Twitter rekordowo popularny w Polsce, ale mało atrakcyjny dla reklamodawców

W listopadzie i grudniu ub.r. serwis mikroblogowy Twitter odwiedziło po 1,7-1,8 mln internautów, o ponad 500 tys. więcej niż rok wcześniej. Specjaliści od social media nie wierzą jednak w potencjał reklamowy portalu.

Jesienią 2011 roku Twitter odwiedzało miesięcznie ok. 1,2 mln polskich użytkowników. W pierwszych pięciu miesiącach 2012 roku serwis miał już od 1,3 do 1,4 mln real users. Poziom 1,5 mln użytkowników pierwszy raz przekroczył w czerwcu, a rekordową jak dotąd odwiedzalność - 1,82 mln real users - osiągnął w listopadzie. W grudniu miał 100 tys. real users mniej.

W ciągu ostatniego roku Twitter stał się najpopularniejszym portalem mikroblogowym w Polsce, wyprzedzając Pingera należącego do Grupy o2. Ten drugi serwis jeszcze w październiku 2011 roku miał 1,55 mln użytkowników, 360 tys. więcej niż Twitter. Jednak po roku, w listopadzie ub.r., zanotował 1,41 mln użytkowników, czyli 410 tys. mniej od globalnego konkurenta.

Ponieważ Twitter nie jest w Megapanelu PBI/Gemius objęty audytem site-centric, nie wiadomo, ile odsłon wykonują ani jak dużo czasu spędzają w nim polscy internauci. Serwis nie informuje też, ile ma zarejestrowanych użytkowników w naszym kraju (wszystkie wpisy, oprócz tych na profilach ukrytych, można czytać bez zakładania konta na stronie).

>>> Polacy na Twitterze komentują emocjonalnie, w większości pozytywnie

Z czego wynika ten wzrost popularności Twittera? Według Piotra Wójcickiego, business development manager w agencji Buzz Media, panująca w USA od kilku lat moda na ćwierkanie zaczyna przybierać na sile także w naszym kraju. - Mikroblogi służą do szybkiego zakomunikowania teraźniejszego stanu użytkownika. Polacy zaczynają pisać krócej, używają większej liczby skrótów, nie przywiązują już takiej wagi do stylistyki, chętniej posługują się znakami graficznymi - wylicza. Marta Zielińska, dyrektor agencji MSL Group Social Hive Poland, zauważa, że Twittera promują korzystający z niego licznie politycy, dziennikarze i celebryci, na których często powołują się media. - Przyjęło się, że Twitter jest miejscem, które dostarcza newsów. Jeśli coś się wydarzy, to właśnie na nim pojawia się w pierwszej kolejności odpowiednia informacja - potwierdza Piotr Wójcicki.

Marta Zielińska uważa jednak, że większość użytkowników serwisu jedynie czyta wpisy, a nie zamieszcza własnych, dlatego kont na stronie przybywa znacznie wolniej niż odwiedzających. - Twitter dobrze pozycjonuje się w wyszukiwarkach, na hasło „Donald Tusk” jego twitterowy profil wyświetla się w pierwszej dziesiątce wyników. Taki wynik musi mieć wpływ na wyniki odwiedzalności tego serwisu - dodaje Zielińska. - Owszem, stale przybywa użytkowników Twittera w Polsce. Nie jest to jednak szturm, rewolucja, ale bardzo powolny wzrost - podsumowuje Norbert Kilen, strategy director agencji Think Kong.

Twitter w ciągu roku (Megapanel PBI/Gemius)
Wirtualnemedia.plreal userszasięg
VII 2011998 8375,32%
VIII 20111 056 3505,64%
IX 20111 195 5536,35%
X 20111 196 4626,31%
XI 20111 195 8006,27%
XII 20111 226 1376,42%
I 20121 433 2137,48%
II 20121 325 6626,87%
III 20121 354 2126,99%
IV 20121 265 7106,50%
V 20111 429 6457,34%
VI 20121 533 5417,84%
VII 20121 438 5717,39%
VIII 20121 582 4678,14%
IX 20121 461 8217,52%
X 20121 501 3197,72%
XI 20121 824 7159,41%
XII 20121 725 3338,92%


Rosnąca popularność Twittera nie oznacza też, że serwis stał się pożądanym miejscem do prowadzenia działań marketingowych. - Największe marki w Polsce mają na Twitterze kilka tysięcy śledzących. W kategoriach zasięgowych to wielkości, które po prostu nie robią wrażenia - ocenia Norbert Kilen. Zdaniem Piotra Wójcickiego Twitter oferuje mniejsze możliwości niż inne portale społecznościowe. - Jednak to jest tylko słabość w oczach marketerów, realni użytkownicy postrzegają to jako szansę, bo czują się w serwisie bardziej swobodnie, czują, że kreują swój świat. Twitter jest bardziej osobisty - zaznacza Wójcicki. Marta Zielińska ocenia, że wieku reklamodawców obawia się wejścia do serwisu z szeroko zakrojonymi działaniami. - Ze swojego doświadczenia z klientami wnioskuję, że barierą jest głównie prędkość tego portalu, gdzie wszystko dzieje się „tu i teraz”. To nie pozwala dać sobie kilku godzin rezerwy na odpowiedź, co na Facebooku jest dużo bardziej akceptowalne - opisuje.

>>> WIRTUALNEMEDIA.PL na Twitterze - dołącz do nas

Jakim markom mimo wszystko powinno zależeć na obecności na Twitterze? - Wszystkim odważnym, które zechcą przeformułować się tak, aby działanie infolinii połączyć z siecią. To jeden z najlepszych kanałów do prowadzenia takiej aktywności - uważa Marta Zielińska. - Dla tych, którzy myślą o manifestacji takich atrybutów marki jak otwartość, Twitter jest fajną propozycją. Tyle, że bardzo wymagającą - potwierdza Norbert Kilen, zauważając, że w serwisie marki mogą prowadzić komunikację przede wszystkim z liderami opinii, a w mniejszym stopniu z przeciętnym konsumentami. - Warto zastanowić się, czy lepiej prowadzić komunikację jako brand czy może na profilu realnego użytkownika: rzecznika, szefa działu czy nawet prezesa firmy - radzi Piotr Wójcicki. Przestrzega przy tym, by marketerzy nie wpadali z pułapkę myślenia ilościowego znanego chociażby z Facebooka. - Liczba followersów, czyli osób śledzących konto, nie jest daną najważniejszą. Liczy się liczba odpowiedzi, czyli zaangażowanie innych użytkowników na dany wpis. Gdyż tylko interakcja gwarantuje rozpowszechnianie danych treści, a nie liczba nieaktywnych obserwatorów - uważa Wójcicki.

>>> TVN24 i MTV liderami "polskiego" Twittera, Kuźniar z dużym wzrostem

Jego zdaniem w br. odwiedzalność Twittera będzie rosnąć w podobnym tempie jak w ub.r. - Stąd serwis pod koniec roku może odnotować w Polsce 2,2- 2,3 mln użytkowników - prognozuje. Bardziej sceptyczny jest Norbert Kilen. - O Twitterze pisze się i rozmawia od dobrych kilku lat. W międzyczasie minęła fala fascynacji NK.pl, urosła następna, Facebookowa i.. nic. Twitter nadal jest w Polsce serwisem niszowym - opisuje Kilen. - Dlatego niespecjalnie wierzę w to, że Polacy odkryją go wreszcie i zaczną masowo używać. Nie wierzę w żadną rewolucję i wybuch mody na Twittera - przyznaje.

Tomasz Wojtas