicielki domu opieki nakazał wykreślić jeszcze jedno zdanie: „pensjonariusze podczas pobytu w domu opieki nie doznali jakiegokolwiek uszczerbku”. Uzasadniono, że zebrany materiał nie przesądzał, czy pensjonariusze nie zostali jakoś skrzywdzeni.

Jednocześnie powtórzono zastrzeżenia wobec pracy autorki reportaży. Zwrócono uwagę, że dwójka jej informatorów w pierwszej rozmowie telefonicznej opisała głównie uchybienia architektoniczne domu opieki, a dopiero potem przekazała nagrania pokazujące złe traktowanie pensjonariuszy. Tymczasem w reportażach to ten drugi wątek był eksponowany.

Sędzia sprawozdawca podkreślił, że dziennikarka powinna starać się weryfikować otrzymane materiały w innych źródłach, np. u rodzin pensjonariuszy, tym bardziej że wiedziała o konflikcie właścicielki domu i pary jej informatorów. Podkreślono, że dziennikarz nie może ślepo ufać swojemu źródłu informacji.

Wyrażono też zdziwienie, że TVN wykonał wyrok w części dotyczącej zadośćuczynienia, a złożył skargę kasacyjną na część dotyczącą publikacji oświadczenia z przeprosinami. Oceniono to jako niekonsekwentne.

Oba reportaże zostały usunięte z serwisu internetowego „Uwagi” TVN.

tw