SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

25-lecie „Gazety Wyborczej” - silna marka czy pismo propagandowe? (opinie)

„Gazeta Wyborcza” miała przywracać standardy medialne w Polsce, zniszczone przez komunizm, a ukształtowała ludzi, którzy nie myślą i szukają gotowych rozwiązań - 25-lecie „Gazety Wyborczej” oceniają Bronisław Wildstein, Jacek Karnowski i Tomasz Machała.

Bronisław Wildstein, redaktor naczelny i wiceprezes TV Republika


„Gazeta Wyborcza” z pewnością była najbardziej wpływowym medium. Ostatnio jej rola jest tylko cieniem dawnej potęgi, ale nadal pozostaje bardzo istotna. W dużej mierze można powiedzieć, że „Gazeta Wyborcza” stworzyła ten projekt ideologiczny, który nazywamy III RP. I to nie jest pochwała. Uważam, że wszelkie negatywne zjawiska ideologiczne, z którymi się borykamy zostały przygotowane przez „Wyborczą”.

Kiedy Adam Michnik tworzył „Gazetę Wyborczą” to był to projekt polityczny, upatrzony na to aby zablokować rozwój III RP i dać władzę określonej grupie ludzi. Ale żeby tego dokonać należało relatywizować fundamentalne pojęcia, zakwestionować pewne normy itd. Efektem wyborów politycznych twórcy tego dziennika jest to, że „Gazeta Wyborcza” jest w tej chwili pismem wojującym, reprezentującym ideologię lewicowo-liberalną, czym nie była na początku,

Mój stosunek do „Wyborczej” jest obecnie wyjątkowo krytyczny. To była to, która miała przywracać standardy medialne w Polsce, zniszczone przez okres komunistyczny, miała odbudowywać media, które winny być świadomością społeczną, a przy tym pokazywać rzeczywistość taką, jaką ona jest i przede wszystkim trzymać się pewnych standardów. Mam tu na myśli oddzielanie informacji od komentarzy, pokazywanie wielu stron w debacie. Ale ideologizacja doprowadziła do tego, że dziennik ten pełni funkcję propagandową.

Po dzień dzisiejszy „Wyborcza” jest pismem propagandowym, łamiąc i niszcząc wszelkie standardy medialne i dziennikarskie, a przez to psując demokrację. Demokracja nie może przecież istnieć bez wolnych, ale działających zgodnie z pewnymi zasadami mediów. „Gazeta Wyborcza” jest tego zaprzeczeniem.

„GW” wyrosła jako organ nowego porządku, a więc reprezentuje establishment, czyli warstwę rządzącą. Jako taka posiada określoną rolę, już medialną i nie „gazetową” - jest elementem tego establishmentu. To „Wyborcza” tworzyła ten stan rzeczy, w którym media nie są bezstronnym obserwatorem, zdystansowanym do życia publicznego i ideowego.

„Gazeta Wyborcza” w ogromnej mierze sformatowała pewien typ mentalności, ukształtowała według siebie ludzi, którzy nie myślą, reagują w sposób ideologiczny, ludzi, którzy mają gotowe pewne wzorce, modele i reakcje na zjawiska społeczne. Nie muszą się zastanawiać, mają drukowane gotowe odpowiedzi, gotowe interpretacje, gotowe oceny.

Ideologizacja, której dopuszcza się „Gazeta Wyborcza” nie ustanie z chwilą odejścia Adama Michnika. Jego zastępcy są znacznie od niego głupsi, są sformatowani przez Michnika. On jest twórcą, a kolejni po nim będą odtwórcami.


Jacek Karnowski, redaktor naczelny tygodnika „W Sieci”


W mojej ocenie "Gazeta Wyborcza" to dużo więcej niż gazeta. To przede wszystkim arcyważny ośrodek władzy - przede wszystkim władzy interpretacji. Jej siła nigdy nie ograniczała się do prostego czytelnictwa. "GW" zawsze dysponowała orkiestrą mediów nagłaśniających jej tezy, powielających jej sposób myślenia, wykonujących jej nieformalne polecenia. Dysponowała także szeregami karnych polityków - albo jej sprzyjających, albo zwyczajnie zastraszonych.

"GW" startowała z olbrzymim potencjałem i potrafiła ten potencjał wykorzystać. Niestety, jestem zdania, że używała tej potęgi, pomijając epizody, w złych celach. W mojej ocenie, "GW" wzmacniała i wzmacnia to wszystko (w szerszej perspektywie politycznej i społecznej), co paraliżowało i paraliżuje państwo polskie, a także to, co osłabia polskość. Realizowała te cele, w mojej ocenie, metodami bardzo nieeleganckimi, nie wahając się korzystać z metod, które uważam za metody manipulacyjne.

W ostatnich latach przestała nawet udawać; jej teksty, nawet informacyjne, to już niemal, jak oceniam, wprost agitki. Jednocześnie, wymachując hasłem wolności robiła wszystko, by inaczej myślących zepchnąć do getta, a nawet by całkowicie wypchnąć z przestrzeni publicznej. Szczególnie haniebne, w mojej ocenie, jest sądowe ściganie przez prawników "Agory" publicystów krytykujących aktywność Adama Michnika. To, sądzę, pokazuje, że "Wyborcza" wolność traktuje instrumentalnie. W jakiejś mierze to także symboliczne zwieńczenie upadku; ktoś, kto czuje się pewnie, nie ściga inaczej myślących.

Bo, na szczęście, "GW" z każdym rokiem słabnie. Wynika to przede wszystkim z procesów obiektywnych - internet pluralizuje przekaz, a siła prasy codziennej spada drastycznie. Na "Wyborczej" mści się brak ramienia telewizyjnego. Inwestycja w Stopklatkę TV jest spóźniona, ryzykowna (w mojej ocenie kupują zbyt drogie filmy bez uważnej analizy ekonomicznej, bez pomysłu na stabilny rozwój i bez planu adekwatnego do potencjału jednego kanału (z wielu) na multipleksie).

Słabnięcie "Wyborczej" to także wynik upartej pracy wielu środowisk, zwłaszcza konserwatywnych. Krok po kroku udało się otworzyć oczy milionom Polaków. "GW" nie zdołała utrzymać swojej pozycji "złotego środka" budowanego przez "szlachetnych ludzi wolności"; dziś jest tam, gdzie być powinna, a więc mocno po lewej stronie, w szeregach agresywnego obozu politycznego, wracającego szybko do ideowych korzeni środowiska.

Podsumowując: czas potęgi "Wyborczej" minął. Wciąż pozostaje ważnym aktorem na scenie medialnej i politycznej, ale też wyraźnie widać jej kruchość i słabe punkty.


 Tomasz Machała, redaktor naczelny serwisu naTemat.pl
Mam do Wyborczej niebywale sentymentalny stosunek. Do tej pory znajomi i rodzina śmieją się ze mnie, że jako 14-15 latek na letnich spływach kajakowych byłem gotowy pokonywać rano, gdy reszta spływu spała, kilka kilometrów w jedną stronę do najbliższego kiosku. Nikogo w połowie lipca, czy sierpnia naprawdę nie interesowało, co dzieje się w Polsce i na świecie. Mnie interesowało i wiedziałem, że Wyborcza przedstawi mi to najlepiej w kraju. Więc chodziłem. Może zostałem dziennikarzem dzięki temu? Mam też do wyborczej sentymentalny stosunek z innego powodu. Gdy 15 lat temu poznałem obecną żonę, miała w pokoju grube stosy "Dużego Formatu". Dziesiątki wydań. Przypominam, że DF wychodził wtedy na eleganckim kolorowym papierze. Żona trzymała wycinki najlepszych tekstów i stertę oryginalnych egzemplarzy.

Gazeta to oczywista część historii Polski i ważna część mojego życia. Moje relacje z tytułem zaczęły się rozjeżdżać parę lat temu z, jak sądzę, trzech głównych powodów. Po pierwsze arogancji skrytej pod hasłem "Nam nie jest wszystko jedno". Po drugie forsowania jednej, własnej wizji wszystkiego. Polityki, światopoglądu, wymień dowolny temat. GW popiera to co jej i walczy z tym co nie jej. Po trzecie, jest to gospodarka (głupcze). Ja jestem liberałem. Gazeta natomiast jest różowa, a w niektóre dni wręcz czerwona. Przestała być moja.

Czy tym samym dołączyłem do grupy domagających się upadku przeciwników GW? Nie. Wyborcza ma świetnych dziennikarzy, redakcyjne zespoły na pewnie najwyższym w kraju poziomie, tradycję i markę. To nie jest dziś moja gazeta, ale życzę jej wszystkiego dobrego. Przestałem ją kupować, ale absolutnie widzę dla niej miejsce. Nie na moim biurku, ale na dziesiątkach, czy setkach tysięcy innych. Życzę jej, żeby obecni 14-15 latkowie biegali po nią do kiosku na wiejskich wakacjach. I żeby w tych kioskach GW na nich czekała.

  • 1
  • 2

Dołącz do dyskusji: 25-lecie „Gazety Wyborczej” - silna marka czy pismo propagandowe? (opinie)

36 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
ta
szechteówkw propagandówka.
odpowiedź
User
by rzyło sie lepij
SAMO POSTAWIENIE PYTANIA W TYTULE ŚWIADCZY O TYM ŻE ROLA TEGO CZEGOŚ JEST CO NAJMNIEJ DZIWNA I PRZEZ WIELU ODBIERANA WROGO. I CHYBA SŁUSZNIE. ŻADNA REDAKCJA NIE MA TAK WIELKIEJ GRUPY PRZECIWNIKÓW NAWET RZECZPOSPOLITA HAJDAROWICZA. I Z TEGO POWODU KONIEC BLISKI:).
odpowiedź
User
:P
@byrzyli sie lepij - Caps Lock... A w ogole to takie pytanie dowodzi, ze GW budzi WIELKIE emocje, mimi 25 lat na karku i mocno kluje w d... niektortych, stad ta piana na pyskach.

Ciekawe ile "niepokornych" pism przetrwa chocby polowe tego, co GW i bedzie budzic chocby polowiczne emocje?

odpowiedź