W Polsce działa 2,4 tys. startupów, co piąty zwiększa roczne przychody o 100 proc. (raport)

Na polskim rynku działa obecnie 2,4 tysiąca startupów, 60 proc. z nich finansuje się z własnych środków, połowa liczy na wsparcie inwestora, a większość działa na rynku produktów i usług dla biznesu - wynika z raportu „Polskie startupy 2015”. - Raport stara się obiektywnie nakreślić środowisko startupów i potwierdza jego dynamikę, ale deklaratywna forma badania ma wpływ na jego wyniki - oceniają dla Wirtualnemedia.pl eksperci z polskiej sceny startupowej.

Prezentowane w raporcie dane szacują liczbę polskich startupów na 2,4 tys. podmiotów. Większość z nich to młode przedsiębiorstwa - po 33 proc. startupów zostało założonych zarówno w latach 2012-2013, jak i 2014-2015. Najmniej firm zostało zarejestrowanych przed rokiem 2010 - jedynie 8 proc.

Polskie startupy występują pod różnymi formami prawnymi. Największy odsetek (65 proc.) to spółki z o.o., drugą najpopularniejszą formą jest jednoosobowa działalność gospodarcza, którą wymienia 19 proc. respondentów. Najmniej (5 proc.) startupów to spółki akcyjne.

Większość polskich startupów adresuje swoje usługi oraz produkty raczej do firm niż do klientów indywidualnych. 57 proc. badanych podmiotów przyznaje się do modelu biznesowego B2B, a 21 proc. - B2B2C. Niemal co trzeci startup (28 proc.) deklaruje, że działa w obszarze B2C.

Najczęściej startupy określają się jako producenci oprogramowania (połowa wskazań), którzy sprzedają w modelu SaaS (39 proc.) i operują najchętniej w branżach: aplikacji mobilnych, handlu elektronicznego (e-commerce) oraz usług (Web Service).

Najwięcej badanych młodych przedsiębiorstw (33 proc.) przyznaje, że znajduje się na początkowym etapie swojego rozwoju (kwalifikują się w raporcie do kategorii Start), a ich wartość nie przekracza kwoty 100 tys. zł. Na kolejnym miejscu (28 proc.) znalazły się startupy w kategorii Seed, których wycena jest na poziomie do 8 mln zł. Najmniej podmiotów - jedynie 6 proc. - trafiła do segmentu Rundy A z wartością na poziomie przekraczającym 20 mln zł.

Autorzy raportu zainteresowali się też przychodami osiąganymi przez startupy. Dziwić może nieco fakt, że najwięcej respondentów (35 proc.) nie potrafiło określić tego parametru finansowego. Wzrost przychodów w ostatnim roku na poziomie od 10 do 50 proc. zadeklarowało 24 proc. firm, natomiast 18 proc. wykazało ponad 100-proc. wzrost przychodów.

Wskazując źródła finansowania rozwoju największy odsetek startupów wymienia przychody pochodzące ze sprzedaży produktów i usług - takiej odpowiedzi udzieliło 77 proc. respondentów. 55 proc. liczy w tym zakresie na inwestora, a 28 proc. - na partnera biznesowego.

Z badania wynika, że polskie startupy dosyć szybko zaczynają przynosić pieniądze. 33 proc. z nich deklaruje, że biznes zaczął dostarczać przychody po okresie od kilku miesięcy do roku. 15 proc. startupów zaczęło zarabiać od razu, a 8 proc. podmiotów musiało czekać na przychody ponad 2 lata. Z kolei prawie jedna trzecia respondentów przyznaje, że przychody startupu wciąż pozostają nieregularne.

Cechą charakterystyczną polskich startupów jest fakt, że w wypadku aż 59 proc. z nich źródłem kapitału są własne środki osób uruchamiających firmę. 23 proc. wykorzystuje dotacje unijne, a 18 proc. wspiera się na środkach z funduszy venture capital.

Raport wskazuje, że polski rynek startupów to domena firm o skromnym poziomie zatrudnienia. 34 proc. podmiotów zatrudnia od 2 do 4 osób, a 21 proc. - od 5 do 10. Z kolei zakładanie startupu odbywa się głównie przy udziale dwóch osób - takiej odpowiedzi udzieliło 39 proc. respondentów.

Wyniki badania wskazują na to, że polskie startupy są nastawione na innowacje. 49 proc. firm przyznaje, że proponowany przez nie produkt jest rozwiązaniem w skali globalnej, a 32 proc. widzi swój produkt jako nowość na rynku lokalnym. Według ponad połowy respondentów opracowany przez nie produkt nosi znamiona nowości technologicznej i stanowi nowe rozwiązanie w konkretnym segmencie rynku. Tylko 5 proc. badanych stwierdziło, że nie uważa swojego startupu za firmę innowacyjną.



W rozmowach z Wirtualnemedia.pl eksperci z rynku startupów podkreślają, że stworzenie raportu „Polskie startupy 2015” jest cenne dla nakreślenia obecnej sytuacji młodych firm w Polsce. Dla Grzegorza Błażewicza, prezesa spółki Benhauer i współtwórcy funduszu VC Borubar Ventures, wnioski płynące z badania są optymistyczne.

- Raport potwierdza, że rynek startupów i VC w Polsce rozwija się coraz szybciej - podkreśla Grzegorz Błażewicz. - Moim zdaniem kluczowa w tym rozwoju jest stopniowa akumulacja wiedzy o prowadzeniu procesów inwestycyjnych zarówno po stronie startupów jak również instytucji i osób wspierających. Równolegle powstaje infrastruktura różnej wielkości funduszy VC, które umożliwiają pokrycie wczesnych i późniejszych rund inwestycyjnych. Na koniec praca w startupie i zakładanie własnych firm stało się naprawdę modne i powoli startupy jako miejsca rozwoju zawodowego wygrywają z korporacjami. Ilustruje to rysunek, autora nie pamiętam, ale na nim jest młody lekko przybity człowiek, który rozważa: „Mam 18 lat i nadal nie mam startupu. Czy coś ze mną jest nie tak?”. Według mnie bardzo pozytywne jest to ze startupy powstają z oszczędności. To potwierdza wiarę założycieli w biznes, znacznie zwiększa szansę na pozyskanie późniejszego finansowania z zewnątrz przy zachowaniu znaczącego wpływu na zarządzanie firmą - prognozuje Błażewicz.

Na to, że opublikowanie badań jest znaczące dla polskiej sceny startupowej, zwraca też uwagę Adam Jesionkiewicz, założyciel i CEO Ifinity. - Po raz pierwszy ktoś spróbował zważyć i zmierzyć branżę startupową w Polsce - podkreśla Adam Jesionkiewicz. - W ostatnim czasie słyszałem różne opinie w tym temacie, jak choćby to, że w Polsce mamy około 100 startupów, a raport wykazał, że jest ich ponad 2 tys. To oczywiście ciągle zbyt mała ilość, aby mogła mieć bezpośredni wpływ na gospodarkę kraju, niemniej jednak jest już na tyle duża, że nie da się jej wpływu ignorować. Bardzo mnie cieszy obecność różnych środowisk. Scena startupowa to nierozerwalny trójkąt interesów: biznesu, nauki i administracji. Jestem przekonany, że przyszłość startupów to wspólna droga nauki i biznesu, niezależnie od tego, czy będziemy mieć do czynienia z aplikacją mobilną, czy firmą produkującą sprzęt latający w kosmos. Czas prostych produktów odchodzi w niepamięć, a to otwiera wielki potencjał do wiedzy zgromadzonej i tworzonej w jednostkach naukowych.

Chwaląc powstanie raportu, Jesionkiewicz zwraca uwagę na jego pewną niedoskonałość metodologiczną. Chodzi bowiem o to, że spośród ponad 2,4 tys. startupów działających w Polsce ankiety wypełniły jedynie 423 podmioty, to znaczy 17 proc. wszystkich młodych firm. A to, zdaniem Jesionkiewicza, może nieco zniekształcać obraz startupowej branży.

- Raport stara się obiektywnie naszkicować obraz naszego środowiska - przyznaje CEO Ifinity. - Z jednej strony pozytywny, z drugiej ciągle niedojrzały. Sama deklaratywna forma badania też nie jest tu bez znaczenia. Mam wiele wątpliwości co do pewnych danych. Trudno mi uwierzyć, że mamy w raporcie kilkadziesiąt startupów wycenianych już dzisiaj na 20 milionów i więcej. Tak samo nie bardzo wierzę, że tak wiele startupów generuje powtarzalne przychody od tak wczesnych etapów rozwoju. Przyjmuję te dane, ale biorę tu jednak poprawkę na fakt, że nikt żadnemu startupowi w księgi jeszcze nie zaglądał.

Jesionkiewicz podkreśla, że choć ogólny obraz rynku startupów przedstawiony przez raport jest pozytywny, to jednak wskazuje też na niektóre problemy branży. - Raport uwidocznił też największą bolączkę polskich startupów - słabą konsumpcję środków pochodzących od funduszy VC – zauważa Jesionkiewicz. - Około połowa firm zadeklarowała, że biznes wspiera własnymi środkami. To dramatycznie słaby wynik, bo w innowacji, gdzie w wielu przypadkach rynek i popyt dopiero trzeba wykreować, brak kapitału inwestycyjnego to wykluczenie swojego biznesu na starcie. Z drugiej strony w raporcie widzę, że chcemy nasze produkty eksportować. Nie da się w ten sposób konkurować z produktami, w które w pierwszych latach zainwestowano nierzadko dziesiątki milionów dolarów. To jest coś, czego polscy założyciele będą musieli się nauczyć w najbliższych latach, razem z tysiącem innych rzeczy. I na koniec mała ciekawostka: Warszawa jest niekwestionowanym liderem sceny startupowej. Wg raportu 1/3 wszystkich firm pochodzi właśnie ze stolicy. To mniej więcej tyle, ile łączna ilość firm innowacyjnych w Krakowie i Poznaniu. Obydwa te ośrodki mają swoich wiodących przedstawicieli w świecie VC. W ich przypadku od razu większość osób będzie w stanie wskazać takie fundusze. Przyznam szczerze, że Warszawa nie dorobiła się jeszcze wiodącego, rozpoznawalnego i zaangażowanego w budowę sceny startupowej funduszu VC. Ciekawe - prawda? Czekamy - podsumowuje raport szef Ifinity.

Na użytek badania stworzono bazę startupów, pozyskując ich nazwy z następujących źródeł: funduszy venture capital, akceleratorów, inkubatorów przedsiębiorczości, firm szkoleniowych, organizatorów konkursów startupowych, list dotacyjnych, list ze stron mediów branżowych, a także z prywatnych rankingów i baz „startupowych działaczy”. Autorzy podkreślają, że była to pierwsza tak szeroko zakrojona akcja służąca oszacowaniu liczby startupów w Polsce. Populacja polskich startupów została w ten sposób oszacowana na 2 432 podmioty. Do wszystkich z nich została dwukrotnie wysłana wiadomość email z prośbą o wypełnienie kwestionariusza, wykonywano także jeden lub dwa kontakty telefoniczne. Przedstawiciele startupów mogli też dowiedzieć się o ankiecie z mediów oraz portali społecznościowych. Ostatecznie ankietę wypełniły 423 podmioty (17 proc.) od 10 czerwca do 15 września 2015 r.


ps