SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Coraz więcej tylko mobilnych internautów. Wydawcy: trzeba zacząć to mierzyć w Megapanelu

Zasięg wielu serwisów internetowych, przede wszystkim globalnych portali społecznościowych i stron rozrywkowych, może być w Polsce zaniżony o kilka-kilkanaście procent, ponieważ użytkownicy korzystający wyłącznie z ich aplikacji mobilnych nie są uwzględniani w Megapanelu - uważa Michał Brański z Grupy Wirtualna Polska. - Dla wielu użytkowników smartfon to ekran pierwszej potrzeby, niezależnie od tego co robią w internecie, dlatego należy to uwzględnić w nowym badaniu polskiej sieci - zgadzają się Maciej Wiktorowski z Interii i Tomasz Parfjanowicz z Grupy Onet.

Pod koniec zeszłego tygodnia zamieściliśmy analizę odwiedzalności serwisów Twitter, Ask.fm, Pinterest i przeglądarkowej wersji Instagrama pokazującą, że według danych z Megapanelu PBI/Gemius w ub.r. nie wzrosła już znaczącą liczba polskich użytkowników każdego z nich (zobacz szczegóły).

Witryny te, tak samo jak wszystkie zagraniczne i część polskich stron, w Megapanelu nie są objęte audytem site-centric (do ich kodów nie został wpięty odpowiedni skrypt zliczający ruch), dlatego ich zasięg jest szacowany na postawie aktywności w internecie ok. 11-12 tys. uczestników badania, którzy na swoich komputerach zainstalowali odpowiedni program od realizującej pomiar firmy Gemius. Stąd dla tych stron są podawane tylko liczba użytkowników i zasięg procentowy, a nie ma danych o liczbie wykonywanych odsłon czy czasie korzystania przez internautów.

Michał Brański, wiceprezes Grupy Wirtualna Polska ds. strategii, zwrócił uwagę, że takie statystyki są mocno niemiarodajne, ponieważ z analizowanych serwisów i aplikacji wielu internautów korzysta przede wszystkim na urządzeniach mobilnych.

- Dla każdego produktu mobile-first, a do tych należy zaliczyć Facebooka, Twittera, YouTube’a, Pinterest, Snapchat itd., szacunki oparte o Megapanel nie mają sensu - stwierdził Brański, poproszony o rozwinięcie swojej opinii. - Podobnie zaczyna być z oceną serwisów typu Pudelek.pl, gdzie już kilka procent użytkowników (a kilkanaście procent wykonywanych odsłon) rejestrowanych jest w aplikacji, która substytuuje doskonale normalną konsumpcję desktopową. W naszej strategii rozwoju kluczowych produktów zakładamy również pełną symetrię desktop-mobile, czyli odejście od sytuacji, w której produkt mobilny jest tylko zubożoną wersją oferty desktopowej - dodał.

Stanowisko Michała Brańskiego potwierdzają chociażby niedawno udostępnione statystyki Facebooka (zobacz szczegóły) pokazujące, że w ostatnim kwartale ub.r. już 526 mln użytkowników portalu korzystało z niego tylko na urządzeniach mobilnych, co wobec 296 mln rok wcześniej oznacza wzrost o 78 proc. Ponadto aż 85 proc. aktywnych użytkowników Facebooka (1,19 z 1,39 mld) przeglądało go na smartfonie lub tablecie.

- Oczywiście, nasz rynek jest lekko spóźniony w porównaniu z USA, Wielką Brytanią czy Azją jeśli chodzi o mobilizację użytkowników, ale daję sobie głowę uciąć, że kilka-kilkanaście procent użytkowników wymienionych przeze mnie serwisów głównie konsumuje je poprzez urządzenia mobilne - ocenia Michał Brański.

Zgadza się z nim Maciej Wiktorowski, dyrektor ds. rozwoju produktów portalowych w Grupie Interia.pl. - W Polsce grupa wyłącznie mobilnych internautów dopiero zaczyna się wykształcać. Pamiętajmy, że nasz rynek jest parę lat wstecz za rynkami zagranicznymi - mówi. Zaznacza, że zmiana sposobów korzystania z sieci na wymiar pokoleniowy. - Patrząc na zachowania nastolatków, można stwierdzić, że rozmiar ekranu nie jest dla nich problemem. Smartfon to ekran pierwszej potrzeby, niezależnie od akcji, którą chcą wykonać. Wraz z dojrzewaniem tej grupy demograficznej wzorzec będzie ulegał zmianom - prognozuje.

- W Polsce według ostatnich badań ruch mobilny rozkłada się w 50 proc. na mobilne serwisy i na aplikacje. Globalnie jest to proporcja 20/80 proc. na korzyść aplikacji i moim zdaniem nie ma powodu, żeby Polska w perspektywie roku czy dwóch nie zbliżyła się do tej proporcji - analizuje Karol Suchenek, CEO agencji MoBehave. - Rynek aplikacji jest bardziej rozdrobniony, a podaż aplikacji jest globalna w odróżnieniu do mobilnych serwisów, na których ruch głównie opiera się o lokalnych wydawców. Nadal wśród aplikacji największy ruch generują gry, komunikatory i społeczności. Rozrywka i komunikacja to potrzeby zaspakajane z największą częstotliwością - dodaje.

Jednak w obecnie realizowanym badaniu Megapanel PBI/Gemius uwzględniane są tylko te krajowe aplikacje mobilne, których właściciele dodali do nich odpowiedni skrypt mierzący ruch. - Część aplikacji mobilnych oskryptowali tacy wydawcy jak Agora, Wirtualna Polska, Interia, GG Network. Kolejni też już przygotowują się do tego - wylicza Michał Kwiecień z zespołu zajmującego się Megapanelem w Gemiusie.

Ponadto dla aplikacji mobilnych nie jest mierzona liczba użytkowników. - Wartości dotyczące odsłon i czasu (jeżeli aplikacja spełnia warunki konieczne do ich prezentacji) są doliczane do danych całej grupy właścicielskiej do której dana aplikacja należy (o ile oczywiście została ona zgłoszona do danej grupy). Aplikacje takie nie mają jednak wpływu na łączną liczbę użytkowników prezentowaną dla całej grupy właścicielskiej, w której występują - opisuje Kwiecień. Z kolei ruch z aplikacji mobilnych nieoskryptowanych w Megapanelu (czyli wszystkich zagranicznych i dużej części polskich) w ogóle nie jest mierzony ani dodawany do wyników odpowiednich serwisów czy wydawców. - W tym momencie możliwe jest objęcie badaniem jedynie aplikacji mobilnych, które zostaną oskryptowane - podkreśla menedżer Gemiusa.

- Obecnie obowiązujący standard pomiaru, czyli Megapanel, jest badaniem prowadzonym wyłącznie na użytkownikach desktopów. Ponieważ jest to pomiar hybrydowy, łączący dane z panelu z danymi site-centric w przypadku serwisów audytowanych są też dostępne dane site-centricowe mobilne - takie jak cookies krajowe mobilne, odsłony krajowe mobilne oraz czas krajowy mobilny. Są to jednak miary których nie można przeliczyć na liczbę internautów, a tym bardziej wyciągnąć wnioski na temat przenoszenia się użytkowników z desktopów na urządzenia mobilne - podsumowuje Tomasz Parfjanowicz, dyrektor pionu mobile business development w Grupie Onet.pl. - Jeszcze bardziej skomplikowana sytuacja ma miejsce w przypadku aplikacji mobilnych. Ich pomiar site-centricowy wymaga zintegrowania bibliotek aplikacji z skryptami pomiarowymi i jest dość czasochłonny pod względem programistycznym - dodaje.

Poza tym nie wszyscy polscy wydawcy dołączają swoje aplikacje do tego badania. - Grupa Onet-RASP nie zdecydowała się na taki krok. Uważamy, że pomiar dostępny tylko „na zamówienie” nie jest dobry - ocenia Tomasz Parfjanowicz. - Do tej pory jedynie kilku wydawców zdecydowało się na włączenie swoich aplikacji do tego badania. Należy wspomnieć o specyfice pomiaru aplikacji w tym badaniu, gdzie odsłony realizowane w aplikacjach są traktowane na równi z odsłonami realizowanymi na stronach www na urządzeniach mobilnych. Połączenie oglądalności tych dwóch odrębnych kategorii produktów jest sztuczne - uważa Maciej Wiktorowski.

W konsekwencji jeśli chodzi o statystyki korzystania z aplikacji mobilnych, polski rynek jest zdany przede wszystkim na dane udostępniane przez ich wydawców. - Do tej pory nie wykształcił się żaden ranking klasyfikujący aplikacje pod kątem parametrów ich używania. Z informacji jawnych można podejrzeć przedział ilości pobrań dla poszczególnych aplikacji w Google Play. By dowiedzieć się, jaka jest liczba aktywnych użytkowników, należy liczyć na skłonność wydawców do ujawniania tych danych - opisuje Maciej Wiktorowski. - Istnieją takie usługi jak AppAnnie, oparte na tej samej zasadzie co badanie Megapanel. Kupujący otrzymuje narzędzia dedykowane do mierzenia ruchu w aplikacjach mobilnych oraz dostęp do rankingu aplikacji. By zyskać dostęp do statystyk obejmujących cały rynek aplikacji mobilnych należy się liczyć z kosztami rzędu od kilkuset do paru tysięcy dolarów. Pamiętajmy jednak, że skala polskiego rynku aplikacji mobilnych w porównaniu do rynków zagranicznych jest nadal bardzo mała - dodaje.

- Niestety obecny pomiar nie przynosi informacji dotyczący liczby użytkowników odwiedzających nasze serwisy tylko na urządzeniach mobilnych. Nasze aplikacje dają użytkownikom dużo więcej możliwości takich jak  geolokalizacja, wiadomości push czy widgety. Aktualnie najszybciej rosnącym serwisem w naszej Grupie jest VoD.pl na urządzeniach mobilnych oraz smart tv. Tyczy się to nie tylko pobrań, ale także aktywnych użytkowników i ilości transakcji zakupowych - stwierdza Tomasz Parfjanowicz. - Mimo dynamicznego wzrostu ilości i aktywności użytkowników na serwisach mobilnych zauważamy także zjawisko zwielokrotnienia częstości użycia na różnych platformach. Liczba wizyt odbywająca się w mobile’u fundamentalnie wzrasta, natomiast nie znaczy to że użytkownicy przestają korzystać ze strony www - zaznacza.

Wydawcy tym bardziej liczą, że pomiar aplikacji mobilnych zostanie zdecydowanie rozwinięty w dalszym badaniu polskiej sieci, na którego realizację konkurs prowadzi obecnie PBI (oprócz Gemiusa biorą w nim udział firmy ComScore, GfK Polonia i MillwardBrown - więcej na ten temat).

- Niecierpliwie czekamy na rozstrzygnięcie tego konkursu. Polepszenie pomiaru mobilnego oraz prezentacja tzw. unduplicated audience na wszystkich platformach, to główne postulaty dotyczące nowego badania. Jest to ważne, ponieważ obserwujemy ogromną dynamikę ruchu z urządzeń mobilnych - podkreśla Tomasz Parfjanowicz.

- Defragmentacja, czyli nieskończona ilość aplikacji, a zarazem ich globalność / uniwersalność w rozumieniu dostępności na wielu rynkach, powoduje, że monitoring, jaki znamy z „dużego” internetu ,wydaje się niesłychanie trudny do wprowadzenia - przestrzega Karol Suchenek. - Wspólnym mianownikiem są serwisy z aplikacjami (Google Play czy App Store) i w mojej opinii to właśnie one w najprostszy sposób są w przyszłości monitorować aktywność użytkowników aplikacji i agregować takie dane - dodaje.

Dołącz do dyskusji: Coraz więcej tylko mobilnych internautów. Wydawcy: trzeba zacząć to mierzyć w Megapanelu

3 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Zuzia
Przecież jest badanie popularności aplikacji mobilnych - http://www.marketing-news.pl/message.php?art=43941
odpowiedź
User
Dżdżysty Dżoler
A jak się nie będzie chciało zbadać, to się coś wpisze i jedni wyjdą na tym lepiej, a inni gorzej.
Stawiam, że w tej samej proporcji co na desktopach. Prawda?
odpowiedź
User
I wszystko jasne
Gemius wypadnie jako dostawca. Chyba ze ciągle jeszcze będą go utrzymywać jako zombie, żeby zmniejszać rangę małych wydawców. A tymczasem oni już dawno przejęli lwia cześć ruchu lokalnego...
odpowiedź