Wojewódzki i Figurski ukarani za rasizm, Eska Rock musi zapłacić

KRRiT nałożyła 50 tys. zł kary na radio Eska Rock za audycję „Poranny WF”, oceniając, że Kuba Wojewódzki i Michał Figurski rasistowsko obrazili w niej Alvina Gajadhura. Prezenterzy już drugi raz zostali ukarani za wypowiedzi o Gajadhurze.

Pierwszy raz Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji ukarała Eskę Rock za wypowiedzi Wojewódzkiego i Figurskiego o Alvinie Gajadhurze, rzeczniku Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego, z maja ub.r. Wtedy prezenterzy próbowali dodzwonić się do Gajadhura, mówiąc m.in. „Gajadhur. Gajdhur, tak? Murzyn. Bardzo przepraszam, mam alarm. Audycję dzisiejszą sponsoruje warszawski oddział Ku-Klux-Klanu” oraz sugerując, że telefon Gajadhura działa w „buszmeńskiej sieci dla czarnych”.

Alvin Gajadhur złożył doniesienie do prokuratury o popełnieniu znieważenia, ale ta na początku października umorzyła postępowanie (więcej na ten temat). Przy czym KRRiT, którą również powiadomił o sprawie Gajadhur, kilka dni później oceniła, że prezenterzy dopuścili się wobec niego dyskryminacji ze względu na rasę, i nałożyła na Eskę Rock 50 tys. zł kary (szczegóły tej decyzji).

Już po umorzeniu śledztwa przez prokuraturę, a przed ogłoszeniem decyzji KRRiT Wojewódzki i Figurski postanowili odnieść się do tej sytuacji w swoim programie. Zwrócili się do Gajadhura z pretensjami, że z jego powodu nie mogą na antenie używać przymiotnika „czarny” w powszechnie stosowanych zestawieniach frazeologicznych. Oskarżyli go o rasizm („Pan nienawidzi białych i ja mam na to dowody”) oraz zagrozili założeniem sprawy sądowej („Zobaczy pan naprawdę czarne mroczki przed oczami”). Zarzucili mu też, że szerzy nienawiść w kraju, który jest dla niego gościnny, oraz że jest „po prostu głupi”.

Prezenterzy wyemitowali wypowiedź językoznawcy prof. Walerego Pisarka, który omówił przenośne znaczenie w języku polskim przymiotników „czarny” i „biały”, zaznaczając, że czarny charakter to jest charakter negatywny. Jeden z prowadzących dopowiedział zaraz: „czyli tzw. charakter negroidalny”.

Ponieważ trwała wtedy kampania wyborcza, a Alvin Gajadhur kandydował z 15. miejsca na liście Prawa i Sprawiedliwości, Wojewódzki i Figurski próbowali również wyjaśnić swoje wcześniejsze stwierdzenia, że Gajadhur „jest na czarnej liście PiS-u”. Reakcją Gajadhura było złożenie przeciw nim i Esce Rock pozwu sądowego - zarówno w trybie zwykłym, jak i wyborczym. Prokuratura prowadząca postępowanie w tej sprawie niedawno postawiła Michałowi F. zarzut publicznego znieważenia, za co grozi do 3 lat więzienia. Kuba W. nie usłyszał zarzutów, bo nie stawił się w prokuraturze. Wkrótce ma zostać wezwany ponownie (więcej na ten temat).

Natomiast Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji orzekła już, że Wojewódzki i Figurski naruszyli cześć i dobre imię Gajadhura na tle rasistowskim. „Wypowiedzi prowadzących godziły w dobre imię Alvina Gajadhura, zarzucając mu rasizm względem białych. Podobnie stwierdzenie dziennikarza, że skarżący ‘jest po prostu głupi’ również nie mieści się w granicach satyry, wypełnia natomiast dyspozycję art. 23 Kodeksu cywilnego. Prowadzący audycję niezależnie od jej charakteru (satyrycznego, społeczno-politycznego, gospodarczego czy rozrywkowego), nie mogą nikogo obrażać” - czytamy w uzasadnieniu decyzji. „Prowadzący audycję w żaden sposób nie odnosili się do działań Alvina Gajadhura jako rzecznika prasowego Inspekcji Transportu Drogowego. Podobnie nie odnosili się w żaden sposób do programu wyborczego skarżącego. W związku z powyższym można uznać, iż Alvin Gajadhur został przez prowadzących wybrany ze względu na kolor skóry” - podkreśla Rada. „Z bezpodstawnego obrażania skarżącego współprowadzący audycję Michał Figurski uczynił akt swoistej odwagi cywilnej. Jest to tym bardziej groźne, że odbiorcą audycji ‘Poranny WF’ są głównie ludzie młodzi, zaś prowadzący Michał Figurski i Jakub Wojewódzki są osobami kreującymi wzorce zachowań wśród młodzieży” - zaznaczono w uzasadnieniu.

W konsekwencji KRRiT nałożyła na Eskę Rock karę w wysokości 50 tys. zł, którą nadawca stacji powinien opłacić w ciągu dwóch tygodni. Przy czym wcześniej może odwołać się od tej decyzji do Sądu Okręgowego.

tw